Telewizory

Zaczęło się 66 lat temu. Ten telewizor wyprzedził swoje czasy

przeczytasz w 2 min.

25 grudnia 1959 roku miliony ludzi na świecie odpoczywały po wigilijnej kolacji, podczas gdy Sony zapowiedziało rewolucję w elektronice konsumenckiej.

Dziś możesz obejrzeć ulubiony film na urządzeniu, które mieści się w kieszeni, ale nie zawsze tak było. W latach 50. ubiegłego wieku wiele domowych telewizorów miał formę szafy, która ważyła kilkadziesiąt kilogramów, była wielokrotnie większa od samego ekranu i wymagała długiego nagrzewania przed każdym użyciem. 

Były to więc czasy, gdy ekran nie podążał za użytkownikiem. To użytkownik przychodził tam, gdzie jest ekran. Choć istniały już wówczas konstrukcje nazywane przenośnymi, to ich mobilność była ograniczona przez bardzo wysoką wagę. Aby zmienić ten stan rzeczy, konieczne było sięgnięcie po tranzystor. 

Sony TV8-301, czyli jak pożegnanie z lampami

Zamiana prądu elektrycznego w obraz i dźwięk wymaga precyzyjnego sterowania przepływem elektronów. W pierwszych telewizorach funkcję tę pełniły lampy próżniowe, z których każda była wielkości ogórka konserwowego zbudowanego z grubej warstwy szkła. 

Lampy próżniowe nie tylko same w sobie zajmowały dużo miejsca i cechowały się dużą wagą, ale i pracowały w wysokich temperaturach, co rodziło kilka dodatkowych niedogodności. Obudowa telewizora musiała być duża, aby zapewnić odpowiednią wentylację. Przed pojawieniem się obrazu lampy musiały się rozgrzać, a podczas całej pracy działały jak mały piecyk, co dodatkowo obniżało komfort użytkowania i śrubowało zużycie energii. 

Pierwszy na świecie masowo produkowany kolorowy telewizor z 1954 roku

W Święta 1959 roku ówczesny szef Sony - Masaru Ibuka - ogłosił, że firmie udało się spełnić jego marzenie i zwieńczyć wieloletnie prace nad telewizorem, w którym zamiast lamp sygnałowych i sterujących zastosowano wyłącznie 23 tranzystory, czyli wielokrotnie mniejsze półprzewodniki.  

Sony TV8-301 miał 8-calowy i czarno-biały ekran, wymiary około 21 x 18 x 23 cm i ważył 5,9 kg. Był więc nawet 4-krotnie mniejszy i lżejszy niż typowe telewizory lampowe z podobnymi wyświetlaczami, a przy tym znacznie bardziej energooszczędny. 

Sony TV8-301 (fot. Sony)

Producent chwalił możliwość łatwego przenoszenia telewizora do innego pomieszczenia czy do znajomych, a mobilność była akcentowana przez rączkę na obudowie. Dodatkowo tranzystory pobierały tak mało energii, że telewizor mógł być zasilany akumulatorowo, a dzięki temu dało się go używać poza domem. 

Sony TV8-301 był przełomem, ale awaryjnym

Sony TV8-301 uznawany jest za jeden z największych postępów miniaturyzacyjnych w historii elektroniki konsumenckiej, ale zostało to okupione kompromisami. Cena na poziomie 69 800 jenów stanowiła równowartość trzech przeciętnych pensji. Telewizor był przy tym czarno-biały, choć na rynku były już dostępne modele kolorowe, ale i to niekoniecznie był największy problem. 

Użyte tranzystory pracowały na granicy swojej wytrzymałości, a przez to często ulegały awariom. Urządzenie tak często lądowało w serwisach, że było nazywane "kruchym dzieciaczkiem". Dlatego jeszcze długie lata producenci telewizorów ostrożnie podchodzili do tranzystorów. W latach 60. rynek został zdominowany przez konstrukcje hybrydowe, w których były one obecne u boku lamp próżniowych. 

Dziś jednak wiemy, że Sony miało rację i ostatecznie to tranzystor wygrał. 

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login