Internet

Kolejna afera z Teslą w roli głównej wcale nie dotyczy samochodów

przeczytasz w 2 min.

Wbrew pozorom, to nie problemy z samochodami są powodem ostatniej afery, która dotyczy Tesli. Jedna z pracownic linii produkcyjnej oskarża przedsiębiorstwo o tworzenie środowiska, w którym dochodzi do molestowania fizycznego.

Molestowanie powodem pozwu przeciwko Tesli

Przez ostatnie trzy lata w fabryce Tesli we Fremont miało dochodzić do słownych i fizycznych nadużyć ze strony mężczyzn w kierunku kobiet pracujących na linii produkcyjnej. Tak przynajmniej twierdzi Jessica Barraza, która już w czwartek złożyła pozew przeciwko firmie Elona Muska i zarzuca, że hala produkcyjna przypomina “prymitywny plac budowy lub akademik”. Nękanie, gwizdy i naruszanie przestrzeni osobistej to jej zdaniem incydenty, które mają miejsce od samego momentu zatrudnienia w 2018 roku.

Jeśli słowa okażą się zgodne z rzeczywistością - postrzeganie marki Muska może ulec drastycznej zmianie. Pierwsze skojarzenia, które przychodzą na myśl o Tesli budzą raczej pozytywne emocje, które wynikają ze stałego rozwijania nowych technologii i otwartego podejścia Elona Muska do społeczeństwa. Trudno w ten doskonały, w oczach wielu, obraz wpisać molestowanie pracujących w firmie kobiet.

Fabryka TesliTen moloch to zakład produkcyjny Tesli we Fremont

Pokrzywdzona wskazuje wiele incydentów związanych z molestowaniem w Tesli

Barraza w pozwie przedstawia wiele incydentów, które naruszały jej poczucie bezpieczeństwa. Jednym z nich jest sytuacja, w której jeden z współpracowników “zaczął dotykać jej ud” podczas przerwy na posiłek. Podobnych przekroczeń ze strony mężczyzn miało być znacznie więcej.

Próba uzyskania pomocy ze strony kadry kierowniczej zawsze kończyła się fiaskiem - żaden z przełożonych nie potrafił przez trzy lata zapanować nad zachowaniem mężczyzn na hali. Jeśli zatem pomocy nie udało się odnaleźć w firmie - jedynym rozwiązaniem okazał się pozew.

Warto wspomnieć, że Barraza złożyła pozew niedługo po tym, jak sąd ukarał Teslę karą 137 milionów dolarów za dyskryminację czarnoskórych pracowników. Na rozwój sprawy musimy uzbroić się w cierpliwość - jeśli jednak zarzut okaże się słuszny, może to być kolejna rysa na diamentowym wizerunku Tesli.

Jak myślicie, jaki będzie finał sprawy? Odszkodowanie i po temacie, czy firma przyłoży więcej uwagi podejściu do swoich pracowników? Dajcie znać w komentarzach.

Źródło: theverge.com

Komentarze

11
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    deseczka
    5
    "jej zdaniem incydenty, które mają miejsce od samego momentu zatrudnienia w 2018 roku"
    i 3 lata zajęło jej stwierdzenie, że coś jest nie tak? Dostanie parę $ i cudownie stwierdzi, że coś jej się wydawało.
    Nie to, że bym bronił takich zwierzęcych zachować, ale w dzisiejszym świecie takie głośne artykuły, nasuwają mi jako pierwszą myśl, o pani/pan chce szybko zarobić.
    • avatar
      Warmonger
      0
      Cóż, chłopy chcą sobie pomacać. Na to nawet Musk nic nie poradzi ¯\_(ツ)_/¯
      • avatar
        ElFi_
        -1
        Zmiana pracy w tym kraju jest już niemożliwa czy o co chodzi? Musi tam pracować?
        • avatar
          Goldengecko
          0
          No to teraz będą się tam zatrudniać kobiety z dużym Biustem a potem pozew nie przeciwko temu który je molestował tylko przeciwko Tesli