Nauka

Trzy lata do końca świata

przeczytasz w 2 min.

Pozostały nam zaledwie trzy lata. Albo gwałtownie obniżymy emisję gazów cieplarnianych, albo katastrofa klimatyczna będzie już nie do zatrzymania. Tak wynika z najnowszego raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Katastrofa klimatyczna trwa. To ostatni dzwonek, więcej ostrzeżeń nie będzie

Musimy obniżyć emisję dwutlenku węgla o 43% do 2030 roku, a szczyt emisji musi zostać osiągnięty najpóźniej pięć lat wcześniej. To i tak tylko jeden z elementów układanki, o które trzeba zadbać, jeśli chcemy jakkolwiek spowolnić katastrofę klimatyczną i dać sobie szansę na jutro. Takie mocne wnioski znalazły się w najnowszym raporcie Międzynarodowego Zespołu ONZ ds. Zmian Klimatu. 

Gwałtowne obniżenie emisji dwutlenku węgla to początek. Konieczne są również inwestycje w zakłady zajmujące się usuwaniem tego gazu i w elektrownie wykorzystujące odnawialne źródła energii oraz podejmowanie wielu innych działań sprzyjających naturze. Wymagane są drastyczne kroki, inaczej nie uda się spowolnić wzrostu temperatury w skali globalnej. 

Nawet radykalne działania to w gruncie rzeczy za mało

Podjęcie takich kroków pozwoli spowolnić wzrost temperatury do poziomu 1,5 stopnia Celsjusza w ciągu kilku najbliższych dekad. Nawet w tym optymistycznym scenariuszu trzeba liczyć się z gwałtownym topnieniem lodowców czy niszczeniem raf koralowych

lód

Tymczasem „średnia roczna emisja gazów cieplarnianych w ciągu ostatnich 10 lat była najwyższa w historii ludzkości. Nie jesteśmy na dobrej drodze do ograniczenia ocieplenia do mniej niż 1,5 stopnia”, jak napisała główna autorka raportu, Sarah Burch. 

Czy są jakieś powody do optymizmu? Na szczęście jest ich kilka

Są jednak też optymistyczne akcenty. Po pierwsze: zdaje się, że potrafimy zidentyfikować problem. Dzięki temu – po drugie – rządy i przedsiębiorstwa wiedzą, co muszą zrobić. Teraz pozostaje tylko pytanie o to, czy zdecydują się na zrobienie tego, co trzeba. 

Po trzecie: chociaż ostatnia dekada rzeczywiście była tragiczna pod względem emisji gazów cieplarnianych, to najnowsze dane pokazują, że tempo wzrostu spada. Podejmowane działania przynoszą więc skutek. Niestety na razie są niewystarczające. 

Wreszcie po czwarte: koszty alternatywnych rozwiązań gwałtownie maleją (o około 85% w ciągu ostatniej dekady), więc stają się bardziej atrakcyjne – tak dla rządu, jak i sektora biznesowego. 

OZE

Najważniejsze wnioski z klimatycznego raportu ONZ

Podsumujmy. Według autorów raportu:

  • globalna emisja gazów cieplarnianych musi osiągnąć szczyt przed 2025 rokiem, a później spadać,
  • do 2050 roku energia słoneczna wiatrowa musi stanowić większość energii na świecie, 
  • świat musi natychmiast ograniczyć zużycie paliw kopalnych, 
  • do 2030 roku użycie węgla i emisja dwutlenku węgla musi zmaleć co najmniej o 43%, 
  • do 2030 roku emisja metanu musi zmaleć o 33%.

Niechęć, ingorancja i Chiny to trzy największe problemy

Brzmi jak plan. Problem polega na tym, że łatwiej to powiedzieć niż zrobić. Największym problemem jest ignorowanie tego problemu i niechęć do przechodzenia na alternatywne źródła energii przez głowy wielu państw. 

Oczywiście największy kłopot stanowią Chiny – największy na świecie emitent gazów cieplarnianych. W następstwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę jeszcze bardziej zwiększył zużycie węgla, czym nie przybliżył, a jeszcze bardziej oddalił świat od osiągnięcia celów, o których ONZ napisała w swoim raporcie – od przekroczenia granicy, za którą nie będzie już mowy o powrocie.

