Samochody elektryczne

Ikea w Polsce będzie używać elektrycznych ciężarówek. Zdziwicie się, jak będą wykorzystane

przeczytasz w 2 min.

Elektryczne ciężarówki Volvo mają być wykorzystane do przewozu wybranych produktów pomiędzy dwiema polskimi fabrykami Ikei, a transport ma wspierać Raben Group. Takie rozwiązanie da firmom pogląd na możliwości przyszłego rozwoju taboru.

Ikea i Raben Group wykorzystają elektryczne ciężarówki Volvo

Z porozumienia tych trzech firm mają powstać dane, które w przyszłości zostaną użyte do planowania transportu z wykorzystaniem elektrycznych ciągników siodłowych. Niewykluczone również, że na podstawie najbliższych transportów realizowanych dla Ikei, Raben Group zdecyduje się rozbudować swój tabor o samochody bezemisyjne.

Elektryczne ciężarówki Ikea w Polsce wykorzysta do przewozu towaru pomiędzy fabrykami oddalonymi od siebie o 14 km.

Do czego jednak Ikei potrzebne są elektryczne ciężarówki? Firma informuje, że będą one wykorzystane do przewozu wybranych ładunków pomiędzy dwiema fabrykami w Polsce - w Zbąszynku i Babimoście, które są oddalone od siebie o… 14 km.

Trudno powiedzieć, dlaczego Ikea zdecydowała się wykorzystać elektryki na tak krótkich dystansach. Z jednej strony można to zrozumieć biorąc pod uwagę plany dalszego rozwoju taboru - warto w takim przypadku sprawdzić możliwości ciągników siodłowych na krótkich odcinkach.

Volvo Electric - Ikea Takich ciężarówek należy wypatrywać na odcinku Babimost - Zbąszynek

Z drugiej strony natomiast, zaprezentowany w 2021 roku ciągnik Volvo FH Electric może „pochwalić się” zasięgiem… 300 km. Taka wartość może być niewystarczająca dla firm transportowych, choć na krótkich odcinkach - jak ten deklarowany przez Ikeę - to nie wydaje się być problemem.

Problemem dla Ikei nie będzie też ładowanie samochodów, ponieważ zamierza wykorzystać prąd pochodzący z odnawialnych źródeł energii. Pierwsza ciężarówka wyruszy w dziewiczą, 14-kilometrową podróż pomiędzy fabrykami już jesienią tego roku.

Poza tym, dobre wieści ma również Volvo

Fakt, że Ikea i Raben Group zamierza korzystać z elektrycznych ciągników nie jest dla Volvo jedyną okazją do świętowania. Szwedzki producent tego samego dnia ogłosił, że rozpoczyna seryjną produkcję elektrycznych modeli FH, FM i FMX.

Każdy z samochodów napędzanych prądem będzie w stanie obsłużyć naczepy, z którymi cały zestaw osiągnie DMC 44 tony.

Zaskakujące również, że elektryczne ciężarówki produkowane przez Volvo są teoretycznie zdolne do obsłużenia niespełna 50% całego transportu realizowanego w Europie. Wynika to z tego, że zasięg ok. 300 km jest wystarczający, aby pokryć zapotrzebowanie „typowego” kierowcy. Dla przykładu: w 2018 roku, statystyczny polski kierowca zatrudniony w firmie transportowej pokonywał ok. 238 km.

Statystyki statystyki, ale czy rzeczywistość tak chętnie przyjmie obecność elektrycznych ciężarówek na rynku? Dajcie znać w komentarzach, co o tym sądzicie.

Źródło: Volvo

Komentarze

18
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    danieloslaw1
    1
    Ikea XD 2 lata temu kupilem tam meble do kuchni za 10k. To i tak wydawało mi sie za dużo. Dzis ten sam projekt 18k XD Powodzenia w przyszłości
    • avatar
      digitmaster
      1
      Słabe zwłaszcza w PL. Nikt nie patrzy, że koszt wyprodukowania, serwisowania i późniejszej utylizacji elektryka (a zwłaszcza akumulatorów) sprawia, że nie ma nic wspólnego z ekologią która kryje się pod płaszczykiem elektromobilności. Dodatkowo prąd w Polsce pozyskiwany jest głównie ze spalania węgla, więc sumując wszystkie koszty środowiskowe nie ma zwycięzcy między silnikiem elektrycznym a diesel'em
      • avatar
        FunkyKoval
        1
        A co tutaj komentować, przyjmą się albo i nie, zależy to od wielu czynników, najważniejsza to cena energii i koszty eksploatacji elektryków. Na pewno rozwój Europy w kierunku ekologicznych źródeł energii nie ma wielkich szans z tymi samowybieralnymi mat0łami, którzy teraz zasiadają w kierownictwie KE i PE.
        Kierunki rozwoju muszą wytyczać ludzie o szerokim spojrzeniu - z tzw. szóstym zmysłem politycznym ale także mającymi pojęcie o rozwoju techniki i bieżących technologiach. W tej chwili zasiadają tam zwykli politycy, umoczeni, lobbujący dla znajomych albo tych co więcej płacą, bez moralnego kręgosłupa, zideologizowani.
        W takiej sytuacji ciężko coś powiedzieć i komentować, wymiana takich "nygusów" jak Timmermans czy Verhofstadt oraz wyrónanie szans krajów w Europie (w praktyce likwidacja hegemonii Niemiec, Francji itp.) to konieczność. W przypadku kiedy w Niemczech rządzą zieloni, zideologizowani przez lewicę a takze opłacani przez grupy interesów a z kolei Niemcy narzucają Europie swoje wizje, nie ma szans na szybszy rozwój i pójścia we właściwe technologie EKO.
        • avatar
          piterk2006
          1
          Duże przyspieszenie i małe spalanie. Benzyniak będzie brać duże ilości paliwa do przyspieszania na krótkich odcinkach. Elektryk idealnie go zastąpi. a w trasie tylko diesel. Pewnie dlatego to tańsze mniej przetworzone paliwo jest złotówkę droższe od bardziej zaawansowanej benzyny XD
          • avatar
            Hrakiri
            1
            elektryki w Polsce po zapowiedzi jakie ceny będą prądu w 2023r powodzenia XD
            • avatar
              Konto usunięte
              -1
              problem polega na tym, że zbudowanie i eksploatacja spalinówki mniej obciąża środowisko, niż zbudowanie i eksploatacja elektryka.
              jednak spalinówka wprowadza CO2 do atmosfery z paliw kopalnych. ale ale. przecież z powietrza można produkować ...... metan. świetne paliwo. szkoda że tego nikt nie robi, bo niestety ekonomicznie takie coś przegrywa z paliwem które jest po prostu wydobywane a potem realnie rzecz ujmując tylko trochę przetworzonym. produkcja paliwa przegrywa też ekonomicznie z bezpośrednim ładowaniem akumulatorów.

              aha. czyściutki wyprodukowany metan świetnie się nadaje do ogniwa paliwowego, co znacznie zmniejsza koszt i obciążenie środowiska w budowie elektryka, bo nie musi mieć on aż tylu baterii.
              • avatar
                Kapitan Nocz
                0
                Może odległość jest niewielka, bo testowany (trenowany) będzie system autonomiczny, nie wymagający kierowców?