Broń dalekiego zasięgu - jakimi rakietami wojska Putina niszczą ukraińskie miasta
Technika wojskowa

Broń dalekiego zasięgu - jakimi rakietami wojska Putina niszczą ukraińskie miasta

przeczytasz w 3 min.

Rosjanie nie potrafią złamać oporu Ukraińców na froncie. Przeszły więc do taktyki, która od lat kojarzy się z rosyjskim style prowadzenia wojny: rujnują wszystko, co jest w zasięgu ich artylerii lufowej i rakietowej, starego i nowego typu.

Pociski i rakiety spadają na infrastrukturę krytyczną: składy paliw, elektrownie, węzły kolejowe, zakłady zbrojeniowe. Np. na początku czerwca rakiety Kalibr uderzyły w Beskidzki Tunel Kolejowy, którym jedzie sprzęt NATO przekazany Ukraińcom.

Rosja chce, żeby po zakończeniu działań wojennych Ukraina była państwem z pogruchotaną gospodarką.

Taki najwyraźniej jest cel kolejnych ataków rakietowych na Kijów z pierwszych dni czerwca. Ukraińcy zdołali zestrzelić jeden z rosyjskich pocisków manewrujących, inne uderzyły w obiekty we wschodnim Kijowie. M.in. cztery rakiety zniszczyły zakłady remontu wagonów. Rosyjski MON twierdził, że były tam dostarczone z Polski czołgi T-72, Ukraińcy zaprzeczyli.

Nagranie rakiety lecącej na Kijów

Co ciekawe, Rosjanie na początku wojny zrezygnowali z masowego użycia pocisków rakietowych dalekiego zasięgu - wystrzelili zaledwie setkę m.in. Kalibrów, Iskanderów, Ch-55, Ch-101. Choć ich siła niszczenia jest ogromna, np. jak wylicza portal Defence24, jedna brygada systemów Iskander może odpalić w jednej salwie 24 pociski, a po przeładowaniu kolejne 24 (12 podwójnych wyrzutni).

Ch-101 fot. rosyjskie ministerstwo obrony

Równocześnie rosyjska artyleria korzysta z o wiele mniej wydajnych, starych systemów systemów Toczka-U - być może Rosjanie mają małe zapasy amunicji precyzyjnej.

Jakich rakiet używają wojska Putina do niszczenia ukraińskich miast? Spójrzmy na środkami dalekiego zasięgu (stand-off), które spadły na Kijów oraz te rażące cele z bliska.

Rakiety manewrujące - Raduga Ch-101 i Raduga Ch-555

Prawdopodobnie Rosjanie zaatakowali Kijów odpalając Ch-555 z samolotów Tu-95 operujących nad Morzem Kaspijskim.

Pociski manewrujące (“cruise”) Ch-555 to wersja rakiety Ch-55, odpowiednika słynnego amerykańskiego BGM-109 Tomahawk. Co o nich wiemy?

Rakieta Ch-555 ma:

  • zasięg ok. 2500-3000 km,
  • konwencjonalną głowicą bojową (Ch-55 przenosi ładunek jądrowy),
  • silnik odrzutowy,
  • pocisk o masie 1,5 tony,

Rakieta Ch-555 weszła do służby w radzieckim lotnictwie w 2000-2004 roku,

Rosyjskie Lotnictwo Dalekiego Zasięgu używa również rakiet manewrujących Ch-101 (pierwszy raz w Syrii, w 2015 roku).

Raduga Ch-101 to według Rosjan ich najnowocześniejsza rakieta klasy powietrze-ziemia:

  • umożliwia atak na cele oddalone o 3000 - 4500 km,
  • uzbrojona jest w głowicę konwencjonalną o masie ok. 450 kg.
  • celność do ok. 10 m.,
  • zdolność do latania w “koronach drzew”, na wysokości 30 - 60 metrów nad ziemią,
  • czas trwania lotu - ok. 10 godzin,
  • wykorzystuje podczas lotu rosyjski system nawigacji satelitarnej Glonass,

Rosjanie przekonują, że rakieta ma obniżoną wykrywalność (stealth) - skuteczna powierzchnia odbicia radarowego pocisku ma wynosić zaledwie 0,01 mkw.

