Dark web - co to jest? Jak odwiedzić ciemną stronę Internetu?
Internet

Dark web - co to jest? Jak odwiedzić ciemną stronę Internetu?

przeczytasz w 6 min.

Co to jest dark web? Jakie treści znajdziemy po odwiedzeniu ciemnej strony Internetu? W jaki sposób przeglądać darknet i czy to legalne?

Dark web lub inaczej mówiąc “darknet”, to ciemna strona internetu. Miejsce to jest dokładnie tym, na co wskazuje jego nazwa. Czy dark web jest miejscem handlu nielegalnymi przedmiotami i usługami? A może to po prostu ostatnia ostoja “wolności” w sieci, gdzie nie ma cenzury i możemy dowiedzieć się informacji na każdy temat? Dziś postaram się przybliżyć ten temat. Co to jest darknet? Jak się tam dostać? Czy to bezpieczne i czym ryzykujemy, odwiedzając ciemne zakątki internetu?

Co to jest darknet/dark web?

Sieć internet składa się z naprawdę wielu elementów i miejsc. Do korzystania z jego zasobów zwykle korzystamy z przeglądarek internetowych - na przykład Google Chrome lub Firefox. W sieci są jednak miejsca niedostępne dla zwykłych użytkowników. Zaszyfrowane treści nierzadko wymagają posiadania specjalistycznego oprogramowania. Aby dostać się do mniej oficjalnych i trudniej dostępnych zakątków sieci musimy też mieć odpowiednią wiedzę. Nie wystarczy bowiem wpisać adresu strony, czy kliknąć w jakieś pole. To właśnie darknet, czyli ciemna strona internetu.

Co to jest dark web

Dark web nie jest jednym miejsce, konkretną stroną, czy platformą. To zbiór zawierający różne treści, strony, bazy danych, itp. Stosuje się wiele nazw dla takiego zbioru:

  • darknet
  • dark web
  • invisible net
  • hidden web

Niezależnie od nazwy, dark web ma jednak kilka cech charakterystycznych. Jest to miejsce ukryte przed większością użytkowników, dające też sporą anonimowość. Ciężko się tam dostać, musimy po prostu wiedzieć, jak to zrobić i mieć odpowiednie narzędzia. Stron internetowych widniejących w dark webie nie wyszukamy w tradycyjny sposób. Trzeba bowiem znać dokładny adres konkretnego miejsca. Nie ujawniają też swoich adresów IP, ani tym bardziej danych osób wchodzących na nie. Jak łatwo możemy sobie wyobrazić, taki stan rzeczy ma sporo zalet, ale też bardzo duże wady. Śmiało można stwierdzić, że nikt nie ma kontroli nad dark webem.

Ciemna strona internetu - darknet

Trudno dostępne fragmenty internetu, bez nadzoru organów państwowych lub różnych instytucji, do tego mało kto w ogóle wie o ich istnieniu. Z tego opisu darknetu mogłoby wynikać, że to jedynie mały, ukryty przed większością osób wycinek internetu. Ciężko jest nawet stwierdzić, jak duży jest darkweb. Wyszukiwarki (np. Google) nie indeksują znajdujących się tam stron, ciężko też mówić o jakichś statystykach lub analizie. Wiele szacunków wskazuje jednak na to, że dark web może być o wiele większy od tradycyjnego internetu, z jakiego każdy z nas codziennie korzysta. Jak to możliwe?

Opisując, co to jest dark web, często porównuje się cały internet do miasta. O ile znane nam strony są tam miejscami publicznymi, dark web to przestrzenie prywatne. Może pojedyncze nie są bardzo duże, w darknecie nie ma tak wielkich serwisów, jak Facebook lub TikTok, poszczególnych stron jest natomiast mnóstwo. Niektórzy sądzą, że objętość ciemnej strony internetu jest o kilkadziesiąt procent większa od “klasycznej sieci” internetu.

Skąd wziął się darkweb?

Historia darknetu jest tak długa, jak historia samego internetu. Pierwowzorem dla znanej dziś sieci był ARPANET, używany do celów głównie wojskowych. Sprzęt komputerowy był tam połączony w sieć, co pozwalało m.in. na komunikację i wymianę danych. Niektóre komputery pozwalały jednak tylko na wysyłanie, a nie odbieranie wiadomości. Taka jednostronna komunikacja zapewniała anonimowość, jednocześnie stając się “prototypem” dark webu. Dziś wiadomo, że tamtą sieć wykorzystywano między innymi do handlowania niedozwolonymi substancjami.

Sama nazwa “Darknet” została mocno rozpropagowana przez kilkuosobową grupę pracowników Microsoftu. Ich praca naukowa miała nazwę “Darknet and the Future of Content Distribution” przyczyniła się do popularyzacji nazwy. Z czasem przyjęły się też inne, wspomniane już określenia. Wszystkie odnoszą się do tej samej sieci.

Dark web, deep web i surface net - co to właściwie oznacza?