Źródło: ONZ, Engadget, informacja własna

Komentarze

62
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    POSTMAN
    25
    Jak kogoś bezpośrednio nie dotknie to co się będzie działo to nic w tym temacie nie zrobi. Także poprawy nie będzie bo najpierw to trzeba się utrzymać przy władzy.
    • avatar
      bunnyWoop
      17
      Lasowania mózgu ciąg dalszy.
      Odkąd ludzie istnieją, ciągle tylko katastrofy, przepowiednie i inne brednie.
      Do 1979 było globalne zlodowacenie.
      Po 1980 jest globalne ocieplenie.
      Jedynie co się nie zmienia to globalne ściemnianie.
      Malediwy miały zniknąć pod wodą 10 lat temu i co? Nic, biznes kwitnie.
      Obama kupił posiadłość nad oceanem za miliony, bo sie boi zalania.
      Bill Gates wozi tropikalny piasek na swoją prywatną plażę.
      CO2 jest gazem życia. Na czasach gdy tego gazu było najwięcej na ziemi, odnotowano największy rozwój flory i fauny.
      2 gazy cieplarniane, które coś znaczą to metan i para wodna.
      Ponad 90% metanu powstaje ze śmieci, w których ponad 85% udziału mają odpady organiczne pochodzenia roślinnego (jedzenie).
      Para wodna to oceany.
      Temperatura w ostatnich 100 latach spada
      Ilość tornad spada
      itd, itd.

      Onanizacja Narodów Zidiociałych, mówi to co każe najlepiej płacącym.
      Skoro jest tak źle to dlaczego rządy nie jeżdżą elektrykami.
      Skoro jest tak źle to dlaczego biedni za to płacą.
      Wirtualne problemy niedouczonych ludzi.
      Sprzedają teksty typu "xx% naukowców/ekspertów się zgadza" - Co to K... znaczy?
      Nauka to fakty, które można potwierdzić metodą naukową a nie głosowanie na wycieczce do Kenii.

