Krótko i na temat – na czym polega sekret telewizorów QLED z podświetleniem miniLED
Telewizory

Krótko i na temat – na czym polega sekret telewizorów QLED z podświetleniem miniLED

przeczytasz w 3 min.

Rok 2021 jest wyjątkowy dla branży telewizorów – połączenie technologii QLED z podświetleniem miniLED w praktyce zdeklasowało klasyczne OLED TV, jednocześnie będąc wolne od jego wad. Zobaczmy, jak to działa!

Na początku były kropki kwantowe…

Technologia QLED jest rozwijana już blisko dekadę (pierwsze telewizory z kwantowymi kropkami od SONY trafiły do sprzedaży w 2013 roku) i można ją uznać za technologię dojrzałą. Zasada jej działania jest w gruncie rzeczy prosta – aby zapewnić powłoce filtrującej kolory możliwie jak najbardziej idealną biel, podświetlenie matrycy utworzone jest z diód świecących na niebiesko (mogą one dzięki temu świecić jaśniej), a następnie właśnie powłoka kropek kwantowych rozbija to światło na trzy idealne składowe światła białego.

Konstrukcja paneli QLED
Wbrew pozorom powłoka kropek kwantowych nie jest tą, która bezpośrednio generuje widziane przez nas kolory.

Robi to właśnie dzięki specyfice działania owych kropek, które w zależności od swojego rozmiaru zmieniają długość fali padającego na nie światła, co owocuje zmianą jego barwy. Światło niebieskie przepuszczane jest bez filtrowania, a pozostałe składowe są generowane właśnie przez kwantowe kropki.

Zasada działania kropek kwantowych
Większość telewizorów QLED posiada tylko kropki czerwone i zielone.

Rezultat jest taki, że mamy znacznie większe nasycenie owych barw składowych oraz dostępną znacznie wyższą jasność samego podświetlenia. To z kolei przekłada się na szersze pokrycie gamutów dostępnych dla matrycy kolorów oraz większą dynamikę scen HDR.

Efekt działania QLED
Głębia kolorów oferowana przez panele QLED może być naprawdę odczuwalna, nawet bez porównywania 1:1.

Potem pojawiło się podświetlenie miniLED…

Ekspansja telewizorów z matrycą organiczną (OLED), w których każdy subpiksel jest niezależnym punktem świecącym (choć w tańszych modelach zdarza się, że producent stosuje tylko białe, większe diody i przed nimi filtr koloru, aby uzyskać finalną barwę) sprawiła, że klasyczne telewizory LCD, w tym QLED, zaczęto postrzegać jako gorsze.

porównanie działania LED i miniLED
Tak wygląda rozwój podświetlenia LCD – diody miniLED w praktyce mogą być nierozróżnialne z OLED.

Wynika to głównie z kwestii kontrastu, który w OLED jest nieskończony, podczas gdy najlepsze LCD z tradycyjnym podświetleniem LED nie są w stanie uzyskać dobrej czerni wszędzie tam, gdzie jest potrzebna. MiniLED temu właśnie zaradziło, poprzez podzielenie podświetlenia na tak dużą ilość stref, że (gdy siedzimy na kanapie) nie jesteśmy w stanie dostrzec ich linii podziału. Obecnie dostępne już w sprzedaży modele w optymalnym rozmiarze 65” posiadają takich niezależnych diód miniLED blisko 10 tysięcy!

Zastosowanie miniLED pozwala uzyskać praktycznie nieskończony kontrast – zupełnie jak w OLED, tylko że bez ryzyka wypalenia pikseli, a jednocześnie przy znacznie wyższej jasności!

To jednak nie wszystko, co nowe panele mają do zaoferowania, dzięki wprowadzeniu podświetlenia miniLED. Tegoroczne modele pozwalają sterować jasnością podświetlenia w 12-bitowym zakresie, co daje 4x większe zagęszczenie gradientu i przez to więcej detali w ciemnych scenach (co jest w szczególności nieosiągalne dla większości OLED, ze względu na ich wysoki poziom minimalnej luminancji).

miniLED w praktyce
Teraz również na LCD możemy zobaczyć jednocześnie na scenie całkowicie ciemne i maksymalnie rozjaśnione obszary.