Internet możemy podzielić na trzy obszary. Część dostępna publicznie i możliwa do znalezienia w wyszukiwarkach to surface net. Możemy określić ten “poziom” jako wierzchołek góry lodowej. Miejsca, do których musimy się zalogować lub nie są indeksowane znajdują się natomiast w deep webie. Ciężko tam trafić, choćby przez brak odnośników do konkretnej witryny, czy konieczność opłacenia subskrypcji. Dostęp jest jednak możliwy, niemal dla każdego. Opisywany dziś dark web jest natomiast ostatnim, najbardziej prywatnym z tych “poziomów internetu”. Aby zobaczyć treści w dark webie musimy korzystać z dedykowanych narzędzi, a adresy znajdujących się tam stron internetowych nie są publicznie dostępne.

Co znajdziemy w darknecie?

We wczesnych latach dwutysięcznych coraz więcej osób zaczęło korzystać z darkwebu. Niektórzy wykorzystywali tą sposobność do zagwarantowania sobie większej prywatności i anonimowości. Obawiając się inwigilacji lub interwencji władz (lub osób trzecich, np. hackerów) można było po prostu komunikować się przez dark web. Z czasem w “zwykłym” Internecie pojawiło się coraz więcej zasad, użytkownicy nie mogli tam publikować wielu treści - nielegalnych, drastycznych, czy innych kategorii. Takie treści, zdjęcia, czy filmy trafiły więc do darknetu. Korzystając z anonimowości darknetu przestępcy, czy nawet mordercy, zaczęli korzystać z dostępnych tam stron.

Odpowiedź na pytanie, co można znaleźć w darkwebie, jest zaskakująco krótka. Wszystko. Ciemna strona internetu nie ma żadnych regulaminów i odgórnie narzuconych zasad. Mogą się tam więc wypowiadać wszyscy, możliwe jest też umieszczanie właściwie dowolnych treści. Oczywiście, poszczególne strony w ramach dark webu mogą być administrowane w sposób, jaki pasuje ich właścicielom. Co do zasady, darknet nie ma jednak żadnych ograniczeń.

Co znajdziemy w darknecie

To, że w darknecie jest sporo nielegalnych treści, nie oznacza, że nie ma też innych. Znajdziemy tam również wiele “przyjaznych” treści publikowanych przez użytkowników z całego świata. Warto też zwrócić uwagę na inną kwestię. Łatwo mogę sobie wyobrazić sytuację, w której lek na ciężką, nietypową chorobą  znajdziemy w darknecie, a nie ma go w legalnym obrocie lub w aptece. Wtedy musielibyśmy jednak pamiętać także o tym, że żadna instytucja nie nadzoruje takich produktów.

Jakie treści najczęściej zobaczymy w dark webie?

Z różnych danych możemy wywnioskować, jakie kategorie treści najczęściej pojawiają się w darknecie. Są nimi:

  • narkotyki, leki, zabronione substancje
  • treści związane z finansami, kryptowalutami, nielegalne dane wrażliwe firm
  • pornografia, również w wydaniu najbardziej niemoralnym i zakazanym (np. treści zachęcające do wykorzystywania dzieci)
  • ekstremizm, nawoływanie do terroryzmu
  • treści religijne, ideologiczne, polityczne
  • propagowanie przemocy

Każdy powinien kojarzyć dostępne w serwisach o charakterze erotycznym “kamerki”. W dark webie proceder ten jest posunięty o wiele dalej. W prywatnych pokojach możemy - za odpowiednio wysoką opłatą - zobaczyć m.in. twardą pornografię, również z udziałem nieletnich, a także stosowanie przemocy, czy znęcanie się nad ofiarą. Powyższe przykłady obrazują jednak skrajności. Wiele analiz dowodzi jednak faktu, że znaczną część darkwebu stanowią treści powszechnie uznawane za nielegalne. Z darknetu korzystają w końcu organizacje terrorystyczne, handlarze narkotykami, kryminaliści, czy hakerzy.

Ciekawe jest jednak zastosowanie darknetu w państwach totalitarnych, jak Korea Północna, Rosja lub Chiny. Tam, gdzie władze cenzurują treści i inwigilują swoich obywateli, dark web może być jedynym sposobem na w miarę bezpieczny dostęp do treści ze świata.

Darknet to miejsce, w którym kupisz naprawdę wszystko

Ciemna strona sieci często wykorzystywana jest do dokonywania różnych transakcji. Nierzadko obiektem jest nielegalny produkt lub usługa. W różnych serwisach dostępnych w darknecie można kupić narkotyki, broń, czy nawet wynająć płatnego zabójcę. Kiedyś dużą popularnością w dark webie cieszył się serwis Silk Road. Przypominał duże i rozpoznawalne portale aukcyjne, jak eBay, Amazon, czy polskie Allegro. Skutkiem imponującej i dość pomysłowej akcji amerykańskich służb udało się jednak zatrzymać właściciela witryny. Resztę życia spędzi w więzieniu. Na Silk Road można było kupić dosłownie wszystko. Dziś również jest to możliwe, lecz na innych stronach w darknecie.

