15 pomysłów na prezent świąteczny - poradnik dla spóźnionych
Ciekawostki

15 pomysłów na prezent świąteczny - poradnik dla spóźnionych

przeczytasz w 8 min.

Do świąt zostało kilka dni, a Ty wciąż nie masz pomysłu na prezent? Nie wiemy, czy Cię to poratuje, ale jako fani technologii, gier, przydatnych małych urządzeń i uroczych gadżetów, mamy kilka inspiracji. Każda za nie więcej niż 250 złotych, a często o wiele mniej.

Powiedzmy sobie wprost... Święta to tak naprawdę kolejny pretekst, by ofiarować komuś coś, czego sam nigdy by sobie nie kupił - z oszczędności lub z uwagi na surowy głos rozsądku.

Zdajemy sobie jednocześnie sprawę, że w ramach walki z napędzaniem konsumpcjonizmu i w obliczu ekonomicznego kryzysu powinniśmy co najwyżej doradzać Wam wręczanie bliskim własnoręcznie pieczonych pierników. Ewentualnie zachęcać do rękodzieła. Jednak nawet jeśli część osób zrezygnuje w tym roku z dawania sobie nawzajem prezentów, większość pewnie tradycyjnie je nabędzie, często na ostatnią chwilę. Więc ten poradnik ma jakąś rację bytu.

Poniżej znajdziecie 15 pomysłów, które mogą, acz wcale nie muszą, zainspirować Was w poszukiwaniu świątecznego podarunku. Większość z poniższych propozycji przewinęła się w jakiś sposób przez naszą redakcję lub nasze domy. Jest trochę praktycznie, a trochę wcale, bowiem z pełnym zaangażowaniem dbamy o pielęgnowanie w sobie dużych dzieci.

Jest też zawsze w miarę znośnie finansowo - wszystkie prezentowane rzeczy kosztują maksymalnie 250 złotych, a najczęściej znacznie mniej. Ponadto wszystkie powinny jeszcze zdążyć dotrzeć kurierem przed Gwiazdką. No chyba, że zamówisz w piątek. 

1. Tani wideorejestrator jest lepszy niż żaden. Serio.

Tak, już słychać to stękanie. Pani, idź mi Pani z takim szajsem, toż ta rozdzielczość to chyba tylko na papierze! Co za chłam, w nocy to w ogóle tablic nie odczytasz - ani rejestracyjnych, ani nawet  reklamowych!

Prawdą jest, że w cenie do 250 złociszy nie dostaniesz kamerki samochodowej rejestrującej obraz ostry jak brzytwa, nienaganny w dzień i w nocy. Jednak w wielu samochodowych przygodach nie jest to wcale potrzebne, a jeżdżenie bez żadnego wideorejestratora to w obecnych czasach proszenie się o kłopoty.

Nie dalej jak w tym roku nasz Maciej zaliczył paciaka na motorze (o ironio, testując wideorejestrator), a jedna z dziewczyn odbyła nieprzyjemny spór o to, kto komu wisi odszkodowanie za urwane lusterko - kamery nie miała żadna ze stron. Chociażby z takich powodów warto rozważyć zakupienie bliskim nawet przeciętnej jakości wideorejestratora, który zwiększy Wasze bezpieczeństwo i wspomoże kierowanie się zasadą ograniczonego zaufania.  

Kamera samochodowa 70mai fot. 70mai

Pośród urządzeń dostępnych na rynku w założonej przez nas kwocie, zwróćcie uwagę na:

2. Victorinox - i wino otworzysz, i zakładnika uwolnisz

Jak w kryzysowej chwili otworzysz wino? Albo czym rozetniesz trytytkę by uwolnić zakładników? To drugie to oczywiście żart, trytytka powinna w poważnym poradniku prezentowym nazywać się plastikową opaską zaciskową.

Nie jest jednak żartem przydatność dobrego scyzoryka w różnych, życiowych sytuacjach. Co więcej, nie trzeba od razu biec do sklepu z militariami by zostawić w nim połowę wypłaty. Wystarczy zdecydować się na któryś ze scyzoryków renomowanej szwajcarskiej marki Victorinox, na przykład niezwykle popularny model Huntsman, czy nieco skromniejszy Spartan.