A z ich połączenia powstał on - panel QLED z podświetleniem miniLED

To, pozornie pozbawione wad, połączenie okazuje się być nie tylko nie droższe, ale wręcz tańsze od swoich odpowiedników z organicznymi diodami, co pokazał testowany przez nas Samsung Neo QLED QN91A. Co bardzo ciekawe i specyficzne dopiero dla tej technologii, ilość stref podświetlenia nie jest ściśle powiązana z modelem/segmentem TV, a jedynie jego rozmiarem. Choć oczywiście droższe telewizory oferują większą funkcjonalność.

Samsung Neo QLED QN95A
Samsung Neo QLED QN95A – prawdopodobnie najlepszy TV 4K z miniLED

Nie ma jednak róży bez kolców

Oczywiście to, że subiektywnie zwykle nie widać różnic w kwestii kontrastu względem OLED,  nie oznacza, że ich nie ma. W bardzo specyficznych scenach, jak niebo nocą usłane gwiazdami, panele miniLED nie radzą sobie najlepiej. W zależności od wybranych ustawień albo takie drobne elementy będą mało podświetlone, albo będą posiadać zauważalną z bliskiej odległości poświatę wokół siebie (wielkości pojedynczej strefy, lub nawet dwóch, jeśli znajdują się na ich pograniczu). Ostatecznie jednak nie wydaje się to być wysoką ceną, zważywszy na przewagę maksymalnej jasności, którą oferują względem OLED.

HDR 32x
Dzięki połączeniu QLED z miniLED efekty HDR jeszcze nigdy nie były tak wyraziste.

Jeśli szukasz nowego telewizora, to zdecydowanie zainteresuj się QLED z miniLED

Nowe telewizory z miniLED, zwłaszcza te z dodatkową warstwą kropek kwantowych, można podsumować jako małą rewolucję na rynku oraz naturalny krok w stronę microLED, które na ten moment są jeszcze za drogie w produkcji. Z pewnością stanowią obecnie jedną z najciekawszy propozycji dla osób szukających nowego telewizora.

Komentarze

45
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Silver
    14
    Brakuje odpowiedzi w ankiecie - sponsorowana. Czekamy na ekrany od innych producentów wówczas będzie można powiedzieć coś więcej o jakości. Jak dla mnie ten koreański producent z niej nie słynie.
    • avatar
      rlistek
      12
      LCD w 2021 LUL

      Grafika w artykule za to bezbłędna, bo tylko baran łyknąłby ten marketingowy bełkot Samsunga.
      • avatar
        franiux
        4
        Samsung nie ma Dolby Vision, Samsung nie ma 4 portów hdmi 2.1. LCD jaki by nie był to nigdy nie zaoferuje czerni oledów. To że trochę jaśniejszy ? Margines. XSX Już ma obsługę DV w grach, a Samsung ma to gdzieś.
        • avatar
          Konto usunięte
          4
          Samsung to produkt jarmarczny. Ma był jasno, kolorowo i efekciarsko. Wiem bo miałem dwa i oba padły. Nie wierzę że QLED zapewni taki kontrast jak OLED. Poza tym już drugi rok używam oleda jako monitora, cały czas na maksymalnej jasności i zero wypaleń, powidoków czy jakichkolwiek oznak degradacji obrazu.
          • avatar
            Mario2k
            2
            LG OLED C9 120Hz gaming spełnia moje wszelkie oczekiwania
            • avatar
              Erikson83
              2
              Szajsung nie ma dolby vision i g-synka. Wolę oled...Zobaczycie jak zaraz potanieją oledy. Nikt nawet nie spojrzy na te szajsungi
              • avatar
                bIeblebleble
                2
                OLED to OLED.
                • avatar
                  Silny Ogór
                  1
                  No bez żartów, z taką poświatą naokoło jasnych fragmentów na czarnym tle, można postawić ten TV obok odbiorników ze średniej półki, a nie telewizorów OLED (np. od LG). Na dodatek jest za ciemny do HDR (w ogóle sprawia wrażenie ciemnego). OK, można to wstawić do garażu, albo do kuchni, ale nie do salonu.
                  • avatar
                    klosz007
                    1
                    Trochę ta nowa generacja wygląda to powrót do tego co już było a nie na jakiś rzeczywisty skok. do przodu.

