Akcesoria

Tesco: sklepowa podróż z nawigacją

przeczytasz w 1 min.

W jednym z hipermarketów Tesco wprowadzona została nawigacja, pozwalająca na zlokalizowanie dowolnego produktu na terenie sklepu.

Klienci, którzy nie chcą tracić czasu na błądzenie pomiędzy półkami mogą wprowadzić do, wykorzystującej platformę Android, aplikacji sporządzoną przez siebie listę zakupów. Kiedy konsument wejdzie na teren Tesco, oprogramowanie stworzy mapę miejsc, w których znajdują się poszukiwane produkty.

Po rozpoczęciu działania aplikacji na mapie wyświetlona zostanie droga do pożądanego przedmiotu, znajdującego się najbliżej kupującego. Następnie ukaże się szlak, jakim należy podążać, celem pozyskania wszystkiego, co znajduje się na liście.

Listę można aktualizować w każdym momencie poprzez dodanie lub usunięcie produktu. Istnieje też możliwość przesłania sporządzonego spisu do innego użytkownika aplikacji.

System nie jest jeszcze ogólnodostępny. Wypróbować go mogą jedynie ci, którzy zdecydują się na dołączenie do grupy testowej. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że jeśli nawigacja zostanie wprowadzona w Anglii, w przyszłości pojawi się także w Polsce, jako standardowe ułatwienie dokonywania w Tesco zakupów.

Czy sklepowe alejki w rzeczywistości jawią się klientom jako niekończąca się, splątana, napawająca grozą sieć? Czy nie sposób odnaleźć się pomiędzy na ogół wyraźnie oznakowanymi regałami? Ciężko uwierzyć, że przeciętny konsument miałby nie trafić do działu alkoholowego bez nawigacji.

Źródło: The Telegraph

Więcej o komputerach ułatwiających codzienne życie: 

Komentarze

7
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    SoundsGreat
    0
    Ej... hipermarkety w Polsce nie są aż tak duże, żeby latać po nich ze smartfonem... ile wypadków wózkowych by było :P
    • avatar
      yamata
      0
      To nie jest takie głupie wbrew pozorom, tyle że kłóci się z marketową "filozofią" handlu...

      Otóż w markecie specjalnie przestawia się półkę z solą, która mogła by tam wiecznie tkwić - byś się nie przyzwyczaił i za szybko do niej nie trafił. Bo wtedy, nie daj boże - kupiłbyś tylko interesującą cię sól i wyszedł, nie kupiwszy niczego innego. A tak, błądząc między regałami - na pewno o czymś sobie jeszcze "przypomnisz"... ;)

      Z drugiej strony, nikt im nie broni wprowadzić kilku "błędów" do oprogramowania... Porównywarka cen też się tam z pewnością nie znajdzie... ;)
      • avatar
        Gakudini
        0
        Lepszy byłby serwis internetowy ze stanem pólek w Tesco, bo czasem człowiek idzie a tu nie ma mleka, albo pieczywa. O mniej popularnych rzeczach nie wspominam, bo o wielu produktach chętnie dostałbym smsa, kiedy się akurat łaskawie pojawią ;)