Tym sposobem, obdarowana osoba będzie miała zawsze pod ręką nóż, nożyczki, korkociąg, otwieracz do piwa, szpikulec do otworzenia szufladki z kartą SIM, pęsetę, mini piłę albo, o zgrozo, wykałaczkę do dłubania w zębach. 

 Pikutek (zielony) to prawdziwy morderca. / fot. Victorinox

Alternatywnie, jeśli szukacie drobnostki dla swojej żony czy mamy, a kuchenny prezent nie zostanie przez nie odebrany jako obraza majestatu i sugestia zapędzenia kobiet do garów, możecie nabyć zestaw noży tej samej marki, w tym słynnego "pikutka". Sprzęt ten sprawia wrażenie zwyczajnego nożyka do pomidorów i kiełbasy, ale w praktyce jest jednym z najstraszliwszych generatorów zacięć palców u każdej obdarowanej osoby w mojej rodzinie, a także popisowym narzędziem do krojenia niemal wszystkiego, co wymaga ząbków.

Jeśli w zestawie będzie obieraczka do warzyw, to jeszcze lepiej - macie sporą szansę by dodatkowo oskalpować się na palcach. 

3. Słuchawki grające co najmniej przyzwoicie

Pomijając pasjonatów, którzy prychają z pogardą na każde słuchawki, które nie obsługują kodeków LDAC, większość ludzi bez problemu funkcjonuje ze stosunkowo skromnym sprzętem słuchawkowym. Jednocześnie osoby te bez problemu rozpoznają różnicę pomiędzy przyjemnie grającymi słuchawkami, a chińskim szajsem za 19 złotych. Czy decydują się dopłacić do tego pierwszego, to już inna kwestia.

Tym sposobem otwiera się pole na znakomity prezent: nauszne słuchawki bezprzewodowe, albo rosnące z każdym rokiem w popularność maleńkie słuchawki TWS. Sporo polecanych modeli znajdziecie w naszych poradnikach o słuchawkach, a tymczasem rzućcie okiem na te:

Na uszy: 

  • Philips TAUH202  lub Philips TAH4205, czyli dobre słuchawki bez kabelka, w cenie pomiędzy 110 a 130 złotych (przy czym w przypadku tych drugich to zdecydowanie przedświąteczna promocja)
  • Sony WH-CH510 - jedne z najlepszych słuchawek do 200 złotych, również w obniżonej cenie promocyjnej czyli około 150 zł
  • Edifier WH500 - bardzo udane słuchawki bezprzewodowe za około 170 zł (Tomek właśnie kończy dla Was ich recenzję)
  • Koss Porta Pro - trochę oldschool i to na kabelku, do tego nie bardzo izolują, ale o matko, jak one grają za te 150 złotych! 

fot. Samsung

Do uszu:

  • QCY T2C TWS oraz Haylou GT1 pro - dokanałowe i zaskakująco przyzwoite pchełki do 100 zł 
  • SamsungEO-IC100 - przewodowe słuchawki z końcówką USB-C, idealne do telefonów które nie mają gniazda słuchawkowego (czyli cóż... do prawie wszystkich)
  • Redmi Buds 3 Lite - kolejne, użyteczne małe dokanałówki do 100 zł
  • Jabra Elite 2 - popularne słuchawki w przedświątecznej promocji za jedyne 169 zł (czyli jak miałeś je kupować, to teraz)

4. Dobre wibracje, czyli szczoteczka na prąd

W cenie do 200 złotych możesz bez problemu nabyć całkiem przyzwoitą soniczną szczoteczkę do zębów. Warto uprzedzić osobę obdarowywaną, że pierwsze wrażenia z mycia zębów szczoteczką soniczną bywają... interesujące. No i niewskazane jest jej włączanie po nałożeniu pasty, a przed włożeniem do ust (tak, zrobiłam to). Zasadniczo elektryczna szczoteczka wznosi mycie zębów na zupełnie inny poziom, zwłaszcza gdy masz wrażliwe dziąsła. 

