Samochody elektryczne

W Niemczech nie chcą elektryków. VW ogranicza produkcję

przeczytasz w 1 min.

Zainteresowanie elektrycznymi Volkswagenami jest niższe niż zakładano. W związku z tym, że Niemcy nie chcą kupować u niemieckiego producenta, zapowiedziano zmniejszenie produkcji i szereg zwolnień.

Choć wszechobecna narracja sugeruje, że samochody elektryczne są coraz chętniej wybierane niemal na całym świecie, w praktyce nie każdy producent, z którego fabryk wyjeżdżają auta na prąd może się pochwalić sukcesem sprzedaży. Niewątpliwie liderem sprzedaży elektryków jest Tesla, w ślad której chciał pójść Volkswagen.

Niemiecki koncern przeliczył się jednak, w efekcie czego firma ograniczy produkcję samochodów oraz zwolni pracowników z fabryki w Emden.

Zainteresowanie poniżej oczekiwań

Jeszcze w 2021 r. w trakcie rozmowy z Wirtualną Polską rzeczniczka prasowa VW Joanna Zdulska-Denko stwierdziła, że “elektromobilność i zmiany motoryzacji (...) powodują zmniejszenie liczby miejsc pracy”. Efekty obserwujemy już dzisiaj, bowiem w jednym z niemieckich zakładów ogłoszono zwolnienie 300 z 1500 pracowników tymczasowych. Ma to nastąpić w nadchodzącym sierpniu. Dodatkowo do czterech tygodni przedłużono przerwę pracy fabryki (z wcześniejszych trzech tygodni).

Volkswagen nie tylko zredukuje liczbę pracowników i czas ich pracy, ale też ograniczy samą produkcję. Lokalna gazeta Nordwest-Zeitung podaje, że fabryka będzie produkować 30 proc. mniej samochodów elektrycznych już w ciągu nadchodzących tygodni.

Ze zmian wynika, że chętnych na zakup elektrycznych modeli produkowanych w Emden jest o wiele mniej, niż zakładał producent. Nawet pomimo sprzedaży ok. 70 tys. egzemplarzy elektryków w pierwszy kwartale 2023 r., Volkswagen nie był najchętniej wybieranym producentem w Europie. Zdecydowaną większość zamówień stanowiły na początku roku modele ID.4/ID.5.

“Jesteśmy przekonani, że wykorzystanie mocy produkcyjnych w zakładzie ponownie wzrośnie wraz z wprowadzeniem na rynek ID.7 pod koniec roku” – zauważa przedstawiciel Volkswagena z Niemiec. Powodu zmniejszonego zainteresowania elektrykami w za zachodnią granicą Polski można doszukiwać się w ograniczeniu dotacji na zakup samochodu. Z podobnego powodu spadło też zainteresowanie autami na prąd w Norwegii, gdzie od 2023 r. obowiązuje 25 proc. VAT, podczas gdy jeszcze w 2022 r. było to 0 proc.

