OnePlus Nord CE 3 Lite 5G, wiosenny telefon dla tych co zielono im w głowie. Rzut okiem
Telefony

OnePlus Nord CE 3 Lite 5G, wiosenny telefon dla tych co zielono im w głowie. Rzut okiem

przeczytasz w 7 min.

Jak wygląda telefon, który jest podobno jak "dzwoniący na imieniny wujek" i "wywoła uśmiech na twarzach zarówno małych i dużych". To OnePlus Nord CE 3 Lite, który 11 kwietnia trafi wraz ze słuchawkami OnePlus Nord Buds 2 do sprzedaży. W sam raz na wiosnę.

ocena redakcji:
  • 4/5

OnePlus Nord CE 3 Lite 5G to jedna z dłuższych nazw telefonów z jakimi ostatnio się zetknąłem. Czy ważne jest to CE, może Lite jest kluczowe (spójrzcie się na cenę OnePlus Nord 2T, który polecamy w naszym rankingu dobrych chińskich telefonów), albo 5G gra tu największą rolę. Bo 3 to wiadomo, trzecia generacja telefonów Nord. Wróć, czy na pewno Nord? Gdyby przyjrzeć się specyfikacji to nietrudno znaleźć w portfolio pobliskiego Realme podobny produkt. Tylko że nie dostaniemy go w Polsce w innej wersji jak ta limitowana, stworzona we współpracy z Coca-Cola.

Koniec końców OnePlus Nord CE 3 Lite 5G brzmi całkiem dobrze, a na pewno poważnie, ale istotniejsze jest tu co innego. Producent jak zawsze chwali się najlepszymi w klasie rozwiązaniami, nie zapominając o atrakcyjnej obudowie, szczególnie tej limetkowej. Jednocześnie daje do zrozumienia, że ten telefon jest skierowany do ludzi, którzy chcą go używać, a nie pastwić się nad jego testowaniem i wnikać w szczegóły. Jak tu jednak wydać nawet wstępną opinię bez jakiegokolwiek kontaktu? No, nie da się. Przytuliłem więc OnePlus Nord CE 3 Lite 5G na jeden dzień, niby pożyczając go ze sklepu na krótki sprawdzian. Poniżej wnioski.

Ceny OnePlus Nord CE 3 Lite 5G i OnePlus Nord Buds 2

Dla przypomnienia, OnePlus Nord CE 3 Lite 5G do sklepów trafi 11 kwietnia, więc już po świętach, ale jeszcze przed szałem komunijnych zakupów. Nie jest tak atrakcyjny cenowo jak Realme C55, ale coś z tych 1599 złotych da się wyciągnąć. Jeśli zdecydujecie się jednocześnie na zakup słuchawek to najlepiej pasować mają OnePlus Nord Buds 2, które jednocześnie zadebiutowały wraz z telefonem w cenie 349 złotych. Niemniej od 11 do 27 kwietnia można zdecydować się na jeszcze inny deal. OnePlus Nord CE 3 Lite 5G w cenie 1599 złotych i słuchawki OnePlus Nord Buds w gratisie. Ta oferta będzie obowiązywać tylko u niektórych partnerów sprzedażowych więc warto się o nią pytać.

