• benchmark.pl
  • Foto
  • Muzycy chcą zarabiać na fotografujących - a Biały Dom znosi zakaz publikacji zdjęć w sieci
Foto

Muzycy chcą zarabiać na fotografujących - a Biały Dom znosi zakaz publikacji zdjęć w sieci

przeczytasz w 3 min.

Prawa fotografującego kontra prawa fotografowanego

Taylor Swift koncert 1989 Detroit

Kto choć raz miał okazję być na artystycznych występach lub imprezach publicznych jako obsługa foto, dobrze wie, że kwestia umowy z organizatorem wydarzenia jest bardzo ważna. Potrafi być także bardzo kontrowersyjnym punktem programu. Właśnie w takiej umowie określa się zakres uprawnień fotografującego oraz fotografowanego w kontekście późniejszego wykorzystania wykonanych zdjęć.

Podobne umowy zawierane są z modelkami, a także powinny być zawierane w każdej sytuacji, gdy wykonujemy sesję fotograficzną. Nawet jeśli nie planujemy komercyjnie wykorzystać zdjęć, to nie wiemy nigdy co przyjdzie do głowy fotografowanemu. Powszechna jest bowiem wiara fotografowanych w niczym nieograniczone prawa do wykonanych im zdjęć. W czasach, gdy przekazania materiału dokonuje się zwykle w postaci cyfrowej, ten problem jest jeszcze bardziej ważki.

Internet rozgrzały ostatnio perypetie fotografów, którzy nie zgadzają się na bardzo restrykcyjne warunki narzucane przez menedżera Taylor Swift. Zresztą to nie jedyny tak kontrowersyjny artysta. Tymczasem tak poważne instytucje jak Biały Dom łagodzą przepisy obowiązujące od 40 lat.

Dyskusje na temat dozwolonych i niedozwolonych, bądź to prawnie, bądź to z przyzwoitości, klauzul w umowie fotograf-artysta, wywołało oświadczenie Taylor Swift. Związane z premierą usługi strumieniowanej muzyki, którą wprowadza Apple. Koncern w ramach promocji przez trzy miesiące nie będzie pobierał opłat od użytkowników. A zarazem, jak potwierdził, nie będzie przekazywał tantiem muzykom.

Kasia Sawczuk
Kasia Sawczuk podczas występu towarzyszącego Orlen Warsaw Marathon (fot: Alicja Żebruń)

Z tego też powodu Taylor początkowo zdecydowała się nie udostępniać swojego najnowszego albumu „1989” w Apple Music. Podobnie jak w ubiegłym roku kazała usunąć swoje albumy z usługi Spotify (firma nie chciała ograniczyć ich dostępności tylko do płatnych kont). Początkowo, gdyż ostatecznie doszło do ugody i „1989” pojawi się na serwerach Apple. To sukces Taylor, gdyż decyzja na wypłatę tantiem w spornym okresie wynikła prawdopodobnie za sprawą jej działań. Przy okazji, „1989”, według danych Billboard, jest najczęściej kupowanym w tym roku w USA albumem.

Umowa kontrowersyjna
Kontrowersyjna umowa fotograf - agencja

Zostawmy jednak muzykę, a skupmy się na fotografii. Poirytowany oświadczeniem fotograf Jason Shelton stwierdził w otwartym liście do piosenkarki, że jej postępowanie (miał na myśli treść umowy z fotografem) nie różni się niczym od zachowania Apple.

W skrócie ujmując sprawę. Umowa na fotografowanie Taylor Swift zawiera wiele kontrowersyjnych zapisów. Takich jak prawo do jednorazowego wykorzystania zdjęć i to w ściśle określonym w umowie celu, który musi być związany z fotografowanym występem. Czy też prawo do nieograniczonego wykorzystania zdjęć fotografa przez piosenkarkę. Kwestię absurdalnych praw jakie ma ochrona w stosunku do fotografa niewywiązującego się z postanowień umowy podczas występu piosenkarki, dyskretnie przemilczymy.


Uczestniczki Festiwalu Kolorów już na spokojnie, po biegu (fot: Alicja Żebruń)

Nie myślcie zresztą, że problem ogranicza się tylko do Stanów Zjednoczonych. Również w Polsce znajdziemy przykłady wygórowanych żądań ze strony organizatorów publicznych wydarzeń. Na przykład w imię zasady, „zrób nam zdjęcia za darmo, a będziesz mógł je umieścić w swoim portfolio”. Pierwszy przykład z brzegu - Festiwal Kolorów. By fotografować jego uczestników i wydarzenie z ciekawszej perspektywy (np. z mniej dostępnych miejsc), konieczne było podpisanie umowy, w której fotograf przekazuje zgodę na bezpłatne wykorzystywanie zdjęć przez organizatora.