Jaki model? Przekornie polecamy nieszczególnie reklamowaną, ale za to cieszącą się doskonałymi opiniami szczoteczkę od Panasonic, o jakże chwytliwej marketingowo nazwie EW-DM81-W503. Spróbujcie to powtórzyć z pamięci w elektromarkecie. 

Kilka innych modeli w podobnym budżecie znaleźć możecie też w naszym zestawieniu najlepszych szczoteczek elektrycznych. Na pewno nie wyrzucicie w błoto pieniędzy decydując się na produkty marek Vitammy czy Oclean, możecie wybrać też któryś z tańszych modeli od firmy Philips.

Szczoteczka od Panasonicfot. Panasonic

5. Powerbank, który naprawdę ładuje

O zaletach posiadania powerbanku pisać raczej nie trzeba. Co do wyboru, dość łatwo jest kupić kota w worku. Tanie powerbanki od podrzędnych producentów to istna loteria - kupując takie ustrojstwo nie macie pojęcia jaka jest faktyczna pojemność tego urządzenia, ani jak wiele drzemek będziecie musieli zrobić nim bateria w Waszym telefonie dopełznie chociaż do poziomu 30% (który, jak wiemy, nie daje jeszcze pełni komfortu psychicznego, ale ratuje przed paniką).

Jeśli kupujemy prezent, tym bardziej warto sięgnąć po coś w miarę sprawdzonego, chociażby Xiaomi Redmi o pojemności aż 20 000 mAh i ładowaniu 18W. Mierząc w coś bardziej eleganckiego, niestety wysupłać trzeba już ponad 200zł - Samsung EB-P3300XJ wygląda pięknie i ładuje szybko, ale trzeba liczyć się z kompromisem w postaci mniejszej pojemności. 

Jeśli macie natomiast w rodzinie użytkownika iPhone'a, to sprawa jest prosta jak nasza droga do redakcyjnej szuflady ze słodyczami. Na Amazon dorwać można sztosowy powerbank PowerCore Magnetic od Anker, którego recenzję popełnił ostatnio Grzesiek. Urządzenie ładuje bardzo powoli, jednak w tym wypadku nie jest to wielki problem, bowiem możecie je po prostu przyczepić do telefonu. 

Anker Powecorefot. Anker

6. Stojak na pad lub telefon

Przykład gadżetu, który absolutnie nie jest niezbędny na biurku, ale za to ma sporo uroku. Stojak potrzyma telefon lub kontroler w zasięgu wzroku, a jednocześnie mocno ten wzrok przyciąga. Do wyboru mamy sporo postaci, od Thora i Batmana, przez bohaterów z Gwiezdnych WojenCall Of Duty, po Jokera i wypiętego Deadpoola. Jest nawet smok Spyro.

Poza komórką czy padem można trzymać na takim stojaczku właściwie co popadnie: długopis (którego może Wam wtedy nie zabiorą na wieczne nieoddanie), Snickersa (gdy zbiera się Wam na gwiazdorzenie) czy nawet chusteczki do nosa w sezonie udręczenia alergików.

fot. Cable Guys

7. Alkomat

Alkomat wydaje się może prezentem na granicy bezczelności, ale tak naprawdę jest podarunkiem dla odpowiedzialnych. Przyda się nie tylko po to, by wiedzieć czy pozostałości trucizny opuściły już do reszty nasz krwiobieg po piciu ze szwagrem w sylwestrowy wieczór, ale także by nauczyć się jak szybko nasz organizm metabolizuje alkohol, a potem nie przeceniać swoich możliwości.

Trudno znaleźć w pełni godny zaufania alkomat w założonym przez nas budżecie, a tanie urządzenia bywają zawodne (i to najczęściej w tą złą stronę, pokazując zero po wieczornej szklaneczce whisky, albo nawet i po dwóch). Przedświątecznie możecie jednak załapać się na promocję na bardzo dobry alkomat elektrochemiczny BACscan F-30, w cenie 249 zł. W pakiecie: dwuletnia darmowa kalibracja, powtarzalne i dokładne pomiary i prosta obsługa. Oczywiście wciąż nie rekomendujemy jazdy autem w "dzień po" - niedostatki koncentracji robią swoje. 

8. Pompka nie tylko do roweru

Lubimy zgrabne przejścia, więc jeśli już mowa o dmuchaniu...