      Czy klimat się zmienia? Tak.
      Arogancja i ignorancja ludzka może tylko twierdzić że da się to zatrzymać.
      Ziemia to super złożony system samo regulujący istniejący w kosmosie a pajace sądzą, że zmiana jednego elementu CO2 coś zmieni, wg ich myśli.
      Debile a ludzie ich słuchają.
      • avatar
        paankracyk
        15
        Z tymi Chinami też nie do końca bym się zgodził. Tzn. racja - biorąc pod uwagę skale są największym emitentem CO2, ale jeśli ich zestawić np. z Polską... Chiny budują elektrownie atomowe, elektrownie wodne (nawet kosztem wysiedlania milionów obywateli - tam czyjaś własność prywatna ma niewielkie znaczenie). W miastach wszyscy przesiadają się na elektryki, bo zarejestrowanie spalinowego auta jest niemal niemożliwe. Większość flot taksówkarskich i autobusowych to auta elektryczne. W ciągu 5 lat Chiny zapowiedziały zwiększenie udziału zielonej energii o 15%. Chiny zmieniają się w zastraszającym tempie, także pod względem emisji.
        • avatar
          danieloslaw1
          15
          co roku ta sama śpiewka XD
          • avatar
            ProducentMuzyczny
            10
            Kulig spotkamy sie w tym temacie za 3 lata w roku 2025.04.05 o godzinie 15:50 (wypada w Sobote) i ciekawe jak wytlumaczysz ze zadnego konca swiata nie bylo.
            Kolejny pieprzony Nostradamus sie znalazl. Ja juz przezylem ze 20 koncow swiata i dalej stapam po ziemi.
            A powiedz jaki bedzie kolejny koniec swiata po tym koncu swiata o ktorym piszesz? Pierdyknie asteroida? Covid 20 nas zabije? Trzecia wojna swiatowa a moze przyleca kosmici i skonczymy na ich talerzu?
            • avatar
              Szaquak
              6
              Człowiek jest zbyt maluczki by być w stanie zaszkodzić Ziemi. Nasza planeta ma około 4,5 mld lat i w trakcie jej życia co kilkaset milionów lat były kolejne zlodowacenia i ocieplenia, a człowieka nie było. Jak więc ktoś może ocenić że te zmiany klimatyczne nie są naturalnym cyklem na przełomie którego udało nam się żyć.
              • avatar
                Teodor
                4
                Koniec ludzkości to przecież nie koniec świata. Świat będzie dalej istniał, czyż nie? My ze swoim całym układem słonecznym nawet nie jesteśmy pyłkiem.
                • avatar
                  Warmonger
                  3
                  Tak będzie, a w zasadzie już jest - kryzys kryzysem pogania. Ludzkość od dawna żyje na kredyt planety i przyszłych pokoleń. Zasoby naturalne się kończą, a jednym z tych zasobów jest atmosfera.
                  • avatar
                    tokacz
                    2
                    globalnego ocipienia ciąg dalszy....................
                    • avatar
                      MocnyJabol
                      2
                      Spierdalaj z ta eko propaganda eko terrorysto!
                      • avatar
                        rochi
                        1
                        No nieźle panie redaktorze.. zmniejszyjmy jeszcze popolucję do 500mln jak Bill Gates chce i żryjmy te jego kotlety sojowe żeby krowy nie pierdziały i CO2 nie emitowały. Wogóle dzieci na pozwolenie tylko jak rząd światowy się zgodzi. Nieregulaminowe dzieci do śmietnika. Niektórzy nieźle są zjarani, że w te pierdolety jeszcze wierzą. Klimat Ziemi się zmienia i będzie się zmieniał niezależnie od Nas. Tak jak to jest od miliardów lat..
                        • avatar
                          paankracyk
                          0
                          Większość rozwiązań obecnie stosowanych do walki z CO2 to zwykły greenwashing. Weźmy np. takie sadzenie drzew. Z jednej strony - rosnący las faktycznie wiąże CO2. Z drugiej - dojrzałe drzewo, które nie jest w fazie intensywnego wzrostu bilans wymiany tlen dwutlenek węgla jest niemal zerowy. Większość zwolenników sadzenia zapomina o tym, że drzewa też pobierają tlen, aby żyć (w ramach tego "oddychania również emitowany jest dwutlenek węgla). Dlatego też dużo lepszym rozwiązaniem jest sadzenie roślin o znacznie szybszym stopniu wzrostu. Najlepsze tempo wzrostu mają konopie (uwaga: niekoniecznie mowa tu marihuanie, nie wszystkie konopie są bogate w THC, natomiast wszystkie to nic innego jak chwasty - rosną na każdej glebie i bardzo szybko). Także sadzenie konopii i przemysłowe ich wykorzystywanie (jedzenie, leki, ocieplanie domów, zamiennik plastiku, np. w autach BMW stosowane są "nibyplastiki" wykonane z konopii, takie samo rozwiązanie miał też Ford model T) pozwoli nam związać ten węgiel na dłużej. Podobnie większość rozwiązań w sposób zautomatyzowany związujących dwutlenek węgla też są nieekologiczne. Mamy przecież rozwiązania, które "wyłapują" dwutlenek węgla z powietrza i przerabiają go np. na ekologiczne paliwo. Fajnie, jestem za, tyle tylko, że takie rozwiązania potrzebują znacznie więcej energii niż w przyszłości otrzymamy z takiego wyprodukowanego paliwa. Potrzeba zatem pewnej nadwyżki elektryczności produkowanej z czystych źródeł. Wyobrażam sobie kiedy taka sytuacja może mieć miejsce w Polsce... no nieprędko. Kolejnym problemem jest magazynowanie energii, bo przecież wiatr nie zawsze wieje a słońce nie zawsze świeci. Elon Musk stawia ogromne baterie, które potrafią sasilić niewielkie miasto (takie rozwiązanie jest już używane np. w Australii), ale na dłuższą metę się nie sprawdzi. Na świecie nie ma tyle litu, żebyśmy byli w stanie wyprodukować aż tyle potrzebnych baterii. Tu z pomocą mógłby przyjść wodór - ponownie wiadomo, że więcej energii włożymy w jego produkcję niż otrzymamy z powrotem, ale w wypadkach, kiedy wiatraki nie działają - taki magazyn energii ma sens. Podsumowując: rozwiązanie klimatu cieplarnianego jest relatywnie proste (nie mówię, że niekosztowne - przykład Niemiec, które wydały miliardy na OZE i wciąż są energetycznie uzależnione od dostaw gazu i węgla to potwierdza). "Wystarczy" tylko wytwarzać więcej czystej energii, zacząć ją wreszcie magazynować i dać sobie spokój rozwiązaniami, które nie mają sensu. Easy :)
                          • avatar
                            Tiko83
                            0
                            Ziew....
                            • avatar
                              Artur_Artur
                              0
                              Przelew od putina przyszedł ! to się onuca obudziła. Głupie pieprzenie ptasia grypa, dziura ozonowa , covid, ocieplenie klimatu może jeszcze UFO ?!
                              • avatar
                                pawluto
                                0
                                Mega bzdury - Aż wstyd że tak dobry portal dał się zmanipulować efektem cieplarnianym...
                                • avatar
                                  Dideq
                                  0
                                  No popatrz Pan, a kilka dni temu napisali na zachodzie że większość tych instytucji pro eko opłacane było przez rosję żeby gaz od nich brać. ;) Żadnej katastrofy nie będzie bo UE przejrzała na oczy, tylko szkoda że już po ubiciu motoryzacji.
                                  • avatar
                                    Mario2k
                                    0
                                    Lewaki ciągle straszą końcem świata i efektem cieplarnianym , powód jest oczywisty . Większość organizacji czerpiących z tego kasę należy to lewaków .
                                    • avatar
                                      youkai20
                                      0
                                      Z efektem cieplarnianym będzie jak z dziurą ozonową – wszystko wróci do normy niejako samoistnie.
                                      • avatar
                                        MokryN
                                        0
                                        Benchmark.pl się teraz pogodą zajmuje? Będzie gotowanie i smażenie jajek?
                                        • avatar
                                          kaalus
                                          0
                                          Dosyć już tych pseudo-naukowych bredni że jak za n lat czegoś nie zrobimy to będzie be, nawet na tydzień naprzód pogody nie można przewidzieć a tutaj takie szczegółowe przepowiednie na dziesiątki lat naprzód. Normalny człowiek to widzi, ale wielu jest maluczkich którzy się na to nabiorą, podobnie jak na Nostradamusa, Świadków Jehowy i tym podobne.
                                          • avatar
                                            benzene
                                            0
                                            Które to już ostateczne i końcowe odliczanie? To już robi się nudne. Gdzie są te zalane wyspy, które miały zniknąć 10 czy 20 lat temu?
                                            • avatar
                                              .Alx.
                                              0
                                              Panie redaktorze Kulig, proszę może lepiej wytłumaczyć :