Specyfikacja telefonu

  • system: OxygenOS 13.1 / Android 13 (aktualizacje zabezpieczeń w momencie pisania tekstu: 5 marzec 2023),
  • ekran: IPS LCD 6,72 cala, 120 Hz, 2400 x 1080 pikseli, jasność standardowa 545 nit (zmierzone), maksymalna 680 nit,
  • chipset: Snapdragon 695 (CPU) + Adreno 619 (GPU),
  • pamięć: 8 GB LPDDR4X, rozszerzane o dodatkowe 8 GB (domyślnie aktywne rozszerzenie o 4 GB),
  • pamięć masowa: 128 GB UFS2.2 (zajęte 22,5 GB przez system i domyślnie zainstalowane aplikacje),
  • rozszerzenie pamięci: microSD instalowane zamiennie z kartą nanoSIM na podwójnej hybrydowej tacce SIM (oba SIMy mogą być aktywne),
  • aparaty tył główny: 108 Mpix f/1,75 (typ 1/1,67 cala),
  • aparaty tył dodatkowe: makro i czujnik głębi (oba 2,4 Mpix),
  • aparat przedni: 16 Mpix,
  • wideo: 1080/30p, 720/30p,
  • głośniki: stereo (wysterowanie przez Dirac),
  • akumulator: 5000 mAh, wsparcie ładowania 67W SuperVOOC,
  • komunikacja: 5G, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.1 (wsparcie kodeka aptX HD), GPS, NFC,
  • złącza: USB 2.0 typ C (obsługa OTG), minijack,
  • biometria: czytnik linii papilarnych na krawędzi obudowy,
  • materiały: szkło Gorilla Glass na ekranie, plastikowa ramka i tył,
  • kolory: zielony (Pastel Lime) i czarny (Chromatic Gray),
  • wymiary i waga: 165,5 x 76 x 8,3 mm i 195 gramów,
  • cena: 1599 złotych.

Zielono, a nawet limetkowo, mi w głowie

Telefon jest z tych większych, a nawet cięższych, ale jakoś tego nie odczułem. Wykonano go dobrze, choć można mieć wątpliwości co do zastosowanych materiałów. Jednak OnePlus Nord CE 3 Lite 5G wygląda dużo lepiej, gdy przyjrzymy się mu po raz drugi, a może i trzeci z bliska. Tylna ścianka od samego początku brudzi się niemiłosiernie, tak samo jak szkło na ekranie, ale który telefon w takiej cenie będzie idealnie odporny na zabrudzenia. Zresztą skoro się brudzi, to znaczy że się używa, a tak ma być. Wszystko jest tu ładnie zgrane.

Rozkład złącz i przycisków jest klasyczny dla OnePlus. Nie ma tu oczywiście przełącznika blokady dźwięku, który z wielkim hukiem po nieobecności w OnePlus 10T wrócił do ponad dwa razy droższego OnePlus 11, ale jest bardzo sprawnie działający czytnik linii papilarnych zintegrowany z włącznikiem. Na mój gust troszkę za nisko mimo dużej przekątnej ekranu 6,72 cala. Przyciski głośności są po lewej stronie.

Na dole mamy USB, głośnik, mikrofon i minijacka. Telefon ma też tackę na microSD, lecz tylko kosztem jednej karty nanoSIM. A więc albo rozszerzymy pamięć, co może okazać się konieczne, bo dostępny wariant pamięciowy to 8/128 GB, albo pozwolimy sobie na korzystanie z dwóch SIMów. W standardzie 5G, gdy zajdzie potrzeba, a nasza sieć w zasięgu to umożliwi.

Na górze mamy niby tylko jeden otworek mikrofonowy, ale przyłóżcie ucho do słuchawki w czasie odtwarzania muzyki. Tak, robi ona za drugi głośnik stereo. I trzeba przyznać, że choć nie jest to dźwięk najwyższej klasy, to w swojej OnePlus dobrze sobie radzi. Muzyki słuchało mi się bardzo przyjemnie, choć nie było to wymarzone doświadczenie. Jest zbyt płasko, ale za to może być bardzo głośno, bo telefon ma tryb Ultragłośny, w którym suwak głośności sięga 200% (tak jak w aplikacji VLC). To oczywiście tryb na sytuacje, w których ważne jest by było głośno, a niekoniecznie dobrze.

LCD, które daje radę

Wyświetlacz to tym razem IPS LCD. Ma oczywiste ograniczenia, a kolory są dość chłodne, przy czym możliwości ich regulacji dość ograniczone. Chłód kolorów nie jest, aż taki jak w wyświetlaczach, które otrzymałyby z biegu ocenę budżetowych.

Jasność w trybie ręcznej regulacji sięga 545 nitów (tyle udało się zmierzyć). Czy to 690 nit jest osiągalne, trudno powiedzieć, ale trzeba przyznać, że na pewno ekran na dworze pozostaje czytelny. No nie jest to może ekran na pełne słońce lata, gdy trzeba zakładać dwie pary okularów przeciwsłonecznych, ale i tak nie jest źle.

