
“Cztery obiektywy w twojej kieszeni” - tymi słowami Apple opisał aparat iPhone’a Air podczas premiery. Zaraz, co?
Możemy sobie narzekać na patodeweloperkę w Polsce, ale powinniśmy się cieszyć, że Apple nie wkroczył jeszcze na rynek mieszkaniowy. Wówczas po zakupie “czteropokojowego apartamentu” mogłoby się okazać, że wprowadzasz się do kawalerki z aneksem kuchennym, rozkładaną kanapą i łazienką.
Apple przekonuje, że aparat iPhone’a Air działa jak "cztery profesjonalne obiektywy, które mieszczą się w kieszeni"
iPhone Air jest cieńszy (5,6 mm) i lżejszy (165 g) niż smartfony z linii iPhone 17, ale zostało to okupione kilkoma kompromisami. Oprócz baterii, oberwało się także aparatom, bo Air jako jedyny ma z tyłu tylko jeden obiektyw. To znaczy według mnie jeden, ale co ja tam wiem.
“Nowy wszechstronny system aparatu Fusion 48 MP działa jak cztery profesjonalne obiektywy, które mieszczą się w kieszeni. Specjalny obiektyw główny obsługuje popularne ogniskowe 28 mm i 35 mm, dając użytkownikom większą swobodę kadrowania, a duża matryca w technologii czteropikselowej (rozmiar piksela 2,0 µm) z automatycznie stabilizującym ją systemem OIS doskonale sprawdza się w słabym oświetleniu. Obiekty w kadrze można łatwo przybliżyć 2x zoomem jakości optycznej, który wyposażono w zaktualizowany potok przetwarzania Photonic Engine rejestrujący naturalniejsze kolory i detale” - czytamy na stronie Apple’a.
Innymi słowy - iPhone Air ma 48-megapikselową matrycę, dzięki której może realizować 2-krotny przybliżenie cyfrowe o przyzwoitej jakości. Apple dodatkowo doliczył sobie możliwość robienia zdjęć z zoomem 1,1x oraz 1,3x, dzięki czemu specom od marketingu łącznie wyszedł ekwiwalent czterech obiektywów.
Co ciekawe, rok temu hasłem "cztery obiektywy w twojej kieszeni" promowany był podwójny aparat iPhone’a 16. Wówczas firma do aparatu głównego i ultraszerokokątnego doliczyła sobie 2-krotny zoom cyfrowy i tryb makro.
Na tym nie koniec naginania rzeczywistości. Apple konsekwentnie nazywa zoom cyfrowy realizowany z matrycy 48 Mpix "zoomem optycznym", zawyżając tym samym faktyczną liczbę obiektywów we wszystkich nowych modelach.
To jak, przekonuje was apple’owska matematyka?
Komentarze
1