                                              - Dlaczego naukowcy "udowadniający" dominujący wpływ człowieka na klimat otrzymali około 4 MILIARDY $ grantów - głównie od firm z sektora tzw. "zielonej energii", a uniwersytety twierdzące coś odwrotnego, tylko 0,1% tej kwoty...
                                              - Dlaczego niby człowiek ma ograniczać emisję CO2 skoro cała cywilizacja wytwarza tylko 0,7% tego gazu...
                                              - Dlaczego "zapomniano" o wynikach badań z lat 70-80 Freemana Dysona o tzw. Zielonych płucach Ziemi w których dowodził, że wzrost CO2 jest procesem naturalnym i prowadzi do ZAZIELENIENIA powierzchni planety. W latach '80 tych NASA potwierdziła prawidłowość jego teorii.
                                              - Dlaczego katastroficzne prognozy Ala Gore'a i innych "naukofcuw" nie potwierdziły się, a w końcu okazały się OSZUSTWEM.
                                              - Dlaczego nie obarcza się KONCERNÓW odpowiedzialnością za zanieczyszczanie planety, tylko zwykłych ludzi, którzy nie mają na to żadnego wpływu ?!
                                              - Dlaczego limity na emisję CO2 stały się niezwykle dochodowym biznesem, na którym najbogatsi zarabiają BILIONY (w pierwszym roku sprzedaży1,3 bln $), a biedniejsze kraje przestają się rozwijać. Nie muszę dodawać, że o ekologii jakoś ...zapomniano.

                                              Resztę ciekawych kwestii, które warto opisać szerzej, znajdzie Pan w komentarzu @bunnyWoop

                                              PS Niedawna (niezbyt duża) erupcja wulkanu Etna, wyemitowała tyle CO2 do atmosfery, co cała Polska w ciągu roku, a na świecie mamy jeszcze 800 czynnych wulkanów...
                                              • avatar
                                                antytalent
                                                0
                                                Polska nie ma to żadnego wpływu, cała UE też zresztą nie, zaledwie ok 9%. Mamy zarzynać sobie gospodarkę i rujnować życie podczas gdy takie Chiny, Rosja czy Indie mają to w dupie? A co się stało z dziurą ozonową? Została chyba magicznie załatana bo na ten temat cisza. Czyżby nie dało się już na tym zarabiać? Więc teraz CO2 jest na topie.
                                                • avatar
                                                  Witalis
                                                  -1
                                                  Jakie trzy lata.. najdalej w maju tego roku Putler użyje broni masowej zagłady i się zacznie prawdziwy koniec świata.
                                                  • avatar
                                                    Wenezo
                                                    -1
                                                    To takie same zabobony i straszenie ludzi jak sprzed 3000 lat, że burza, że zaćmienie, trzeba składać ofiary, raz dwa, bo będzie kaput. A chodzi jak zawsze o luksusowe życie ludzi w to zaangażowanych.
                                                    • avatar
                                                      GurarufWolalup
                                                      -2
                                                      Oj to trzeba będzie wykorzystac na maksa te trzy lata co nam zostało! Alkohol, dziwki, imprezy jaranie w banie itd.
                                                      I tak wszyscy kiedyś umrzemy i na koniec trzeba sobie powiedziec: Dzis jest dobry dzień na smierć :)
                                                      • avatar
                                                        Altru
                                                        -2
                                                        Czyli ludzi całkowicie odrealnionych od rzeczywistości, którzy całkowicie negują naukowy sceptycyzm nieważne jak bardzo konstruktywny i nie chodzi o to, że człowiek nie odpowiada za zanieczyszczenia i że nie powinno się starać mniej truć środowisko. To nie jest ekologia, tylko np. korpo ekologia. Gdyby nie korporacje, które świadomie ograniczają rozwój w imie zysków może i energia odnawialna byłaby w miarę efektywna.

