Wydarzenia

Elon Musk zastraszał pracowników Tesli, jest oficjalny wyrok sądu w sprawie

przeczytasz w 2 min.

Elon Musk swoim tweetem z 2018 roku złamał federalne prawo pracy. Tak orzekł sąd apelacyjny w miniony piątek, stwierdzając, że miliarder wysuwał bezprawne groźby dotyczące wynagrodzeń pracowników Tesli.

Bardziej chcecie związków czy akcji?

W maju 2018 roku Elon Musk zapytany o zdanie w kwestii związków zawodowych oświadczył na Twitterze, że: „Nic nie powstrzymuje zespołu Tesli w naszej fabryce przed głosowaniem na związki zawodowe. Mogliby to zrobić, gdyby chcieli. Ale po co płacić składki związkowe i rezygnować z opcji na akcje za darmo? Nasze wyniki w zakresie bezpieczeństwa są 2 razy lepsze niż wtedy, gdy zakład był w UAW, a wszyscy już otrzymują opiekę zdrowotną." 
UAW (United Auto Workers) jest w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie związkiem zawodowym zrzeszającym niemal 400 tys. aktywnych członków.

Tweet Muska natychmiast przyciągnął uwagę działaczy związkowych, którzy złożyli zażalenie do Krajowej Rady ds. Stosunków Pracy (NLRB), która stwierdziła, że miliarder rzeczywiście groził pracownikom. Tesla próbowała wytłumaczyć, że tweet jej dyrektora generalnego oznaczał jedynie, że pracownicy innych producentów samochodów nie otrzymują opcji na akcje. NLRB była jednak niewzruszona w swojej opinii.

Sąd orzekł, że Musk groził pracownikom

Apelacyjny Sąd Okręgowy po rozpatrzeniu sprawy stanął po stronie NLRB. Według decyzji sędziego tweet w swoim brzmieniu sugerował, że otrzymywanie opcji na akcje może zostać cofnięte jako odwet za uzwiązkowienie. Decyzję sąd umotywował tym, że opcje na akcje są dla pracowników Tesli częścią wynagrodzenia, a nic w tweecie nie sugerowało, że przystąpienie do UAW byłoby dla firmy czynnikiem zmuszającym ją do rezygnacji z opcji na akcje. W takim wypadku usunięcie opcji mogłoby być jedynie działaniem odwetowym.

Sąd nakazał Muskowi usunięcie tweeta. Poza tym wydano też wyrok nakazujący Tesli przywrócenie do pracy Richarda Ortiza, który został zwolniony za organizowanie pracowników celem dołączenia do związku zawodowego. Ortiz powiedział, że jest szczęśliwy, że jego prawa zostały udowodnione i nie może doczekać się powrotu do pracy w Tesli, by nadal organizować tam poparcie dla związków zawodowych. Nie jest to pierwszy ani ostatni przypadek, kiedy Elon zwalnia pracowników którejś ze swoich firm, bo ten był mu nie na rękę. Nie jest to też pierwszy ani ostatni przypadek, kiedy taka sprawa ląduje w sądzie.

Źródło: engadget 

Komentarze

7
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Janisz
    4
    Komentując sprawę redakcja mogła by napisać coś o sposobie funkcjonowania "związków" zawodowych w stanach - de facto są to twory mafiopodobne usankcjonowane prawnie, bo jak to w stanach - TYLKO kasa rządzi - widać nawet taki Musk nie ma tyle kasiory i takich pleców, co związek...
    • avatar
      piterk2006
      2
      "nic w tweecie nie sugerowało, że przystąpienie do UAW byłoby dla firmy czynnikiem zmuszającym ją do rezygnacji z opcji na akcje" - aha, to teraz jak w tweecie rozważamy pewnie opcje to musimy od razu zrobić analizę finansową do tego? Zanotuję w moim poradniku korzystania z internetu, w rozdziale "jak nie narazić się idiotom".
      A tak na serio - dla mnie jest jasne, że albo chronicie tyłki związkami albo macie akcje. Nie mam pojęcia czemu pracodawca miałby nie dawać akcji ludziom w związkach, ale to jego decyzja. Jest prywatną firmą i może robić co chce.
      U nas jakoś nikt nie protestuje, że osoby zatrudnione na b2b nie dostają wypłat z funduszu socjalnego. Inny rodzaj umowy, inne benefity.
      • avatar
        Nibynóżka
        0
        Straszny ten Musk. Nomanie tyran. Niedługo Tesla nie będzie mogła mówić związkowcom, że się spóźnili do pracy. Związkowcy będą popadać w depresję i wymagać pomocy psychologów.
        • avatar
          Kasuja Wpisy Automatem
          0
          zdeka się bestia rozpastwiła :)
          • avatar
            Przem0l
            -2
            Fajne tam maja sady, takie nie za sprawiedliwe :). Niech kazdy z was na chwile stanie sie szefem firmy. Macie pracownikow. Placicie im w/g umowy i oni pracuja w/g umowy. Nikt nie robi ponad to i wy tez nie placicie ponad to. Pracownicy chca nalezec do zwiazku a wy chcecie zmotywowac ich zeby tego nie zrobili (co jest chyba oczywiste). Zwiazek kosztuje. Stawiacie sprawe jasno: pieniadze, ktore by poszly na zwiazek moga dostac w ramach premii, bonow, etc. Ludzie wybrali kase. Potem ktos powiedzial, ze chce nalezec do zwiazku. Mowicie "spoko", bonus, ktory do tej pory byl przelewany na jego konto bedzie od teraz przelewany na konto zwiazku. PIKACZU FEJS i zakladanie sprawy ze zastraszacie pracownikow odbieraniem im bonusu. Przegrywacie. Placicie nadal bonusy, rosna zwiazki w waszej firmie i pracownicy staja sie bardziej roszczeniowi bo widza, ze oni moga bezkarnie lamac umowy i sad wszystko klepnie.

            Nie jestem fanem Muska, po prostu praca na b2b otworzyla mi oczy i sam majac firme bym zatrudnial tylko na b2b, nawet jesli bym mial placic przez to troche wiecej.
            • avatar
              Nibynóżka
              -2
              Po prostu pasożyty ze związków zwęszyły możliwość oskubania Muska. Niezależne jankeskie sądy przychyliły się do ich żądań, bo trwa teraz nagonka na znienawidzonego Muska.