                    Gdyby te wspomniane 10000 diod tworzyło 10000 niezależnych strefy a nie kilkaset (bo artykuł taktycznie ten niewygodny fakt przemilcza - dla 65 cali jest ich tylko ok. 700) to można by mówić, że zaczyna to być jakaś realna konkurencja dla OLED. Niestety ciężko tu mówić nawet o czymś nowym bo strefowe podświetlenie z kilkuset (rzędu 500-600) strefami to miały już wysokie modele Q9 z 2018 roku, w 2019 i 2020 Samsung zaczął zmniejszać po cichu ilość tych stref (nawet do ok. 300 - Ci sami recenzenci Benchmarka pisali wtedy, że to przecież wystarczy) a tu nagle w tym roku wrócił do nieco większej ilości niż ta która już wcześniej była i sprzedaje się to jako coś zupełnie nowego i przełomowego. Czyli klasyczne dla Samsunga na zmianę psucie produktu, naprawianie i sprzedawanie "naprawionych" produktów jako coś nowego/lepszego.

                    Czyli czas czekamy na microLED.

                    Zaletą tych QLEDów nad OLEDami jest oczywiście dużo wyższa jasność i brak wypalania (które może w OLEDach nie jest częste ale nie jest też tak że go nie ma). O ile brak DV można zrozumieć (Samsung promuje własny standard HDR10+ który jakoś powoli ale jednak się rozpowszechnia) o tyle tylko jeden port HDMI 2.1 w 2021 i brak licencji DTS jest nadal niepojęty.
                    • avatar
                      pablo11
                      0
                      QLED to zwykły telewizor LED, próbujący udawać OLED.
                      • avatar
                        Kiełek
                        0
                        Samsung już kiedyś był ukarany za przekupstwa w sprawie opłacania różnego rodzaju for żeby to ich sprzęt recenzować najlepiej, zresztą nie rozumiem po co im nowa technologia skoro ich zdaniem już zwykły Qled był lepszy od oleda, nie cierpię tej firmy za ich nieuczciwą politykę marketingową!!!!!
                        • avatar
                          Monstrum
                          0
                          Lepiej niech mi ktoś powie czy oledy od LG są zgodne z DVB-T2 z kodowaniem HEVC (h.265)? Bo z tego co słyszałem to jest dużo telewizorów, które są zgodne z DVB-T2, ale tylko ze starszym kodowaniem mpeg 4/avc (h.264). Ktoś kupi nowy telewizor z DVB-T2, a za rok będzie zdziwiony że trzeba do niego zewnętrzny dekoder dokupywać.
                          Bo tej informacji producenci nie podają, tylko piszą ogólnie że ma DVB-T2, ale z jakim kodowaniem to już nie podadzą.
                          • avatar
                            kabat
                            0
                            Polowałem ostatnio dla członka rodziny na oled pojawiają się promocje na 55 calowe oledy poniżej 4 tysięcy i 65 calowe za 5,5 tys. Więc granica została przekroczona. Bardzo potaniały w ciągu ostatnich lat. Nie wiem jak u innych ale w LG przełom nastąpił od serii z 2017 i poradzili sobie z wypalaniem. Można śmiało kupować, w tych pieniądzach oled to sztos.
                            • avatar
                              Karolten
                              0
                              Mnie irytuje w QLEDach to, że wciąż porównuje nie je z OLEDAmi, jak to jest całkowicie inna technologia matrycy.
                              W zestawieniu z OLED-em, Qled według mnie przegrywa. A OLED-y wcale nie muszą być drogie, co niejednokrotnie udowadniał Philips ze swoimi modelami.
                              Nie mniej jestem ciekaw jak rozwinie się technologia MiniLED, może ona będzie jakąś ciekawą świeżością na rynku TV.
                              • avatar
                                jarekdepeche
                                0
                                Dla mnie OLED to nie tylko dużo lepszy kontrast i czerń. Jak się napatrzę na swojego OLEDa (LG C9) a później odpale coś na LCD (Samsung nie QLED ) to mam wrażenie jakbym przez mgłę oglądał. Na OLEDzie obraz bardziej krystaliczny i taki wyraźny. Poza tym na co komu HDRy po 1000nitów. U mnie daje około 700 i przy idealnej czerni efekt wow murowany. Poza tym jeśli Samsung ma kupywać panele OLED od LG to chyba jednak OLED górą nawet zdaniem Samsunga.
                                • avatar
                                  zdw11
                                  0
                                  A wsadźcie sobie oledy. LG 55 serii B, 5,5 k wywalone w błoto. Po 2,5 roku, czyli tuz po gwarancji wypaliła się matryca w kilku miejscach. I co daje teraz ta super czerń? Nie polecam, odradzam, szajs.