                                                        "koszty alternatywnych rozwiązań gwałtownie maleją"

                                                        Dla korporacji dla zwykłego kowalskiego cena może zmienia się o 1-3% i nie zawsze jest to spadek.

                                                        Wszystkie podpunkty całkowicie nie realne, tak samo jak to straszenie, że już koniec świata i tak od ponad 80 lat co parę lar przewidują następny koniec świata.

                                                        Ja bym ich podsumował klasykiem "nie strasz, nie strasz"
                                                        • avatar
                                                          celorum
                                                          -2
                                                          Jest okropnie zimno mimo że już kwiecień, ciągle muszę grzać, a wy wyskakujecie z bełkotliwym artykułem o urojonym ociepleniu. Jak wam nie wstyd?
                                                          • avatar
                                                            Abgan
                                                            -2
                                                            Polecam książkę "False Alarm" Bjørna Lomborga.

                                                            Po pierwsze - skupiamy się na emisji CO2, zamiast na spowolnieniu wzrostu temperatury. Można spowolnić wzrost temperatury inaczej, a emisję CO2 bardzo trudno nam ograniczyć, jak na razie głównie zmniejszamy tempo wzrostu.

                                                            Po drugie - alarmistyczne raporty pomijają adaptację ludzi do zmian klimatu. Powodzie, które powodowały ogromne zniszczenia w Europie (np. Holandia) nie są problemem dzięki adaptacji. Jest to dużo tańsze i szybsze niż ograniczanie emisji CO2 przez lata i czekanie na zmianę klimatu przez dekady.

                                                            Po trzecie - ograniczanie emisji CO2 to zabawa bogatych w promocję ich technologii do krajów, które obecnie się rozwijają czyli rosną ich potrzeby energetyczne. Łatwiej w USA czy zachodniej EU zastąpić elektrownie wiatrakami (choć to też utopia) niż stawiać wiatraki w Chinach i Indiach, gdzie zapotrzebowanie na energię rośnie zbyt szybko - czyli zamiast zastępować jedne elektrownie drugimi trzeba stawiać nowe, o jak największej mocy.
                                                            Po czwarte - nie ma mowy o żadnym "końcu świata", świat sobie poradzi doskonale. Przegwizdane będą miały biedniejsze kraje w rejonach gdzie są ekstremalne zjawiska pogodowe (tajfuny, tsunami, powodzie, huragany). Rolnictwo zwiększa wydajność ze wzrostem CO2 w atmosferze, można uprawiać bardziej wydajne odmiany w rejonach dalej od zwrotników... to nie jest oczywiste, że produkcja żywności ucierpi ze wzrostem temperatury.
                                                            • avatar
                                                              Blackshmith
                                                              -2
                                                              Cykle Milankovicia przewidują nadchodzące ochłodzenie klimatu.
                                                              • avatar
                                                                Użytkownik101
                                                                -2
                                                                Chiny, a Stany Zjednoczone? Coś snlie zmieniło? Już nie mają w pompie wszelkich norm? A np Iran czy kraje afrykańskie?
                                                                Mieszkam w wlkp i powiem Wam że burz piskowych w kwietniu nigdy nie widziałem (oczywiście to nie skala pustyni). Wiecie kto przez większość lt sponsorował badania nad środowiskiem? Exxon Mobil, taki tam żart historii. To jakby Coca Cola zlecała badania nad szkodliwością cukru, oh wait..
                                                                • avatar
                                                                  rrrrrr
                                                                  0
                                                                  30 lat temu też były 3 lata do końca świata ;) Miał też być w 1999 roku z tego, co pamiętam ;) I 2012 ;)

                                                                  No nic, trzeba próbować dalej ;)
                                                                  • avatar
                                                                    grizzly
                                                                    0
                                                                    Proponuję nowe Młodzieżowe Słowo Roku dla PWN, właściwie nie słowo, ale zwrot "skurwić się jak Wojciech Kulik".