W “sklepach” znajdujących się w dark webie możemy kupić tak nietypowe (i przy tym nielegalne) treści, jak prywatne informacje o różnych osobach, wrażliwe dane firm, czy treści polityczne.

Jak wejść do darknetu?

Dobrze, wiemy już co to jest dark web i czego spodziewać się po znajdujących się tam stronach. Przejdźmy więc do tego, jak tam wejść. Nie jest potrzebna specjalistyczna wiedza, a jedynie odpowiednie oprogramowanie. W tym miejscu chciałbym jednak ostrzec osoby chętne na odwiedzenie ciemnej strony sieci. Korzystanie z zasobów darknetu może być dość nieprzyjemne, a nawet spowodować spory niepokój w głowie użytkownika. Ciężko powiedzieć, na jakie treści trafisz po wejściu do dark webu. Jeśli więc chcesz po prostu z ciekawości przekonać się na własnej skórze, co to jest darknet, lepiej sobie odpuścić. Wizyta w dark webie może wiązać się ze sporymi nerwami, a nawet traumą.

Najpopularniejszą przeglądarką do odwiedzania stron dark webu jest TOR. Żeby się tam dostać przyda się też program typu VPN. Przeglądarka sieci TOR powstała w 2003 roku i korzysta z technologii trasowania cebulowego. Jest w pełni anonimowa. To podstawowy program do wejścia do darknetu. Z wyglądu przeglądarka TOR przypomina inne, z paskiem adresowym w górnej części. W porównaniu z bardziej popularnymi przeglądarkami, TOR jest jednak o wiele bardziej prywatny dla użytkownika. Nie przekazuje danych jego dostawcy sieci (np. adresu DNS). Aby poprawić swoje bezpieczeństwo w sieci, co w dark webie jest szczególnie istotne, warto też skorzystać z sieci prywatnej VPN. Zestaw TOR+VPN sprawia, że ani dostawca internetu nie wie, jakie strony odwiedzamy, zni administratorzy odwiedzanych witryn nie są w stanie nas rozpoznać.

Warto wiedzieć, że podczas naszej obecności w ciemnej stronie internetu nie będziemy w żaden sposób chronieni. Czyha tam na nas sporo zagrożeń. Nie powinniśmy więc wchodzić do darknetu z własnego, prywatnego komputera, na którym mamy swoje dane. Jest spora szansa, że je utracimy. Zaleca się użycie zupełnie innego komputera, gdzie nie ma (i nigdy nie było) istotnych dla nas danych. Dodatkową ochroną będzie dla nas korzystanie z systemu operacyjnego Linux. Warto dodatkowo wyposażyć się w dobry program antywirusowy. Musimy zwrócić szczególną uwagę na potencjalne ataki typu malware. Po odpowiednim przygotowaniu się do wejścia do darknetu po prostu wchodzimy na jedną ze stroną. Jaki jest jej adres? Tego nie wiem.

Czy darknet jest legalny? Czy to bezpieczne?

Sam dark web jest legalny. Ze względu na to, jakie treści się tam znajdują, osoby korzystające z darknetu są dla organów ścigania nieco podejrzane. W Stanach Zjednoczonych nierzadko służby interesują się osobami, które po prostu pobrały przeglądarkę TOR. Obecnie w Unii Europejskiej nie ma szczególnych przepisów regulujących te kwestie.

Ostatnią kwestią jest natomiast pytanie, czy dark web jest bezpieczny. Tu odpowiedź jest prosta - nie. To po prostu najbardziej niebezpieczne miejsce w Internecie.

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    youkai20
    1
    Darknet nie jest taki straszny, gdy się wie jak z niego korzystać. Dobry - płatny - VPN, Tor browser plus rozsądek wystarczą, aby jakoś z niego korzystać. Piszę właśnie "jakoś", bo nawet na najprostszą witrynę trudno się dostać, a to z uwagi na czas dostępu (a zazwyczaj linki i tak nie działają lub prowadzą donikąd). Zazwyczaj strony lądują się tak niemiłosiernie długo, że nie warto czekać. Do tego wyglądają jak z lat dziewięćdziesiątych i są pełne reklam i skamu. Poza tym bez wyszukiwarki guzik znajdziemy (nie wystarczy sama przeglądarka), dziwi mnie, że autor o żadnej nie wspomniał, przy bądź co bądź kompleksowym artykule. W każdym razie korzystajcie z wyszukiwarki Ahmia, jeśli już naprawdę chcecie pobawić się w darknecie, raczej nie "wypluje" wam nic złego.
    • avatar
      vacotivus
      0
      Akurat wchodzenie na ślepo w dark web wiele traumy wnieść nie powinno. By wejść na te najgorsze strony z CP i innym g*** trzeba najpierw wiedzieć, gdzie. Oni raczej nie chcą popularności. Bardziej trzeba uważać na scammerów.