Komentarze

19
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Janisz
    8
    Nadchodzą piękne czasy! Samochody dla ELYTY, a robole mają za...ć na rowerach i nie truć powietrza ELYCIE! Przy okazji robole mają wp...ć robaki, bo takie żarcie taniej jest ELYCIE produkować... Kto to słyszał, żeby hołotę stać było na mięso?!
    • avatar
      Lord_Nikkon
      6
      Szkoda tych pracowników ale nie od dziś wiadomo, że soft w jaki wyposażyło VW sowje produkty to jakiś pieprzony żart. Dodatkowo zamiast usuwać wykryte wady, mja klientów w głębokim poważaniu. Ta całą ekologia to cholerny mit i ściema. W Krakowie jest w cholerę samochodów i jakoś w zimie jest smog a w lecie nie. Ilość aut podobna. Cała ta ściema z eko autami to przesunięcie rur wydechowych spod zderzaka do elektrowni. Wiatraki i panele to niestabilne źródło energii na którym ciężko budować prognozy. Jeśli coś się nie zmieni na plus to będziemy mieli w EU prawdziwa Hawanę.
      • avatar
        baertus11
        4
        "Jesteśmy przekonani, że wykorzystanie mocy produkcyjnych w zakładzie ponownie wzrośnie wraz z wprowadzeniem na rynek ID.7 pod koniec roku" - a najbardziej wzrośnie jak się wprowadzi podatek od spalinowców.....
        • avatar
          pawluto
          4
          Fuck the electric !
          • avatar
            rahimpfk
            4
            Ja bardzo poważnie myślę, gdzie w razie czego uciekać z Chujni Europejskiej, bo niedługo zrobią z Europy najmniej przyjazne człowiekowi miejsce do życia (za to bardzo przyjemne klimatowi i oligarchom)
            • avatar
              Hasta-la-vista-baby
              3
              Ceny elektro-śmieciowych-samochodów z dupy, to co się dziwią? Zresztą trzeba być nieźle zmanipulowanym przez euro-kołchoz żeby kupować jednorazówki. Sami sobie bat na siebie ukręcili, sami najwięcej mieszają w elektycznym świecie przepisów euro-kołchozu. Tylko tych ludzi żal, ale w klauslandzie szybko znajda pracę.
              • avatar
                Maryja
                3
                Niegdyś super auta, teraz to dno. I jeszcze firma przekręty robiła jeszcze niedawno
                • avatar
                  mun66
                  2
                  Cała ta ściema z zakazem wjazdu do miast dla biedoty i średnią ceną auta podbitą do 200.000zł to powrót do chłopa pańszczyźnianego. Znacznie podrożeją również samoloty i koleje.
                  • avatar
                    zack24
                    2
                    Wszędzie zainteresowanie spada po nasyceniu rynku. Ci co mieli sraczkę i chcieli EV to już kupili. Ci co są przeciwni, będą jeździć tak długo jak tylko się da swoimi spalinówkami. Czy wystarczająco nasadziłem w tym komentarzu truizmów?
                    To tak odnośnie artykułu.
                    • avatar
                      DarkEater
                      1
                      Z takimi cenami to nić dziwnego.. skoro Niemca nawet nie stać. "ekologia" nie może być tania, odpowiednie grupy muszą na tym zarabiać
                      • avatar
                        vacotivus
                        1
                        No proszę, bez dotacji nagle przestało się opłacać wziąć elektryka. Widać, że są one wciskane na siłę, zamiast organicznie przejąć pałeczkę, gdy ekonomiczne czynniki są odpowiednie do tego.
                        • avatar
                          pablo11
                          -6
                          Nikt nie będzie zabraniał samochodów spalinowych w 2035. Po prostu nie będzie się ich opłacało kupować, bo w okolicach 2040-2050 zaczną się mocne niedobory ropy, przez co rejony takie jak kraje trzeciego świata pozostaną bez transportu... A kraje, ktore będą chciały nadal eksploatować ropę, będą biednieć z roku na rok... No niestety przeciwnikiem samochodów spalinowych nie jest Unia Europejska tylko ekonomia, która zakłada,że jak popyt przekracza podaż, to ceny rosną... A kraje rozwijające się jak Indie czy Chiny wchłaniają coraz więcej ropy. Stąd trzeba się przygotować, że braknie jej dużo szybciej, niż można było się tego spodziewać.
                          Przemysł samochodowy w Europie nie przestawia się na elektryki i OZE, bo mają taki kaprys, tylko to jest wymuszone ekonomią. Jak tego nie zrobimy, będziemy biedakami, zależnymi od surowców energetycznych, których pozostało niewiele na naszym kontynencie. Kraje takie jak Polska, mogą stać się krajami trzeciego świata. Polska prawdopodobnie do 2040 roku będzie sobie jeszcze radziła, przez ilość osób przebywających za granicą i ciągnących kasę do nas... Tak jak teraz... Gdyby nie oni, byłoby biednie.
                          • avatar
                            qrek1
                            0
                            czekają niemce na izerę i nie chcą się pchać w niesprawdzony niemiecki szajs
                            • avatar
                              Veritatis
                              0
                              Co za brednie. W Niemczech nie chcą elektryków z powodów politycznych. Debilni politycy wyłączyli elektrownie atomowe, bo pseudo ekolodzy wcisnęli im kit, że prądu ze źródeł odnawialnych wystarczy. Euro komusza idiokracja w działaniu. XD