Internet

Plan Elona Muska się wali? Płatna subskrypcja na Twitterze zarabia śmieszne kwoty

przeczytasz w 2 min.

Twitter Blue po swoim ponownym uruchomieniu działa już od 3 miesięcy. Już 1 kwietnia znikną wcześniej wykupione znaczniki weryfikacji i Blue zostanie jedyną możliwością uzyskania niebieskiej odznaki. Tymczasem aktualny wynik sprzedażowy subskrypcji jest dosyć rozczarowujący.

11 milionów za Twitter Blue dla urządzeń mobilnych w 3 miesiące

Podstawą zarobków Twittera pozostają reklamy, jednak reklamodawcy chętni się tam promować w dużej części nie powrócili na platformę, po zawirowaniach mających związek z jej przejęciem. Firma analityczna Sensor Tower podaje, że od ponownego uruchomienia subskrypcji 3 miesiące temu Twitter Blue zarobił jedynie 11 milionów dolarów, co nie jest specjalnie imponującą kwotą.

Należy jednak pamiętać, że owe 11 milionów w obecnej sytuacji stanowi dla Twittera jedynie wsparcie, przydatne nim nie zbierze on większego grona reklamodawców, gotowych inwestować w promocję na dosyć już kontrowersyjnej platformie. Analitycy po części obwiniają za tak marny wynik cięcia wydatków na marketing, do jakich zmuszona była firma Elona Muska. Mimo wszystko sam Twitter Blue nie był powodem spadku liczby reklamodawców. Ta rola należy się ogólnej polityce Twittera w zakresie bezpieczeństwa marki i zabezpieczeń przed szkodliwymi treściami. W takim wypadku można nawet uznać tę kwotę za dodatkowe środki pozyskane przez firmę.

To jeszcze nie koniec - Blue się rozwija

Warto zaznaczyć, ze kwota 11 milionów odnosi się jedynie do urządzeń mobilnych. Wiele osób korzysta z Twittera na komputerach stacjonarnych. Należy też pamiętać, że dopiero w miniony czwartek Twitter Blue stał się dostępny globalnie, a liczby poddawane analizie dotyczyły tylko 20 rynków, na których subskrypcja dostępna była wcześniej. Kiedy po 1 kwietnia wygasną wcześniejsze abonamenty, a duża część globalnych użytkowników oswoi się z myślą, że mogą wykupić usługę, sprzedaż z pewnością wzrośnie.

Nie jest jasne ilu użytkowników Twitter ma obecnie. Portal TechCrunch wskazuje, że w drugim kwartale 2022 roku Twitter miał prawie 238 milionów aktywnych użytkowników. Dane za pierwszy miesiąc po powrocie Blue pokazują, że użytkownicy mobilni wydali wtedy 1,8 miliona dolarów na subskrypcję, co sugeruje liczbę około 160 tys. użytkowników. Firma musi jednak skupić się na innych rynkach niż Stany Zjednoczone, bo w drugim co do liczby użytkowników Twittera kraju firma analityczna stwierdziła jedynie 17 tys. sprzedanych mobilnych abonamentów Twitter Blue. 

Źródło: Twitter, techcrunch 

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    BariGT
    0
    Odkad nie dziala cenzura na TT i za napisanie, ze "facet nie moze byc w ciazy" nie groza bany, lewactwo nie jest w stanie sie pozbierac XD
    • avatar
      Altru
      0
      "Prawo nagłówków Betteridge’a – reguła, zgodnie z którą na każdy nagłówek prasowy kończący się znakiem zapytania można odpowiedzieć „nie”. "
      • avatar
        Kasuja Wpisy Automatem
        -1
        Elon, kupuj fejsbóka :)
        • avatar
          Abgan
          -1
          Strasznie selektywne dane. Twitter Blue kosztuje drożej na urządzeniach mobilnych, więc każdy kto chce liczyć pieniądze kupi TB na komputerze, nawet jeśli korzysta z Twittera głównie przez telefon. Dane są tylko z części rynków, z okresu gdy usługa jest w trakcie wdrożenia - użytkownicy, którzy wcześniej byli zweryfikowani nie mieli powodu kupować TB od razu po udostępnieniu.

          Z drugiej strony - ruch na Twitterze jest tak duży jak nigdy, a reklamodawcy wracają. A firma zatrudnia bodaj 30% pracowników w porównaniu z październikiem, więc koszty im spadły. Mieli też zupełnie kretyński algorytm profilujący reklamy, optymalizujący zupełnie złą metrykę (maksymalizacja czasu na platformie), który poprawiają lub już poprawili, więc reklama na Twitterze zacznie sprzedawać lepiej, czyli będzie droższa.

          Ale po co silić się na obiektywizm? Dobierzmy dane pod tezę i dajmy tytuł ze znakiem zapytania na wszelki wypadek - będzie clickbait, będzie ruch.