Nauka

AI udowodniło swoją „kreatywność", ale czy może stworzyć coś naprawdę nowego?

przeczytasz w 3 min.

Za początek informatyki można uznać moment, w którym prawie 200 lat temu wiktoriańska matematyk Ada Lovelace napisała coś, co dziś powszechnie można uznać za program komputerowy. Zastanawiała się wtedy gdzie są granice możliwości maszyn analitycznych (prekursorów komputerów).

Czy maszyna może coś „wymyślić"?

Już wtedy Lovelace stwierdziła coś co przez kolejne lata było regułą dla ludzi zajmujących się mechanizmami analitycznymi. Komputery robią to co im każemy i nic ponad to, nie mają woli działania. Mogą podążać za analizą i udostępniać nam wyniki uzyskane z danych wejściowych, jakimi je nakarmimy. Twierdzenie to wisi nad całą dziedziną sztucznej inteligencji, choć byli tacy, którzy chcieli je obalić.Alan Turing napisał 1950 roku coś co możemy uznać za pierwszy na świecie artykuł naukowy dotyczący sztucznej inteligencji (i kto teraz przypomina sobie o Teście Turinga ten ma słuszność). Poddaje on tam w wątpliwość tezy Lovelace dotyczące braku kreatywności komputerów, a raczej skłania nas do zastanowienia czym owa kreatywność tak naprawdę jest.

Czy Ty sam czytelniku jesteś pewien, że „oryginalna praca" jaką wykonałeś nie była po prostu przetworzeniem wcześniej otrzymanych przez ciebie danych? Czy nie użyłeś powszechnie dostępnych zasad by z czegoś znanego stworzyć coś nowego? Cóż, współczesne nam AI robią dokładnie to samo. 

A może chodzi o to, że maszyna nie może nas w żaden sposób zaskoczyć? Nie może stworzyć czegoś co byłoby dla nas efektem wow albo czymś po prostu nieoczekiwanym. Nie wiem jak was, ale mnie Sztuczna Inteligencja zaskakuje regularnie, jakbym był polskimi drogowcami na początku grudnia. Czy więc maszyny stają się podobne ludziom? Coś może w tym być, skoro nawet sam papież zabrał głos w sprawie rozwoju sztucznej inteligencji.

Rzeczy, które wymyśliła AI

Kwestia, czy maszyny mogą wynajdywać rzeczy jest już od jakiegoś czasu na wokandzie w sądach na całym świecie. Sprawa jest co najmniej sporna, można sobie przypomnieć sprawę obrazu wygenerowanego przez AI, który wygrał konkurs dla artystów. Wszystko jest jeszcze bardziej skomplikowane, kiedy zamiast sztuki weźmiemy na warsztat wynalazki.

Stephen Thaler, współzałożyciel Scentient.ai, złożył wnioski patentowe (na rzecz AI) na dwa wynalazki, w których sieć neuronowa jest jedynym wynalazcą. Wnioski zostały odrzucone w każdej z jurysdykcji, ze względu na to, że prawo interpretuje „wynalazcę" jedynie jako człowieka, jednak żadna instancja nie podważyła tego, że AI rzeczywiście coś „wynalazło". Sprawa ta została wzięta na tapet w nowym wydaniu Nature Machine Intelligence. Warte odnotowania są też rzeczy, które być może nie zostały wymyślone całkowicie przez sieć neuronową, ale wiele jest wynalazków, w tworzeniu których AI brało istotny udział. 

  • Obwody 3D - Szereg nowatorskich obwodów 3D wymyślonych w latach '80 przez badacza sztucznej inteligencji Douglasa Lenata przy współpracy z komputerem Eurisko.
  • Dziwaczne anteny - W latach '90 John Koza zastosował algorytm symulujący darwinowską ewolucję do stworzenia anteny o wyglądzie powyginanego spinacza. Projekt okazał się na tyle dobry, że stał się standardem dla statków kosmicznych NASA ST5.
  • Szczoteczka do zębów Oral-B CrossAction - Została wymyślona przez wspomnianego już Stephena Thalera podczas burzy mózgów z siecią neuronową w 1998 roku.
  • Lepsze Antybiotyki - Całkiem niedawno naukowcy z MIT wykorzytali głęboką sieć neuronową aby wyodrębnić halicynę - bardzo silny, nowy związek antybiotykowy. Skąd nazwa? Pamiętacie komputer HAL z Odysei Kosmicznej?

Więc czy AI „wymyśla" czy pomaga wymyślić?