Większość informacji o Ch-101 pochodzi od Rosjan. Ukraińcy powiedzieli sprawdzam. Okazało się, że eksperci doszukali się w nowoczesnych Ch-101 elektroniki opracowanej w latach … 60-70. XX wieku.

Rakiety przenosi Tu-95. To strategiczny samolot bombowy dalekiego zasięgu. Ma swój wiek - pierwsze maszyny wzbiły się w powietrze w latach 50-tych XX wieku - jednak nadal jest podstawowym elementem w rosyjskim lotnictwie. Może przenosić od 6 pocisków Ch-555.

Ch-55 fot. Wikipedia

O ich skuteczności przekonali się w marcu ochotnicy szkolący się w Jaworowie, obok granicy z Polską. Na nich też spadły Radugi. Według niepotwierdzonych doniesień Rosjanie użyli 30 rakiet żeby przebić się przez ukraińską obroną przeciwlotniczą, w budynki trafiło 9 pocisków.

Wcześniej Tu-95 używano do niszczenia celów w Syrii.

TU-95 w akcji:

TOS-1 - ciężki miotacz ognia

Szalenie groźna broń - samobieżna wieloprowadnicowa wyrzutnia rakietowa umieszczona na podwoziu czołgu T-72/T-90 przeznaczona do ostrzału z bliskiej odległości.

TOS 1a

TOS-1A może razić cele rakietami uzbrojonymi w głowice termobaryczne lub zapalające. Broń termobaryczna niszczy budynki i schrony uderzeniem ognia i gwałtownymi wahaniami ciśnienia (trwającymi najczęściej kilkadziesiąt milisekund). Ciśnienie rośnie i spada, a efektem jest większa siła niszczenia.

Ukraińcy niszczą TOS-1A na oczach rosyjskiego dziennikarza

Amunicja paliwowo-powietrzna wykorzystuje mieszankę materiałów zapalnych w aerozolu lub pyle. Ładunek wybuchowy zużywa tlen z powietrza do wygenerowania wybuchu. Eksplozja materiału łatwopalnego powoduje skok ciśnienia, a spalenie powietrza na obszarze eksplozji wywołuje jego spadek.

Oto parametry TOS-1, potomka katiuszy:

  • 24-30 prowadnic na pociski kalibru 220 mm na podwoziu gąsienicowym,
  • zasięg 400 - 6000 metrów,
  • rakiety nie są sterowane, załoga używa celownika optycznego i dalmierza laserowego.

W najnowszej wersji TOS-2 „Tosoczka” wyrzutnia umieszczona jest na podwoziu kołowym (Ural-63706), a załoga używa komputerowego systemu do kierowania ogniem.

TOS-1A może razić cele z bliskiej odległości:

