
Nie zawsze opłaca się kupować używany sprzęt. YouTuber Iceberg Tech postanowił sprawdzić, czego można się spodziewać po zakupie procesora Intel Core i9-13900K. Niestety, nie był to najlepszy pomysł.
Zakup używanych podzespołów może być dobrym sposobem na złożenie tańszego komputera. Niektóre części cechują się niską awaryjnością, a ich zakup z drugiej ręki pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy. Teoretycznie podobnie powinno być w przypadku procesorów, które raczej nie mają tendencji do psucia się.
Niestety, nie zawsze tak to wygląda, o czym przekonał się YouTuber Iceberg Tech.
Kupił używany procesor
Iceberg Tech kupił używany procesor Intel Core i9-13900K za 240 funtów w brytyjskim sklepie specjalizującym się w sprzedaży używanych sprzętów. Pierwotna sugerowana cena detaliczna procesora wynosiła 550 funtów, więc YouTuber nabył go za prawie połowę ceny.
Na pierwszy rzut oka procesor wydawał się sprawny — komputer się uruchomił. Tester zaktualizował BIOS do najnowszej wersji, która miała zapobiegać problemom związanym z degradacją procesorów.
Dokładne testy szybko wykazały problemy. Po uruchomieniu testu w aplikacji CPU-Z, już po kilku minutach system operacyjny wyświetlił "czarny ekran śmierci”, co było typowym objawem niestabilności napięcia. Mimo prób zmiany konfiguracji BIOS-u i limitu mocy, nadal występowały problemy ze stabilnością komputera.
Zakup okazał się "kasą wyrzuconą w błoto”.
Problemy z procesorami Intel
Choć procesor wyglądał na sprawny, w rzeczywistości prawdopodobnie miał wadę fabryczną, która prowadziła do degradacji sprzętu – niestety proces ten już zaczął się ujawniać. To dość powszechny problem, o którym napisałem osobny artykuł. Niestety, kupowanie procesorów Intel Core 13. i 14. generacji bywa loterią. Jeden z komentujących trafnie podsumował sytuację: "Kupowanie procesora i7 lub i9 13./14. generacji jest jak gra w rosyjską ruletkę”.
Komentarze
2