
Google Pixel 10 Pro XL czy Samsung Galaxy S25 Ultra - który z nich ma lepszy zoom? Oto porównanie ich teleobiektywów.
Podczas premiery Pixela 10 Pro Google ogłosił, że jego flagowiec ma "najlepszy zoom w jakimkolwiek smartfonie", dopisując drobnym druczkiem, że mowa o smartfonach dostępnych w USA.
Producent nie ma więc odwagi porównywać się z takimi fotowymiataczami jak Huawei Pura 80 Ultra, Xiaomi 15 Ultra, vivo X200 Ultra czy OPPO Find X8 Ultra, bo żaden z nich nie jest oficjalnie sprzedawany w Stanach Zjednoczonych. W przeciwieństwie do Galaxy S25 Ultra, z którym Google najwidoczniej chce być zestawiany.
Google Pixel 10 Pro - jak działa nowy zoom 100x?
Pixel 10 Pro i 10 Pro XL to pierwsze smartfony Google’a, które pozwalają na zastosowanie 100-krotnego zoomu. Wcześniej górnym limitem było 30x.
Co jednak ciekawe, nowa funkcja nie jest dostępna od razu po wyjęciu telefonu z pudełka. Konieczne jest udanie się do ustawień aparatu i pobranie specjalnego modelu Pro Res Zoom, bo to właśnie on odpowiada za przetwarzanie zdjęć z użyciem AI. Model zajmuje 1,04 GB i działa lokalnie, bez konieczności połączenia z siecią.
Po włączeniu tej funkcji Pixel 10 Pro zapisuje wszystkie zdjęcia z zoomem 30x lub wyższym w dwóch wersjach: przetworzonej i nieprzetworzonej. Dzięki temu widać, ile algorytm daje od siebie.


Pixel 10 Pro (30x) - przetworzone i nieprzetworzone


Pixel 10 Pro (100x) - przetworzone i nieprzetworzone
Jak widać na powyższym przykładzie, sztuczna inteligencja skutecznie radzi sobie z wygładzaniem krawędzi i dorabianiem nieistniejących szczegółów. A jak wypada w porównaniu z konkurencją?
Google Pixel 10 Pro XL kontra Samsung Galaxy S25 Ultra - porównanie zoomu 100x
Z moich testów wynika, że Pixel 10 Pro najlepiej radzi sobie z przetwarzaniem zdjęć "przewidywalnych" obiektów, czyli chociażby budynków czy drzew. Na poniższym przykładzie AI wyjątkowo skutecznie wygładziło krawędzie dachówek, oddało fakturę drewnianej ściany i dorobiło liście, przez co finalny efekt jest dość imponujący.


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 1x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 30x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 100x
Niżej podobnie - Pixel 10 Pro lepiej niż Galaxy S25 Ultra wygładził wszystkie krawędzie, a nawet rozpoznał panel fotowoltaiczny i dorobił brakujące szczegóły.


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 1x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 30x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 100x
Relatywnie łatwe dla sztucznej inteligencji jest przetwarzaniem piktogramów. Na tym polu oba smartfony dają radę, choć Pixel 10 Pro stosuje bardziej agresywne wygładzanie.


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 1x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 30x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 100x
Problem pojawia się w przypadku mniej oczywistych kadrów. Tutaj Pixel 10 Pro wygładził krawędzie samochodu i dogenerował trochę detali na roślinach, ale całkowicie zmasakrował napis “kebab”.


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 1x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 30x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 100x
Po zdjęciach napisów widać, że Google zastosował bardziej agresywne algorytmy, ale sama matryca zdaje się przechwytywać mniej szczegółów, na których sztuczna inteligencja mogłaby pracować. Na poniższej fotce z samsunga jestem w stanie odczytać rozpikselowane "dofinansowano ze środków rządowego funduszu rozwoju", ale już Pixel 10 Pro nie był w stanie przechwycić porównywalnej ilości detali, przez co AI finalnie wygenerowało papkę.


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 1x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 30x


Pixel 10 Pro (po lewej) i Galaxy S25 Ultra (po prawej) - 100x
Warto odnotować, że na 100-krotnym zbliżeniu 48-megapikselowa matryca Pixela 10 Pro pracuje na wycinku o rozdzielczości 400 x 300 pikseli. Czasem to za mało, by AI miało na czym działać.
Zatem zoom w Pixelu 10 Pro XL to hit czy kit?
Zoom w nowym flagowcu Google’a jest wdzięczny marketingowo, bo w sprzyjających okolicznościach da się zrobić 100-krotne zbliżenie i uzyskać fotkę ostrą jak żyleta, którą można bez wstydu wrzucić na Instagrama.
Podczas codziennego fotografowania nie wszystkie okoliczności są jednak sprzyjające. Gdy zabrałem Pixela 10 Pro XL na koncert, to nawet fotki 30x były nieużywalne, bo AI jest w stanie "domyślić się" kształtu instrumentów, ale nie twarzy wokalistki.
Jeśli ktoś jednak zamierza ograniczyć się do fotografowania miejskiej architektury czy - zgaduję, bo nie miałem okazji sprawdzić - górskich krajobrazów, to Pixel 10 Pro faktycznie daje radę.
Komentarze
2