Ciekawostki

Właściciele stracili kontrolę nad SmartHome - firma zdalnie zmieniła im temperatury

przeczytasz w 2 min.

Termostaty smart to coraz popularniejsze rozwiązanie ułatwiające regulację temperatury w pomieszczeniu. Jednak zdarzają się sytuacje, kiedy te przydatne urządzenia mogą zaskoczyć swoich właścicieli. Przynajmniej tych nieuważnych.

Inteligentne domy mogą znacząco ułatwiać nam życie codzienne. Wieloma urządzeniami codziennego użytku da się sterować zdalnie i zintegrować ze sobą, co daje wygodę i oszczędza nasz czas. I to wcale nie musi oznaczać bardzo wysokich kosztów. Jednak przypadek ze Stanów Zjednoczonych pokazuje, że udogodnienia smart nie zawsze działają tak, jak się tego spodziewamy.

Witamy w świecie smart home

Okres letnich upałów potrafi ostro dać się we znaki. Ratujemy się wiatrakami i klimatyzatorami, a urządzenia typu smart pomagają utrzymać w domu temperaturę, w której można komfortowo funkcjonować. Zatem niemałe zaskoczenie przeżyli niedawno nieliczni mieszkańcy Teksasu, którzy zauważyli wzrost temperatur w ich inteligentnych termostatach, przez co w domach zaczęło być znacznie goręcej, niż by sobie tego życzyli.

Okazało się, że rekordowe upały w Teksasie znacząco obciążyły sieci energetyczne. Apelowano do mieszkańców o oszczędne używanie prądu i podniesienie temperatury na termostatach. Jednak niektórzy twierdzą, że ich inteligentne urządzenia bez ich wiedzy zostały ustawione zdalnie. Zaskoczeni zaczęli zgłaszać incydenty, między innymi z powodu obawy o przegrzanie małych dzieci.

Pozwolisz komuś na zdalne sterowanie swoim inteligentnym domem?

Odpowiedź na to zjawisko kryła się w umowach zawartych z operatorem, a konkretnie w drobnym druku informującym o udziale w promocyjnym programie. W zamian za udział w loterii, odbiorca energii elektrycznej wyraził zgodę na sterowanie termostatem przez operatora w okresach największego zapotrzebowania na energię. Ostatecznie temperatura jest zdalnie zwiększania nawet o cztery stopnie C , by zmniejszyć zużycie energii i odciążyć sieć. Z programu można zrezygnować w dowolnym momencie, co zrobiło wielu klientów.

Ta sytuacja po raz kolejny udowadnia, że każdą zawieraną umowę należy przeczytać przed podpisaniem. Co prawda zdarza się, że niektóre objętościowo bardziej przypominają książkę niż dokument, ale nie warto się tym zrażać, bo można potem spotkać się z niemałym zaskoczeniem.

Źródło: Gizmodo

Komentarze

21
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    zack24
    16
    Trzeba czytać ze zrozumieniem każdą umowę. W życiu nie pozwoliłbym, żeby ktoś za mnie decydował czy mi jest zimno czy ciepło w moim domu.
    • avatar
      Mifczu
      5
      Umowy powinny być jakoś standaryzowane do jednej strony A4 mało kto je czyta bo nie ma na to po prostu czasu. Wszyscy o tym wiedzą ale formalności musie stać się zadość. Po co nam Inteligetne systemy skoro by cokolwiek zrobić trzeba się przedrzeć przez czasem kilkanaście stron prawniczego żargonu. Powinno być kilka prostych punktów by akceptacje były bardziej świadome.
      • avatar
        Aquagen
        3
        Chyba w drugim odcinku Ultravioletu (1. sezon) było coś podobnego jak sztuczna inteligencja domu dosłownie ugotowała swojego twórę i właściciela. Trzeba być ostrożnym z takimi autonomicznymi systemami, skąd wiem - było to w telewizji ;-)
        • avatar
          Trim23
          2
          4 stopnie Celsjusza, czy Farenhaita?
          • avatar
            kitamo
            1
            Cos podobnego ma byc tez w fotowoltaice - operatorzy chca moc ograniczac moc falowników a przez to uzyskow z instalacji jesli odbiór energii elektrycznej w danym regionie bedzie zbyt niski a wpompowanie energie z PV w siec operatora stanie sie problemem.
            Dlatego teraz dopuszczaja tylko urządzenia z portem do zdalnego sterownia - przygotowuja sie juz zapewne na nowelizacje ustawy.
            • avatar
              kitamo
              -2
              Z jednej stroy kontrowersyjne, z drugiej nie kazdemu musi to nawet przeszkadzac o ile dobrowolnie sie zgodzi i wie na czym to polega.
              Zakres 4 stopni to nie jest dramat ale pod warunkiem ze uzytkownik jest tego swiadomy.
              Problem poboru energii ktory moze sie w naglym wypadku pojawic jest duzo bardziej przykry w konsekwencjach.

              Codziennie uzytkujemy komputery - dlaczego nikt nie narzeka na to ze procesor throttluje mu tak jak zaplanowal to projektant? przeciez to moj procesor i powinien pracowac na takich zegarach jakie ja chce by byly.