Nauka

Czas na produkcję leków ze śmieci

przeczytasz w 2 min.

Wyspa Catalina leżąca około 35 kilometrów od Los Angeles ma za sobą ciekawą historię, jednak dziś jest wielką pacyficzną śmieciarką. W jej skierowanym na wiatr porcie zbierają się odpady z Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci. Naukowcy mają pomysł jak wykorzystać tę masę plastiku.

Wielka Pacyficzna Plama Śmieci

Ta wielka struktura złożona z mikroplastiku i mas większych śmieci rozciąga się na przestrzeni ponad 1,5 miliona kilometrów kwadratowych. Jest wyraźnym dowodem na stałą globalną produkcję tworzyw sztucznych, która wedle szacunków do 2040 roku osiągnie wielkość 1,1 miliarda ton na rok (mają też w tym swój udział tekstylia, o których pisaliśmy wcześniej).

Spośród odpadków tworzących WPPŚ najmniej poddawany recyklingowi jest polietylen. Jest on tak powszechną częścią składową mikroplastiku, że jego obecność odnotowujemy już nawet w naszej krwi. Szacuje się, że jedynie 6% tego materiału poddawana jest recyklingowi, a i z tego niewielkiego procenta uzyskuje się jedynie 30% pierwotnej masy produktu. Naukowcy postanowili zaradzić problemowi zarówno odzysku materiału jak i temu co potem z nim zrobić.

Leki ze śmieci

Profesor Travis Williams, współautor badania twierdzi, że w opracowanych przez jego zespół warunkach możliwe jest odzyskanie  83% masy polimeru w postaci odrębnych, użytecznych cząstek składowych. Aby przetestować ten proces badacze uzyskali różnorodne próbki śmieci, właśnie ze wspomnianej wcześniej wyspy Catalina. Plastikowe torebki, kartony po mleku, pojemniki śniadaniowe, części po AGD, to wszystko zostało później poddane działaniu chemicznych katalizatorów rozkładu. Uzyskano aldehyd asperbenzalowy, cytreowirydynę i mutylinę. Brzmi kosmicznie? Być może, ale liczy się to co potem z uzyskanymi grupami chemicznymi zrobiono.

Uzyskanymi substancjami nawożono zmodyfikowane szczepy grzyba Aspergillius nidulans, który jest wszechstronnym i szeroko wykorzystywanym środkiem podczas odkrywania nowych leków. Grzyb się najadł i wtedy zadziała się magia. Aspergillius wyprodukował znaczne ilości antybiotyków, statyn obniżających poziom cholesterolu we krwi, środków immunosupresyjnych  i przeciwgrzybiczych. W dodatku zrobił to w rekordowym czasie, co ma znaczenie przy obniżaniu kosztów produkcji, gdyby metoda ta została w przyszłości wdrożona na szeroką skalę. Duże znaczenie ma też to by można było w ten sposób rozkładać chemicznie tworzywa zawierające mieszankę materiałów. Obecna metoda sprawdza się przy produkcji leków jedynie z produktów czystego polietylenu.

Źródło: technology.org 

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    zack24
    15
    I takie działania należy wspierać w pierwszej kolejności. Niestety najbogatsi wolą zarabiać na wysyłani w kosmos turystów, albo katując pracowników swoich ogromnych magazynów wysyłkowych itp.
    Jest możliwe pełne utylizowanie odpadów w zwiększonym tempie, ale kogo to interesuje... lepiej produkować i sprzedawać.
    • avatar
      pawluto
      2
      Łatwiej i taniej by było się zająć tym skąd te śmieci pochodzą i kto je wywala do oceanów.
      Leki ??? Plastik ma nas wyleczyć ??? Z czego ? Chyba z życia...
      • avatar
        vacotivus
        2
        Czyli tak:

        -korpo robią fast foody pakowane w tworzywa sztuczne,
        -ludzie kupują i żrą fast foody na potęgę, wyrzucają opakowania
        -opakowania lądują w oceanie, a ludzie od konsumpcji mają wysoki cholesterol
        -ktoś wyławia opakowania z oceanu, karmi grzyba nimi i tworzy z opakowań leki na cholesterol od konsumpcji fast foodów

        I koło się zamknęło...