Nauka

Gwiezdny żłobek NGC346 okiem Hubble i Webba. Przy nim Filary Stworzenia wyglądają niepozornie

przeczytasz w 3 min.

Czego nie tknie się teleskop Webb to mamy astronomiczną perełkę. Tym razem astronomowie skierowali teleskop w stronę Małego Obłoku Magellana, by sfotografować znajdującą się tam gromadę gwiazd / mgławicę NGC346. To najbardziej aktywny gwiezdny żłobek w naszej kosmicznej okolicy.

Rejony gwiazdotwórcze, nazywane też gwiezdnymi żłobkami lub czasem bardziej dosadnie, czego dowodem są Filary Stworzenia, to jeden z najbardziej atrakcyjnych dla oka miłośnika astronomii obiektów na niebie. Zdjecia wspomnianych Filarów Stworzenia, które kiedyś fotografował Hubble, a potem powtórzył Webb w podczerwieni, zrobiły ogromną furorę w internecie i poza nim.

Jednakże Filary Stworzenia choć stanowią część większej struktury i są bardzo aktywnym obszarem powstawania gwiazd, są też reprezentantem aktywności w dojrzałej już dziś galaktyce jak Droga Mleczna. Gdybyśmy jednak potrafili cofnąć się w czasie i zobaczyć jak wyglądał nasza, ale też inne galaktyki, gdy miały tylko kilka miliardów lat, to zobaczylibyśmy o wiele dynamiczniejszy obraz.

SMC i NGC364
Mały Obłok Magellana to nieregularna galaktyka karłowata, satelita Drogi Mlecznej, w której znajduje się wiele interesujących z perspektywy ewolucji kosmosu obiektów. W tym NGC346 (pozycja oznaczona bordowym kółkiem), bohater tego materiału.

Okres od około 2 do 3 miliardów lat po powstaniu Wszechświata był bowiem czasem, gdy aktywność gwiazdotwórcza była znacznie większa niż obecnie. Prawie całe galaktyki wypełniały aktywne regiony powstawania gwiazd, ale to już zamierzchła przeszłość. Zaraz… czy na pewno?

Obraz przeszłości odnaleziony w Małym Obłoku Magellana

Okazuje się, że kosmicznym zbiegiem okoliczności możemy wejrzeć w przeszłość zaglądając do nie tak odległej od nas galaktyki, Małego Obłoku Magellana. To satelitarna względem Drogi Mlecznej galaktyka, w której mimo upływu czasu wciąż znajdują się bardzo aktywne regiony powstawania gwiazd. Jednym z nich jest NGC346, gromada gwiazd połączona z mgławicą materii, z której te gwiazdy się wykluwają. Tym co jest szczególnie interesujące, to skład chemiczny obłoków molekularnych, bardzo ubogich w metale (tak określamy wszystkie pierwiastki cięższe niż wodór i hel), który przypomina właśnie skład materii sprzed wielu miliardów lat.

Obserwacje NGC346 wykonane przez Webba są bardzo cenne ze względu na możliwość badań gwiazd o bardzo szerokim zakresie mas. Dotychczas możliwe były obserwacje protogwiazd ważących kilka razy więcej niż Słońce. Teraz można obserwować gwiazdy nawet dziesięciokrotnie lżejsze niż Słońce.

NGC346 obserwował już Hubble (w ubiegłym roku) i na pewno pamiętacie to ikoniczne zdjęcie, na którym widać piękną niebieską mgławicę i znajdującą się w jej obrębie gromadę gwiazd, które mienią się niczym diamenty. Zdjęcie z Hubble’a było zarejestrowane w dwóch filtrach, światła widzialnego i bardzo bliskiej podczerwieni (na tyle, na ile potrafi to zrobić teleskop Hubble).

Webb powtórzył to zdjęcie, ale jak można się spodziewać, wygląda ono kompletnie odmiennie. Owszem kolory są tu dobrane arbitralnie, ale też nie bez sensu. Dla obserwacji w falach o długości 2 mikrometrów przypisano kolor niebieski, dla długości fal 2,77 mikrometra kolor zielony, pomarańczowy dla 3,35 mikrometra, a czerwony dla 4,44 mikrometra. Na finalnym zdjęciu widzimy ich mieszankę. Powyżej porównanie zdjęcia z Hubble'a (po lewej) i Webba (po prawej).

I tak kolor różowo-fioletowy to chmury zjonizowanego wodoru, który ma temperaturę około 10 tysięcy stopni Celsjusza. Kolor pomarańczowy to chmury wodoru molekularnego, który ma temperaturę co najwyżej -200 stopni Celsjusza. To z niego (chłodnego wodoru) tworzą się nowe gwiazdy. Zaskoczeniem dla astronomów jest spora koncentracja pyłu międzygwiazdowego, który jest ważnym budulcem nie tylko dla gwiazd, ale też planet.

NGC346 w porównaniu z Filarami Stworzenia przy tej samej odległości obserwacji

Potęgę NGC346 doskonale ilustruje porównanie zdjęć Filarów Stworzenia i właśnie NGC346. Zdjęcie Filarów Stworzenia zostało tak przeskalowane, by miało rozmiar odpowiadający obserwacjom w odległości Małego Obłoku Magellana. I nagle ogromne Filary Stworzenia stały się czymś malutkim, na pozór nic nie znaczącym fragmentem kosmosu. Oczywiście nie zmienia to faktu, że wizualnie, Filary Stworzenia są atrakcyjniejszym obrazem dla oka, choć zdjęcie NGC346 na pewno zapiszemy na liście najlepszych fotografii głębokiego kosmosu z 2023 roku.


Gdyby Filary Stworzenia znajdowały się w Małym Obłoku Magellana, Webb z ledwością byłby w stanie je dojrzeć.


Fragment zdjęcia NGC346 wykonanego przez Webba wraz z dopasowanym rozmiarem zdjęciem Filarów Stworzenia

Zdjęcie NGC346 to tylko jedna z wielu przewidzianych na ten rok obserwacji obiektów, które kiedyś obserwował już Hubble. Już nie możemy się doczekać, co będzie następne.

Źródło: ESA/Webb, NASA, inf. własna

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    zack24
    6
    Piękne i przerażające zarazem
    • avatar
      _taurus_
      5
      Po raz kolejny Panie @KarolŻebruń wielkie podziekowania za bardzo ciekawy artykul!
      I prosimy o wiecej!

      Pozdrawiam!
      • avatar
        antytalent
        0
        Niestety tak kosmos nie wygląda, to tylko taka kolorowanka.
        • avatar
          JaYmZ
          0
          Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba po raz kolejny serwuje nam fotografie, które z wielkim przytupem zapisują się w astronomicznym albumie wspomnień.
          • avatar
            kkastr
            0
            Warto jednak wspomnieć, że astronomia to nie tylko teleskopy za grube miliardy. Podobnie piękne są zdjęcia wykonywane są na całym świecie przez miłośników astronomii, którzy choć dysponują nieporównanie mniejszym budżetem i nie mają departamentu promocji przy boku, potrafią swoimi osiągnięciami zachwycać w równie wielkim stopniu. Gdy posiada się teleskop o średnicy efektywnej 6.5m, z super wyposażeniem i umieszczony w kosmosie, to zrobienie ładnych zdjęć jest w gruncie rzeczy łatwe. Szczęka opada gdy ktoś potrafi osiągnąć coś podobnego teleskopem o średnicy 0.3m przytarganym w jakieś odludne, ciemne miejsce.