Pomysł na to jak sieć neuronowa wymyśla rzeczy jest prosty. Definiujemy dla programu pewną przestrzeń poznawczą, a on ją eksploruje przedstawiając nam wyniki. Wyniki mogą być bardzo liczne i ograniczenie ich do grupy tych najbardziej obiecujących może być nie lada wyzwaniem. Taką przestrzenią mogą być na przykład wszystkie możliwe sposoby wygięcia prostej anteny, a naszą późniejszą pracą jest wyłonienie spośród wyników tego, który zapewni antenie najlepsze właściwości elektromagnetyczne.

Wygląda na to, że tak samo jak AI zmienia wiele aspektów naszego życia, tak zmiana dotyka też samego sposobu wymyślania. Twórczość techniczna i artystyczna będzie potrzebować wprowadzenia nowej formy własności intelektualnej, która mogłaby chronić wynalazki tworzone przy pomocy sztucznej inteligencji. A może świat pójdzie drogą proponowaną przez Elona Muska, którego nie interesują patenty.

Źródła; nature, technology.org 

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    4
    Kiedyś na pewnym spotkaniu poświęconym AI usłyszałem ciekawe stwierdzenie. De facto oczywiste, ale nie dla każdego, szczególnie zafascynowanego ostatnim wysypem produkcji AI, w stylu gwiazdy kina i showbiznesu jako żebracy (ale z siedmioma i więcej palcami u jednej ręki) czy rekreacji dzieł sztuki, które ograniczają się do zamiany wizerunku uwiecznionego w kamieniu na wizerunek stylizowany na zdjęcie.

    To stwierdzenie, to też fakt. Obecna sztuczna inteligencja jest tak inteligentna jak my jej na to pozwolimy. Jej największym problemem jest to, że nie zdaje sobie sprawy z tego czego nie wie. Czyli jeśli nie nauczymy jej, że człowiek nie powinien mieć więcej niż pięciu palców u ręki (no chyba, że coś to uzasadnia), to nie będzie trzymać się tej zasady. Jeśli nie poinstruujemy jej, że na zdjęciach, które wrzucamy do #lensai jest więcej niż jedna osoba, zacznie tworzyć kolaże z dwoma twarzami jakby było to coś naturalnego. Itp, itd.

    Można zastanawiać się, czy AI, która zda sobie sprawę ze swoich ograniczeń, będzie wciąż AI, czy jednak już czymś nowym.
    • avatar
      youkai20
      3
      Nie „wymyśleć”, tylko wymyślić.
      • avatar
        Yetii
        3
        Obyśmy nie byli na najlepszej drodze do stworzenia Skynetu (Terminator) Bo jak ktoś kiedyś powiedział, jesteśmy wirusem który zagraża tej tej planecie....
        • avatar
          piomiq
          2
          "papież zabrał głos w sprawie rozwoju sztucznej inteligencji."
          Ten pan zabiera głos w różnych sprawach, ale poza teologią żaden z niego autorytet. Także jego zdanie w tej kwestii nie powinno być w żadnym wypadku brane pod uwagę. No chyba, że ktoś wierzy, że papież jest nieomylny jak zdaje się głosi jakiś dogmat Kościoła Katolickiego.
          • avatar
            kkastr
            1
            AI to po prostu metoda prób i błędów. Najpierw trzeba stworzyć symulator tego co badamy (albo dużą bazę danych, wszystko jedno). Potem trzeba zdefiniować kryteria sukcesu i sposób losowania. A potem można zapuścić AI, żeby wykonało czarną robotę. Program po prostu sprawdza mniej lub bardziej losowo wygenerowane próby rozwiązania zdefiniowanego przez nas problemu tak długo, aż trafi na coś co możliwie najlepiej spełnia przyjęte przez nas kryteria sukcesu. Żadnego AI nie było kiedyś, gdyż jest to bardzo nieefektywna metoda rozwiązywania problemów. Dopiero szybkie komputery pozwoliły na to, że stało się to sensowne w niektórych dziedzinach.
            • avatar
              Tu_Szczecin
              0
              Nawet jeśli współczesna AI jest zdolna do rekombinacji JUŻ ZGROMADZONYCH danych, to i tak nie może wyjść poza nie. Bo dalej nie ma z nią tak jak z ludźmi, którzy potrafią zadać pytanie: "a gdyby tak...", wywrócić wszystko do góry nogami i pchnąć nas naprzód. Innymi słowy, współczesna AI może "wykombinować" np. jeszcze lepsze smartfony, ale nie wymyśli całkiem nowych i odmiennych sposobów komunikacji.