Filmy / seriale / VOD

Netflix z kolejną dużą zmianą na smartfonach

przeczytasz w 2 min.

Aplikacja Netflix doczekała się kolejnej dużej zmiany, którą doceni spora część użytkowników mobilnych. Już wkrótce dźwięk podczas seansów będzie zdecydowanie bardziej przyjemny. Czego jest to zasługa?

Netflix na Androida z audio w jakości studyjnej

Do telewizora możesz podłączyć konkretny zestaw kina domowego – wtedy filmy i seriale na Netflix cieszą nie tylko twoje oczy, ale i uszy. W przypadku smartfonów czy tabletów sytuacja wygląda już trochę inaczej. A przynajmniej wyglądała do czasu ostatniej aktualizacji. Nowa wersja oficjalnej aplikacji Netfliksa na urządzenia z Androidem zawiera kodek xHE-AAC, którego lista atutów jest dłuższa, niż można by przypuszczać.

Po pierwsze: wprowadzenie tego standardu stanowi obietnicę „studyjnej jakości” na smartfonach i tabletach. Po drugie: xHE-AAC normalizuje głośność, dzięki czemu dialogi są łatwiejsze do zrozumienia, a ponadto maleje szansa, że ogłuchniesz podczas seansu. Wreszcie po trzecie: kodek dostosowuje się do jakości połączenia internetowego: jeśli jest wysoka, aktywuje całą swoją „magię”, a gdy jest niska – ogranicza swoją ingerencję. 

Aby skorzystać z tych wszystkich dobrodziejstw, potrzebujesz smartfona z systemem Android w wersji od 9 wzwyż i aplikacją Netflix w najnowszej wersji. 

Netfliksa pogoń za dobrym audio… 

Warto przypomnieć przy okazji, że to nie pierwszy krok Netfliksa w kierunku dobrego brzmienia. Wszystko zaczęło się w 2010 roku, kiedy to wprowadzona została obsługa przestrzennego audio w systemie 5.1, a siedem lat później dodano wsparcie dla kinowego formatu Dolby Atmos. Niespełna dwa lata temu natomiast światło dzienne ujrzała funkcja adaptacyjnej przepływności, zapewniająca najlepszy możliwy dźwięk w każdych warunkach.

…i lepszym „doświadczeniem” na smartfonach

Nie jest to także pierwsza duża zamiana na smartfonach w ostatnich miesiącach. Dopiero co Netflix postarał się o funkcję umożliwiającą odtwarzanie samego dźwięku (bez obrazu), co pozwala zaoszczędzić pakiet danych, a sprawdza się choćby przy występach stand-upowych i niektórych dokumentach. 

Netflix na smartfonach doczekał się również funkcji umożliwiającej zmianę prędkości odtwarzania wideo (od 0,5x do 1,5x), blokady ekranu wyłączającej elementy sterujące oraz kodeka wideo AV1 zmniejszającego wykorzystanie internetu bez negatywnego wpływu na jakość obrazu. Wszystko idzie więc w dobrą stronę.

Źródło: Engadget, XDA-Developers, Netflix TechBlog

Czytaj dalej o Netflix: 

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Bruce
    4
    Netflix od początku roku usunął ze 200 filmów, których licencje wygasły. Nie dodając nawet połowy z tej liczby.
    Do tego jakość 4K, która jest bardzo słaba - takie porządne FullHD.
    Coraz gorzej to wygląda.
    I jeszcze ta lewicowa papka serwowana w każdej ich produkcji do porzygu.
    Szkoda tylko, że konkurencja nie jest mocna.
    • avatar
      Konto usunięte
      1
      Mnie w filmach kompletnie irytuje coś, co się nazywa 'dynamika'. Jak jest dialog, to trzeba podgłaśniać aby w ogóle zrozumieć ten ...... szept. Jak jest akcja to wali po uszach i trzeba ściszać aby ratować swój słuch. Co za tępizna.

      Tak jak powyżej ma w praktyce niemal każdy polski film, oraz coraz więcej produkcji tzw. zachodnich. To nie jest to samo co film ze Stolonym pod tytułem "Cobra", gdzie strzelaninę, rozwałkę samochodów, pościg słychać jak trzeba, a dialogi są w pełni zrozumiałe, pomimo że Stolony z natury bełkocze.

      Dawna jakości wróć! ta 'dynamika' dźwięku we współczesnym wykonaniu to jest jakieś zło.
      • avatar
        Konto usunięte
        1
        Kiedy w Netflixie tradycyjny western wyłącznie z czarną obsadą?
        • avatar
          Ahura
          0
          czyli ta ogromna zmiana to.. troszkę lepsza jakość dźwięku ? ciekawe które głośniki w smartfonach będą tak dobrze brzmiały.
          • avatar
            drfrank3nstein
            0
            "jakość studyjna" i "normalizuje głośność", jedno wyklucza drugie