Gadżety

Świat wirtualny nie do odróżnienia od rzeczywistego? Zuckerberg prezentuje nowe gogle VR

przeczytasz w 2 min.

Meta chce stworzyć sprzęt VR, który będzie nie tylko wygodny i kompaktowy, ale także zapewniający wrażenia prawie że nie do odróżnienia od rzeczywistości. Mark Zuckerberg ujawnił najnowsze prototypy gogli VR, które są kolejnym krokiem do osiągnięcia tego celu.

Wizualny test Turinga

Meta poinformowała wczoraj w mediach społecznościowych o technologiach, nad którymi aktualnie pracuje. Jak się okazuje, jest to nie tylko Project Cambria, czyli zestaw do rzeczywistości mieszanej, ale także kilka innych urządzeń.

Firma opracowuje system wyświetlania rzeczywistości wirtualnej, w którym wszystko to, co zobaczymy, będzie tak żywe i szczegółowe, jak świat fizyczny. Do tego jednak konieczne jest spełnienie kilku warunków. Meta używa tutaj terminu „wizualny test Turinga". Aby go przejść, gogle VR muszą spełnić kilka warunków:

  • Śledzenie ruchu gałek ocznych symulowanie efektu skupienia wzroku.
  • Eliminacja zniekształceń generowanych przez soczewki.
  • Wysoka rozdzielczość  na tyle, by nie dało się rozróżnić pojedyncznych pikseli.
  • Symulacja efektu HDR  in. szeroki zakres dynamiki, opisujący zakres ciemności i jasności, których doświadczamy w prawdziwym świecie.

Tego typu sprzęt oczywiście jeszcze nie istnieje, jednak Mark Zuckerberg i jego firma Meta usilnie pracują nad tym, aby w przyszłości stał się standardem.

Mnóstwo prototypów

Zuckerberg pochwalił się kilkoma prototypami, które obecnie są rozwijane przez Metę.

Wśród zestawów znajdują się między innymi Holocake 2, minimalistyczne gogle, przypominające klasyczne okulary. Wyglądają niepozornie, jednak mają wystarczyć do tego, by uruchomić gry w wirtualnej rzeczywistości, po podłączeniu ich do peceta.

Holocake 2

Innym zaprezentowanym prototypem były gogle Starbust, które skupiają się na najwyższej możliwej jasności, a także efekcie HDR. Są jednak dość duże i ciężkie i raczej nie da się ich założyć na głowę.

Na poniższym zdjęciu natomiast można zobaczyć gogle Butterscotch, które cechują się bardzo wysoką rozdzielczością. Można w nich zdać wirtualny test wzroku (odczytywanie liter z tablicy, jak u okulisty). Problemem tutaj jest zawężone pole widzenia.

Butterscotch prototyp

Meta ma świadomość, że większość zaprezentowanej przez firmę technologii jest daleka od pełnej funkcjonalności.

Raczej minie jeszcze trochę czasu, zanim zobaczymy gogle VR, które zdadzą wizualny test Turinga.

Źródło: roadtovr, youtube, twitter

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    nevermind
    8
    Ja tam wole sobie wyjść z domu i popatrzeć na świat własnymi oczami a nie uciekać w ten wirtualny.
    • avatar
      baertus11
      2
      hmmm... wstęp do jakości symulacji z.... Matrixa?
      • avatar
        pawluto
        1
        Jeśli będzie mozna je uzyć do gier w 2 wojnie światowej to jestem na tak :)
        • avatar
          KomputronikFinansujeUkraińskąP
          0
          Wszystko od żyda jest podejrzane i należy podchodzić do tego z ostrożnością.
          • avatar
            mgkiler
            0
            Ten zmienny DoF zależnie od tego na co nasze oko patrzy to super pomysł.
            • avatar
              piomiq
              0
              "muszą spełnić kilka warunków:"
              Widać w tych warunkach brakuje jeszcze jednego ważnego o którym zapomnieli.
              Pole widzenia człowieka obejmuje około 170 stopni a to nowe urządzenie moim zdaniem tego nie zapewnia, inaczej by się pochwalili. I Bawiłem się sprzętem ich firmy córki, tj. Oculus w wersji drugiej. Widać tu mocno czarne brzegi wyświetlanego świata. I jeśli ktoś się mocno nie wczuje w to co jest wyświetlane to niestety ten niepożądany efekt psuje całe wrażenie wirtualnego świata. Pomijając to, same wrażenia z gry czy zwiedzania / oglądania świata VR są bardzo fajne.
              • avatar
                paankracyki
                0
                Mam quest 2 i droga do pełnej immersji jest jeszcze daleka. Po pierwsze:
                - waga urządzeń jest zdecydowanie za duża;
                - rozdzielczość wciąż jest za mała. Nawet 4k może być niewystarczające na każde oko;
                - trzeba zapewnić bardzo duże odświeżanie, co najmniej 144hz;
                O ile być może można sobie poradzić z wagą jakoś sobie można poradzić to już z dwoma pozostałymi punktami jest już trudniej. Tzn. z jednej strony pewnie można stworzyć takie urządzenie, ale jaki sprzęt pociągnie renderowanie dwóch klatek naraz w rozdzielczości powyżej 4k powyżej w 140-tu fpsach? W ten sposób wciąż pozostajemy przy bardzo prostych graficznie tytułach.