Źródła: Defence 24, Zespół Badań i Analiz Militarnych, Twitter

zdjęcie otwarcie: ISkander fot. ministerstwo obrony Rosji

Komentarze

15
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    mich64
    4
    Czy Zachód nie widział, że Rosja większość swoich dochodów przeznacza na rozbudowę armii? Tak było od Piotra I, przez Stalina i jest za Putina. To państwo marzy o podboju Europy i podporządkowaniu sobie słabszych w tym Polski. Jeżeli ktoś myśli inaczej jest wyjątkowo naiwny. Wydaje mi się, że tylko USA mają trzeźwy stosunek do Rosji, ale nie zaryzykują jej zbytniego osłabienia w imię światowej stabilności i podziału wpływów. Polska w zasadzie się nie liczy, za mały potencjał gospodarczo militarny. Ale pamiętajmy, jeśli Rosja kiedykolwiek będzie miała wspólną granicę z Niemcami to skończy się to kolejną wojną. Niestety człowiek to w zasadzie najsłabsze ogniwo w łańcuchu ewolucji, lubi wojnę, zdobycze terytorialne, gwałty i grabieże. Gdy ma ku temu sposobność staje się bestią. Poczytajmy "Jądro ciemności" Conrada.
    • avatar
      MokryN
      1
      Jak ktoś tam myśli że Ukraina "wygrywa". Rosja wystrzeliwuje 50000 pocisków DZIENNIE w stronę Ukrainy. Ukraina 3 do 5000 dziennie (i to mir dalekiego zasięgu). Powodzenia. Nie wierzycie? To sobie poszukajcie.
      • avatar
        borizm
        1
        Czy w Jaworowie przypadkiem nie rekrutowano najemników, którzy rządni wrażeń przybyli na Ukrainę, aby sobie postrzelać do ludzi?
        • avatar
          pawluto
          -1
          Ruskie onuce to tchórze - nie potrafią normalnie walczyć - rakiety to tchórzostwo - rozwalają bloki mieszkalne a nie obiekty wojskowe.
          • avatar
            Fiona
            -8
            Autor poza kopiuj wklej dotyczącego danych broni i zdjęć nie napisał sensownie ani jednego zdania. A już totalnie nie ma pojęcia o Rosji.
            Niestety tę wojnę Ukraina już przegrała. I to dzięki takim państwom jak Niemcy - którym wygrana Ukrainy burzy budowany poprzez UE plan powstania IV Rzeszy. Czy Francji która ma mokre sny (podobnie jak Putin o Rosji) o wielkiej Francji. Która w realu przekształca się we Francuską Republikę Islamską.
            Gdyby Ukraina 2 miesiące temu dostała porządna broń w potrzebnej ilości - wygrałaby ( o ile Putin nie użyłby atomu) tą wojnę.
            Ale zachód się bał. Jedna część. A druga przeklinała Ukrainę że śmie walczyć i psuje części państw europy ich plany i interesy.
            Co da wojna nam da ? CZAS który zmarnujemy - czyli nic.
            Co pokazała światu ? Że jak masz atom i masz go dużo reszta świata Cię może w .... pocałować.
            Jedyne co pociesz że pierwszy raz od 300 lat nie demolują Polski i że Putin ma już 70 lat. Ale tak jak Putin myśli 80% Rosjan. No i obecnego prezydenta USA może zastąpić jakiś twór trampopodobny...
            • avatar
              borizm
              0
              Ukraińska armia od 8 lat codziennie ostrzeliwuje ukraińskie miasta na Donbasie, gdzie mieszkają Ukraińcy rosyjsko-języczni pochodzenia rosyjskiego. Mówiąc, że na Ukrainie giną cywile, powinniśmy mieć przed oczami przede wszystkim liczbę około 14000 zabitych cywili rosyjskich przez armię ukraińską, którzy zginęli głównie od ostrzału z terenów Ukrainy zakazaną bronią kasetową Toczka-U, której to Rosja już zresztą nie posiada.
              Tu jeden z materiałów świeżo (z ofiarami jeszcze ciepłymi) z miejsca takiego zdarzenia: https://www.youtube.com/watch?v=ANNhDKGjNK8&t=601s
              Gdzie redakcja benchmark.pl była przez te 8 lat, aby podnosić regularnie lament na mordowanej mniejszości rosyjskiej na Ukrainie od czasu "Majdanu"?

              Rosjanie nie strzelają do ludności cywilnej, a jeśli jakiś pocisk precyzyjnie trafi w cel w mieście (np. w wyrzutnię rakiet, albo w skład amunicji, albo w miejsce gdzie werbuje się i szkoli najemników-psycholi, którzy myślą że postrzelają sobie do ludzi, jak na jakimś rodeo), to tylko dlatego, że taktyka szkolonej przez CIA elity banderowskich oddziałów ukraińskich używa cywili, jako żywe tarcze - okopują się i chowają w miastach i wsiach między blokami, domami, zajmują szkoły, żłobki, schrony.
              Rosjanie przeciwnie - stacjonują z dala od miast i wsi, aby nie narażać cywili, ale ukraińscy Azowcy (symbolika band UPA) i tak walą w szkoły i żłobki na Donbasie, myśląc że Rosjanie mają taka samą strategię jak oni sami.

              Jak ktoś chce wiedzieć co się dzieje na froncie, z przymrużeniem oka dla gloryfikacji sukcesów Rosjan, to polecam ten kanał (lepsze niż gry RTS - można włączyć napisy po angielsku): https://www.youtube.com/c/%D0%9E%D1%80%D1%83%D0%B6%D0%B5%D0%B9%D0%BD%D1%8B%D0%B9%D0%9C%D0%B0%D1%81%D1%82%D0%B5%D1%80%D0%BE%D0%BA