Xiaomi Compressorfot. Xiaomi

Jednym z bardziej praktycznych prezentów, zwłaszcza jeśli ktoś jeździ na rowerze, jest automatyczna pompka Xiaomi, którą ma chyba połowa naszej redakcji. Xiaomi Mi Portable Air Compressor 1S można nazwać urządzeniem kompaktowym, choć nie super lekkim. Dopompuje powietrze w rowerze, hulajnodze, piłce, materacu, a wystarczająco zdesperowany człowiek może spróbować nawet z oponą samochodową. Przejściówki do wentyla rowerowego i do piłek dostajemy w komplecie. Świetny i praktyczny gadżecik. 

9. Gra planszowa z dobrym motywem

Urok gier planszowych jest ogromny, choć cena często kładzie się na ten urok wyraźnym cieniem. Poszukując gier planszowych z motywami z gier i filmów udało nam się jednak napatoczyć na kilka stosunkowo budżetowych propozycji. 

Fanów Marvela miło zaskoczyć może gra Marvel Villainous, w której gramy... złoczyńcami. Wcielenie się w rolę Thanosa niszczącego świat może wydawać się dość dziwacznym konceptem, jednak planszówka ta jest bardzo udana i łatwo można się wciągnąć w bycie czarnym charakterem. Zwłaszcza, że trudność gry można skalować, a i liczba graczy daje tu sporo swobody - grać można zarówno we dwie, jak i nawet pięć osób. 

Inną ciekawą propozycją, jest prosta i dynamiczna gra karciana osadzona w świecie Gwiezdnych Wojen, Pałac Jabby. Jeśli ktoś kojarzy karciankę "List miłosny", to opiera się ona na tych samych schematach.

Z kolei wydawnictwo Ravensburger oferuje prawdziwą gratkę dla dzieciaków zakochanych w Minecraft - planszówka Minecraft: Builders & Biomers nie jest trudna, jednak potrafi wciągnąć zarówno juniorów, jak i starszych (zwłaszcza z dodatkiem Rynek Farmera). Kolorowo rysuje się też Small World of Warcraft, planszowa adaptacja super popularnej gry od Blizzarda. Powiązanie między grą a planszówką jest tutaj stosunkowo niewielkie, ale fani WoW na pewno podejdą do tego produktu z sentymentem.  

fot. Ravensburger

W tonach bardziej poważnych - bardzo udanymi grami planszowymi okazują się być Fallout, nawiązująca do postapokaliptycznego klasyka planszowa gra przygodowa, a także This War of Mine o ponurym, wojennym klimacie - obie od firmy Galakta.

10. Opaska sportowa, niekoniecznie dla sportu

Może i banał, ale znam co najmniej dwóch sceptyków, którzy najpierw kpili z opasek smart, a potem regularnie sprawdzali sobie na nich tętno w trakcie ćwiczeń, albo spacerowali wieczorem z telefonem po domu, żeby dobić do magicznej liczby kroków zalecanych dziennie przez WHO. Jeśli ktoryś z bliskich napomyka o krokomierzu albo opasce do odczytywania powiadomień z telefonu, są co najmniej trzy modele, które możecie nabyć poniżej 200 złotych i żaden z nich nie będzie złym wyborem.

Oprócz kultowej już Xiaomi Mi Band 6 NFC - jedynej budżetowej opaski, którą aktualnie można płacić zbliżeniowo w sklepie, rozważyć możemy tegoroczną premierę, a więc Mi Band 7 (zwany Smart Bandem 7). A dla poszukujących czegoś innego, poleca się Huawei Smart Band 7. Równie użyteczny, a może nawet nieco ładniejszy. Można nabyć także wariant różowy.

Huawei Band 7fot. Huawei

11. AGD do kuchni, ale takie trochę lepsze

Chodzi o AGD z akcentem premium, ale w cenie nie premium - w końcu budżet zobowiązuje. W ramach przedświątecznych okazji nabyć można w naprawdę świetnej cenie kilka urządzeń marki Russell Hobbs. Te kuchenne sprzęty nie tylko wyglądają wyjątkowo ładnie, ale także spisują się bardzo dobrze, rzadko ulegając awariom i zbierając wysokie noty od użytkowników. Wybierać można pomiędzy czajnikiem elektrycznym (135 zł), ekspresem przelewowym do kawy (172 zł) i tosterem (125 zł) z szarej linii Inspire. 

