Technologie i Firma

Jak zdobyć dyplom przez internet? E-learning to przyszłość studiów

przeczytasz w 2 min.

Studia przez internet w Polsce są możliwe. Bez wychodzenia z domu możesz zdobyć magistra, licencjat, inżyniera lub skończyć studia podyplomowe.

Licencjat, magister a nawet inżynier. Takie tytuły polscy studenci już teraz mogą zdobyć bez wychodzenia z domu. Chociaż studia przez internet budzą mnóstwo wątpliwości, cyfryzacja szkół wyższych trwa.

Czy sale wykładowe zostaną wkrótce wyparte przez wygodne fotele i domowe zacisze? Obecnie 97 proc. Polaków w wieku 18-24 lat korzysta z internetu, a tablety i laptopy są częstszym widokiem niż zeszyty. Internetowe platformy edukacyjne prawdopodobnie nie wyprą szybko tradycyjnych szkół, ale e-learning będzie coraz poważniejszym graczem w tej branży.

Magisterka przez internet

Już teraz Polski Uniwersytet Wirtualny (PUW) ma prawo do kształcenia licencjatów, magistrów i inżynierów, a także prowadzenia studiów podyplomowych. Dobrym przykładem jak wyglądają takie studia jest działający od 1998 roku założony przez Hasso Plattnera, współzałożyciela SAP AG, Instytut przy Uniwersytecie Poczdamskim.

- Ta jednostka należy do najlepszych uczelni w krajach niemieckojęzycznych. Materiały edukacyjne są dostępne dla wszystkich studentów online. Jednocześnie uniwersytet stawia na interakcję między żakami, a wykładowcami. Konsultacje odbywają się drogą mailową, przez Skype i czat. Co roku Insytut przyjmuje 80 studentów na kierunki licencjackie i 60 na magisterskie. Ma także około 120 doktorantów – opowiada Tomasz Niebylski, Dyrektor ds. Wsparcia Sprzedaży w SAP Polska.

Politechniki i uniwersytety chcą być nowoczesne

Duże uczelnie na razie nie planują cyfrowej rewolucji, ale zdają sobie sprawę z konieczności unowocześniania oferty. Według badań Politechniki Warszawskiej coraz więcej osób chce doskonalić się przebywając w domu, dostosowując czas i miejsce do własnego kalendarza oraz indywidualnego toku nauczania. 76% badanych wyrażało konieczność łączenia studiów z pracą – dlatego obsługa online jest dla nich bardzo ważna. Na razie jednak standardem są elektroniczne indeksy i zapisy na zajęcia.  

- Warto korzystać z doświadczenia zachodnich szkół wyższych i międzynarodowych instytucji naukowych. Wiele z nich zamieszcza większość publikowanych przez siebie treści na stronach. Tworzą też wirtualne klasy, gdzie kontakt między wykładowcą, a uczniem odbywa się przez wideo. Wykładowca może sprawdzać poziom zaangażowania studentów poprzez interaktywne funkcje, np. wypuszczenie ankiety z pytaniami do wszystkich uczestników lekcji. Na podobnych zasadach działa CIMAconnect dla studentów rachunkowości zarządczej, w której można dobierać się w grupy, wymieniać doświadczeniami czy uzyskiwać odpowiedzi na pytania – mówi  Jakub Bejnarowicz, Szef Instytutu CIMA w Europie Środkowo-Wschodniej.

Źródło: Linkleaders. Zdjęcie: PUW/materiały prasowe

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    4
    Osobiście studiuję zaocznie, ze względu na to że chciałem procować już w zawodzie po skończeniu technikum, i z mojego punktu widzenia widza zapewniana przez Politechnikę w moim przypadku jest tak słaba że do niczego się nie przyda, co więcej większość wykładowców jest naprawdę słaba.
    Całkowite studia przez internet mogłaby być jedną wielką kopalnią ściągania i dzielenia się projektami, zadaniami itd itp
    Wiadomo żeby zdać egzamin i tak trzeba się nauczyć.
    Ale przynajmniej do zadań możemy usiąść kiedy chcemy tak samo z czytaniem i przerabianiem wiedzy z wykładów a nie tak jak to jest teraz że w weekendy wyznaczone musisz się pojawić na studiach( jest to minus dla osób które pracują czasami w weekendy a chcą się uczyć).
    Także takie studia muszą być bardzo dobrze przemyślane.
    • avatar
      Marecki_CLF
      1
      Cały szkopuł tkwi w tym, że dla takiej uczelni wyższej znacznie taniej wychodzi nagranie wykładu i później udostępnianie go studentom online niezliczoną ilość razy, niż utrzymywanie wykładowcy na pełnym etacie. Niestety student traci na tym, bo nie ma możliwości interakcji z wykładowcą, zadawania pytań itp. Uczelnia oszczędza, a student czesne płacić musi (piszę to z perspektywy absolwenta i studenta podyplomowego zagranicznej uczelni wyższej - czesne to dziesiątki, a nierzadko setki tysięcy dolarów, w zależności od programu i renomy uczelni; dodam jeszcze, że pomimo stopniowych zmian z wykładów na kampusie na wykłady online, czesne nie maleje - wręcz przeciwnie).