Podsumowując ten element, można powiedzieć tak. Jeśli użytkownik OnePlus Nord CE 3 Lite 5G nie będzie wiedział czego się czepiać, to nie spoglądając się na wyniki syntetycznych testów panelu, będzie z tego wyświetlacza zadowolonym.

Co z wydajnością i czasem pracy na baterii?

Trudno te cechy telefonu na szybko ocenić, ale spróbujmy. Wyniki AnTuTu 9, Geekbench 6, JetStream 1.1 i testu pamięci CPDT znajdziecie poniżej na screenach. Wykonano je w trybie wysokiej wydajności.

  

  

A jak działa telefon na co dzień, a raczej działał przez ten jeden dzień. Nie było źle, ale widać, że chipset i pamięć ma swoje ograniczenia. Na przykład podczas odczytywania zdjęć, tych wykonanych w wysokiej rozdzielczości 108 Mpix. System OxygenOS jest taki jak w testowanym OnePlus 11. Mamy najnowszy Android 13, aktualne definicje bezpieczeństwa. Sprawność systemu jest taka jak można byłoby się spodziewać po Snapdragonie 695, a więc szału nie ma, ale nie ma też powodu się czepiać.

Z oceną czasu pracy jest trudniej, ale w ciągu tego dnia nie musiałem doładowywać telefonu. Dopiero na koniec, by sprawdzić szybkość ładowania. Dołączona w zestawie ładowarka 67W SuperVOOC ładuje telefon szybko, ale dwuetapowo. Ten najszybszy etap, który trwa około 30 minut to ładowanie do około 75 - 80%. Potem jest wolniej i dopiero po niespełna godzinie telefon zgłasza pełną gotowość. OnePlus zapewnia, że dzięki 12 czujnikom i technologii Battery Health Engine, znanej z innych telefonów tej marki, akumulator długo zachowa wysoką sprawność.

Dłuższym testem było oglądanie filmu, tzn. oglądały pewnie duchy, bo ja tylko czekałem na wynik. W ciągu 7 godzin energii ubyło z 68% do 28%, więc zapowiada się nieźle.

Cztery aparaty cyfrowe, a właściwie dwa. Czyli bardzo klasycznie

Nie mogłem pominąć testu aparatów, choć pogoda mnie nie rozpieszczała i na słońce nie trafiłem. Na pewno w słońcu zdjęcia będą jeszcze lepsze niż te, które udało mi się uzyskać przy pochmurnej pogodzie. Choć telefon wyposażono w cztery aparaty, to dla użytkownika rolę grają w zasadzie tylko dwa - główny z tyłu i do selfie z przodu. Ten do detekcji głębi być może spełnia swoją rolę (zobaczcie zdjęcia z rozmytym tłem z tylnej kamery), ale makro to klasyczny zapełniacz wysepki z aparatami.

Wystarczy porównać możliwości głównego aparatu, o rozdzielczości 108 Mpix (domyślnie zdjęcia mają 12 Mpix czyli są łączone po 9 pikseli), gdy wykadrujemy fragment zdjęcia przy zoomie x1, ze zdjęciem na zoomie x3 (cyfrowym) i zdjęcie z aparatu makro.

  
Kolejno, zdjęcie z aparatu makro, kadr fotografii 108 Mpix, zdjęcie na zoomie x3.

Z kolei rozdzielczość 108 Mpix w głównym aparacie jeśli jest przydatna to niekoniecznie dostrzeże to użytkownik sięgając po tryby UltraHD czy aktywując wysoką rozdzielczość w trybie Zdjęcie. Lepiej pozostać przy standardowych ustawieniach i z tego co zauważyłem należy ostrożnie podchodzić do automatyki HDR. Domyślnie jest ona włączona i choć w kontrastowych sytuacjach robi swoje to potrafi jednocześnie mocno nabałaganić w kadrze. Zdjęcie staje się mocno kontrastowe, podobnie jak kolory, ale cierpi na tym jego jakość. Wniosek taki, jeśli chcemy cokolwiek zrobić ze zdjęciami poza telefonem, na którego ekranie fotki wyglądają przebojowo, lepiej tego HDR za często nie używać.