Wróćmy do sprawy Taylor. O ile sprawa tantiem za udostępnianie muzyki to już przeszłość, to kwestia umów z fotografującymi jest nadal żywa. I w tym przypadku to nie Taylor, czy jakikolwiek inny wykonawca, może zatriumfować. Logiczne argumenty mają bowiem tym razem w rękach fotografowie. Na razie sprawa nie nabrała jeszcze tempa, ale widać, że orężem w rękach fotografujących może stać się bojkot, tak jak Taylor groziła bojkotem Apple Music.

Decyzję o niepublikowaniu zdjęć z występów Taylor Swift podjęła ostatnio irlandzka gazeta IrishTimes. Obiektem bojkotu stał się również zespół Foo Fighters, który w ten weekend występuje w Waszyngtonie. Washington City Paper nie wyśle fotografa na koncert Foo Fighters. Zamiast tego edytorzy gazety liczą na zdjęcia wykonane przez posiadaczy smartfonów. Zważywszy na to, co potrafią te urządzenia, a także na desperację entuzjastów fotografii w docieraniu do zakazanych miejsc, efekty mogą być całkiem zadowalające.

Dave Grohl
Dave Grohl - fot: Elisa Moro (Dave Grohl) licencja CC

Działania mediów mogą wydać się rozpaczliwe, a ich słuszność nie zawsze musi być uzasadniona.  W końcu na Taylor, choć jest uznawana obecnie za największą gwiazdę pop, nie kończy się świat muzyki. Warto jednak, by osoby, które nie parają się fotografią zawodowo, zdawały sobie sprawę, że problem zmuszania fotografujących do zgody na bardzo restrykcyjne umowy cały czas istnieje. Najbardziej aroganckim zapisem jest wspomniana zgoda na fotografowanie za darmo w zamian za zdjęcia do portfolio.

Tymczasem Biały Dom, który od lat można zwiedzać w trakcie publicznych wycieczek, postanowił zrezygnować z 40-letniego zakazu fotografowania. Od teraz każdy zwiedzający będzie mógł nie tylko fotografować, ale nawet wrzucić zdjęcia wykonane w trakcie zwiedzania budynku do internetu, w tym na serwisy społecznościowe. Biały Dom wręcz zachęca do wrzucania fotek i opatrywania ich hasztagiem #WhiteHouseTour.  

Christopher Morris okładka Time Obama
Christopher Morris podczas GrandPress Photo i jego słynne zdjęcie na okładce Time

Odczarowanie Białego Domu dla amatorów fotografii nie oznacza jednak, że będą mogli zabrać się na spacer z plecakiem pełnym sprzętu. Na taką zgodę nawet cenieni fotografowie jak Christopher Morris (pracuje dla Time) muszą czekać latami, o ile w ogóle uda im się ją dostać. Zresztą to jeszcze nie koniec przeszkód - by uzyskać zgodę na fotografowanie strategicznych pomieszczeń i to w trakcie pracy prezydenta i urzędników, konieczne są dodatkowe zgody.

Powyższa sprawa dotyczy amatorów, uczestników wycieczek. Przepisy zezwalają tylko na smartfony lub niewielkie kompakty. Nie można wnieść aparatów systemowych, kamer, lamp błyskowych i innych akcesoriów.

Źródło: inf. własna, NYT, foto wejściowe: GabboT/flickr licencja CC (koncert 1989 w Detroit)

Komentarze

32
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Skaza
    23

    Natomiast ja odnoszę wrażenie, że będziemy płacić za coraz więcej "rzeczy"... Jedynie zarobki pozostają na tym samym poziomie. Komercjalizm zaczyna osiągać poziom absurdu.

    • avatar
      Konto usunięte
      7
      A The Beatles nie ma na youtube. Za to jest Gang Albanii.
      • avatar
        Silver
        3
        Czy tylko ja mam wrażenie, że artykuł to masło maślane? (tak, tak - jest gorąco).
        • avatar
          Konto usunięte
          2
          Taylor Swift największą gwiazdą pop? Artystycznie to dno, a jest popularna bo jest głośno o jej chciwości i chamstwie na zasadnie nie ważne jak się mówi ale ważne, że się mówi.
          • avatar
            rasiaknorris1
            0
            Czy nikt nie sprawdza tekstów pod kątem gramatyki i ortografii? Ostatnio pełno błędów jest. Albo Google tłumacz się myli albo wyłączcie autokorektę o word.