Nauka

Artemis I szykuje się do startu. Czy leci z nami pilot?

przeczytasz w 2 min.

NASA już niebawem ma zamiar wystrzelić w przestrzeń pierwszą misję programu Artemis. Będzie to bezzałogowy test statku kosmicznego Orion.

Gigantyczna rakieta

SLS (Space Launch System) będzie większa i cięższa od rakiety Saturn V, która obsługiwała misje programu Apollo. Teraz Amerykańska Agencja Kosmiczna ma zamiar wrócić na powierzchnię Księżyca dzięki serii misji Artemis, którą zapoczątkuje zapowiadany właśnie start. Przedstawiciele NASA podkreślają, że żadna z tych dat nie jest zobowiązująca i ostateczna, jednak start jest bliższy niż kiedykolwiek wcześniej.
Pisaliśmy już na temat rakiety SLS, między innymi w artykule wyjaśniającym dlaczego jest ona pomarańczowa.

Podane przez Agencję potencjalne daty w których wystąpią korzystne okna startowe zawierają:

  • 29 sierpnia w godzinach 8:33-10:33, termin lądowania 10 października;
  • 2 września w godzinach 12:48-14:48, termin lądowania 11 października;
  • 5 września w godzinach 17:12-18:42, termin lądowania 17 października;

Jeśli NASA nie dotrzyma tych terminów to kolejne okna będą dostępne z końcem września. Zależą one od pozycji Księżyca względem Ziemi i potrzeby ekspozycji statku kosmicznego na światło Słońca, aby mogły działać zasilające go w energię elektryczną panele słoneczne.

Załoga ARTEMIS I

Chwila moment, przecież cały czas gadamy o locie bezzałogowym prawda? W gruncie rzeczy owszem, ale nie znaczy to, że kapsuła poleci pusta. NASA w bezzałogowych testach statków, które mają w przyszłości nosić załogę wykorzystuje manekiny... czy może raczej Moonekiny.

Moonekin
Moonekin, który poleci w misji Artemis I (źródło fot.: NASA)

Moonekin o wdzięcznym imieniu Komandor Moonekin Campos będzie „dowódcą" misji. Kukła brała już udział w testach wibracyjnych Oriona i na czas lotu zostanie wyposażona w gamę czujników, w tym dwa mierniki promieniowania. Wypróbuje on też w warunkach misji nowy kombinezon Orion Crew Survival System w który zostanie zaopatrzona załoga Artemis II. Swoje imię moonekin wziął od Arturo Camposa czyli kluczowej postaci w trakcie starań sprowadzenia na ziemię Apollo 13 w jednym kawałku. Pod jego dowództwem znajdą się jeszcze dwa fantomy, czyli modele ludzkich torsów, które zostały nazwane przez Izraelską Agencję Kosmiczną i Niemieckie Centrum kosmiczne, odpowiednio Zohar Helga. Ci dodatkowi „załoganci" pomogą w eksperymencie dotyczącym mierzenia wysokości promieniowania podczas misji księżycowych.

Potencjalne problemy

Opóźnienia w starcie pionierskiej misji mogą wystąpić z wielu różnych względów. Stałym problemem pozostają oczywiście warunki atmosferyczne i czas potrzebny do porządnego sprawdzenia wszystkich systemów przed startem. Zwłaszcza jeden jest dosyć problematyczny

Rakieta SLS jest wyposażona w system awaryjnego zakończenia lotu, który w wypadku dużych kłopotów może zniszczyć rakietę nim wymknie się ona spod kontroli. System ten musi być przetestowany i sprawdzony maksymalnie 20 dni przed startem rakiety, więc jeśli od postawienia SLS na płycie Centrum Kosmicznego Kennedy minie więcej czasu to pojazd będzie musiał trafić z powrotem do hangaru montażowego (VAB), co wydłuży procedurę o kolejne tygodnie.

Źródło: theverge.com, blog.nasa.gov

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    0
    To jest niezwykle kosztowna, starego typu rakieta. nawet pianka izolacyjna jak widać bardzo ściemniała, bo została nałożona nawno temu. zamiast kremowego koloru, mamy już ciemny pomarańczowy. pewnie pianka już jest bardzo krucha i wkrótce zacznie się sypać.

    to bardzo kosztowny projekt. daliby sobie z tym spokój. zakładam że spaceX ze swoim starship zaleci dalej, kibicuję. przy okazji robiąc coś bardzo podobnego, robią to 1/10 kosztu tego całego artemisa.