 
Po lewej zdjęcie bez HDR, po prawej z aktywnym HDR.

Poniżej przykładowe zdjęcia z OnePlus Nord CE 3 Lite.

 

 
Po lewej tryb Portret, po prawej tryb Portret i filtr Bokeh. Zdjęcia z głównego aparatu.

Powyżej zdjęcie w rozdzielczości 12 Mpix, a poniżej porównanie wycinka zdjęcia w rozdzielczości 12 Mpix (przeskalowany) i w rozdzielczości 108 Mpix.

Zrobiłem tez kilka zdjęć nocnych. Gdy użyjemy aparatu i długiego czasu naświetlania przy minimalnym ISO to zdjęcia nocne wypadną całkiem nieźle. Tryb nocny zbliża się do tego co da nam 30s naświetlanie przy ISO 200, ale już nie będzie to taka sama jakość. W nocnych warunkach gdy nie mamy świateł ulicznych lepiej korzystać z trybu nocnego. Ten z kolei w oświetleniu ulicy przy szerokim kącie widzenia mocno mi poprześwietlał zdjęcia i zafałszował kolory.


Zdjęcie ze statywu, z czasem ekspozycji 30 sekund (nieznacznie rozjaśnione w Adobe Photoshop).

 
Fotografia nocna w trybie Zdjęcie i UltraNight (po prawej).

 
Zdjęcie nocne ze światłami ulicznymi w trybie Zdjęcie i UltraNight (po prawej). Obie fotografie na zoom x3. Tryb UltraNight rozjaśnia cienie, wygładza szumy, przez co fotografia jest lepsza w odbiorze, ale też troszeczkę ujmuje detali.

Jest jeszcze kwestia zoomu. Teoretycznie 108 Mpix daje szanse na osiągnięcie jako takich rezultatów, ale zoom nie rzuca na kolana. Nawet na ekranie. Domyślnie proponowane x3 ma jeszcze jako taki sens, ale więcej już nie ma się co bawić.

Fotografie z głównego aparatu wydają się przede wszystkim mocno wyostrzone. Czasem zbyt mocno, a widać to szczególnie w trybie HDR. Psuje to tez sens użytkowania trybów wysokiej rozdzielczości przy słaszym oświetleniu. To oczywiście wstępne wrażenie po kilku godzinach fotografowania.

Przedni aparat daje radę i to nawet lepiej niż się spodziewałem. Zasługa tu faktu, że zdjęciami selfie głównie będziemy cieszyć się na ekranach telefonów.

  
Zdjęcia selfie z różnym stopniem rozmycia tła.

I jeszcze wideo. W rozdzielczości 1080/30p wygląda nieźle, ale szkoda, że to maksimum możliwości. Z drugiej strony, w telewizji wciąż mamy nieraz sygnał dużo gorszej jakości.

Chyba nie tylko OnePlus wie dlaczego powstał OnePlus Nord CE 3 Lite 5G

Szybki wniosek jest następujący. OnePlus Nord CE 3 Lite 5G jest telefonem, który powinien trafić do ludzi szukających telefonu i przyjemności z jego korzystania, nawet jeśli osiągi w wielu przypadkach są tylko przyzwoite. Sam widzę, że takich osób jest dużo i nie będą one wnikać w detale, analizować wyników testów.

Czy ten telefon jest fajny? Odpowiedź na takie pytanie nie jest łatwa, bo to pytanie nie jest dobrze sformułowane. No to inaczej. Czy ten telefon będzie fajny dla mnie? I tu wiedząc kto będzie jego użytkownikiem, mogę powiedzieć, że zadowolonych posiadaczy OnePlus Nord CE 3 Lite 5G powinna uzbierać się spora grupa. Mógłby tylko być to troszkę tańszy telefon niż wspomniane 1599 złotych.

Na koniec jeszcze jedno. Dałem OnePlus Nord CE 3 Lite 5G do potrzymania i co usłyszałem? „Fajnie się go trzyma. Jak tabliczkę czekolady.” I tak niech na razie pozostanie.

Fot: Alicja Żebruń, Karol Żebruń

W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!