Russel Hobbs Inspire seriesWyjątkowo ładne szaraczki. / fot. Russell Hobbs 

12. Tablet graficzny nie tylko dla dzieciaków

Prezent dość niszowy, ale za to jaki. Mały, ale wariat. Huion HS64 SE to specjalna edycja tabletu graficznego HS64, dedykowana młodym maniakom rysowania i pracy twórczej (acz pewnie niejeden student nie miałby problemu, by wystąpić z takim notatnikiem na uczelni). Tabletu można używać bez komputera czy laptopa, wystarczy telefon.

Owszem, zawsze można skorzystać z kredek, ołówków i kartki papieru. Jednak czemu nie dać się rozwijać artystycznym zapędom w cyfrowym wydaniu? 

fot. Huion

13. Puzzle dla tych, co lubią mieć pełen obraz

Jednych wspaniale relaksują, innych doprowadzają na skraj załamania nerwowego. Czasami jedno łączy się z drugim. Jeśli szukasz prezentu dla kogoś, kto już ze dwa razy przeszedł Wiedźmina i Cyberpunka, ale doceni długie sam na sam z kawałkami precyzyjnie wycinanych kartonikow, jest sporo puzzli, które mogą okazać się strzałem w dziesiątkę.

Zamiast układać kolejny górski widoczek, albo obraz z puszystymi kotkami, można poukładać przepiękne obrazy z ulubionych gier. Puzzle od Good Loot, złożone z 1000 elementów to najczęściej wydatek rzędu 70 -100 zł.

Puzzle_WiedzminW zestawie znajduje się również worek i plakat fot.Good Loot

A dla prawdziwych maniaków puzzli, dorzucić można pojemnik do sortowania puzzli. W kształcie puzzli. Puzzlowa incepcja. 

14. Lego dla tych, których puzzle zdecydowanie nie relaksują

Lego, prezent prawie idealny. Niestety także drogi i nieszczególnie ekologiczny, ale widać nie można mieć wszystkiego. Ceny zestawów LEGO potrafią szokować niemal tak bardzo, jak fakt, że ludzie i tak je kupują. Dostępność większości ciekawych zestawów w cenie do 250zł jest już przed Gwiazdką mizerna, jednak da się znaleźć kilka opcji, które dotrą przed Wigilią:

Lego Bukietfot. Lego

15. 250 złotych w gotówce

No dobrze, trochę oszukujemy z tym numerem piętnaście. Ale powiedzcie sami (głównie Ci z Was urodzeni w latach 80-tych) czy nie tęsknicie za czasami, kiedy ktoś dałby Wam czekoladę z okienkiem, z wsuniętym w środek banknotem? 

Zakończymy więc produktem, który gra na nostalgii wprost bezczelnie. Konsola Nintendo Game & Watch Super Mario Bros. to cofnięcie się do czasów, gdy nie było PS5 i XboXów, gierek na smartfonie, Wi-Fi i zasadniczo człowiek cieszył się byle czym. A to - to było COŚ.

Nintendofot. Nintendo

Daj coś takiego 40-latkowi, a jest szansa 50/50, że łezka mu się w oku zakręci. 

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    pawluto
    2
    W tym roku Mikołaj do wielu niestety nie dotrze...
    • avatar
      maryśśś
      0
      W tym roku kompletnie nie miałam pomysłu na prezent dla bliskich. Ostatecznie mamie zamówiłam kosz ze słodkościami z poczty kwiatowej, babci zestaw ręczników a siostrze zegarek. Mam nadzieję, że każda z nich się ucieszy :)
      • avatar
        Fa_sol
        0
        A ja tam na lenia prezenty dla Żony zrobiłem. Klasycznie - duże perfumy, a od siebie zestaw lego Harry Potter - ikony Hogwartu. Oboje lubimy Lego a Żona jest fanką uniwersum J.K. Rowling więc myślę że będzie zadowolona.