Astronomia i astronautyka w 2023 roku. Najważniejsze wydarzenia, które nas czekają
Ciekawostki

Astronomia i astronautyka w 2023 roku. Najważniejsze wydarzenia, które nas czekają

przeczytasz w 13 min.

Rok 2023 zapowiada się wyjątkowo interesująco. Dla amatorów obserwacji astronomicznych, ale również tych śledzących eksplorację kosmosu. Oto zbiór najciekawszych wydarzeń, które nas czekają i które pchną astronomię oraz astronautykę mocno do przodu.

Najciekawsze wydarzenia w kosmiczne w 2023 roku

Na początek - krótkie podsumowanie 2022 roku

Rok 2022 to rok, który zapisze się w naszej pamięci między innymi jako pierwszy rok teleskopu Webb na orbicie (sześć miesięcy z tego czasu teleskop realizował już regularne obserwacje), udana (w końcu) wyprawa pierwszej misji Artemis I (tym razem bezzałogowej) na orbitę księżycową, czy też zakończenie selekcji astronautów przez ESA, wśród których (na razie jako rezerwowy) znalazł się Sławosz Uznański z Polski. Pięcioosobowa grupa podstawowa z naboru ESA w 2022 roku rozpocznie swoje szkolenia pod koniec tego roku. I tak jakby los, który był dla nas przy naborze przychylny, sprawił również, że pod koniec ubiegłego roku zmarł gen. Mirosław Hermaszewski, pierwszy i jak dotąd jedyny Polak w kosmosie.

Filary Stworzenia
Filary Stworzenia, zdjęcie z teleskopu Webb, które zapamiętamy na kolejne dekady. Moim zdanie astro zdjęcie roku.

Trudno też zapomnieć o inwazji Rosji w Ukrainie, która zaowocowała znacznym pogorszeniem się relacji NASA i ESA z Roskosmosem od wiosny 2022 roku. Ostatecznie nie zrezygnowano z lotów astronautów na pokładzie Sojuzów, ale rykoszetem tego konfliktu oberwała misja ExoMars, której realizację odsunięto co najmniej do roku 2028 (lądowanie w 2029 roku). Można zastanawiać się, czy przy tak dużym opóźnieniu (prawie o dekadę), realizacja misji w oryginalnym jej kształcie ma jeszcze sens.

GAIA mapy nieba
W czerwcu 2022 opublikowano największy w historii katalog ciał niebieskich, które obserwowane były w ramach programu Gaia. Na jego podstawie powstały różne mapy znanego nam kosmosu, w tym mapy prędkości radialnych obiektów na niebie (po lewej) oraz mapa rozkładu pyłu międzygwiazdowego i składu chemicznego (po prawej).

Miłośnicy obserwacji astronomicznych mogli (i wciąż mogą) cieszyć się w 2022 roku obserwacjami planet, które znalazły się w wyjątkowo dobrej orientacji względem Ziemi (szczególnie Jowisz i znajdujący się bardzo blisko nas w grudniu Mars). W październiku pojawiła się okazja do obserwacji częściowego zaćmienia Słońca z terenu Polski, a w przypadku Księżyca można było obserwować całkowite jego zaćmienie w maju.

Plany astronautyczne i astronomiczne na rok 2023 są bardzo ambitne. Jeśli uda się zrealizować choćby cześć z nich to i tak będziemy bardzo do przodu w badaniach kosmosu

To tylko część wydarzeń kosmicznych w 2022 roku, a nadchodzące dwanaście miesięcy mogą być jeszcze bardziej fascynujące. I to nie tylko ze względu na spodziewane kolejne obserwacje teleskopu Webb. W tym tekście skupiam się na wydarzeniach związanych z lotami kosmicznymi, a ciekawostki astronomiczne ograniczam do minimum, gdyż na wspominanie o nich nadejdzie jeszcze czas.

Co ciekawego zobaczą miłośnicy obserwacji na niebie w 2023 roku

Już na samym początku roku warto zerknąć na niebo. Wieczorem 3 stycznia Mars zbliży się do Księżyca, a w pobliżu będą błyszczeć Plejady. Mars i Księżyc zobaczymy nawet przy lekko zachmurzonym niebie, ale widok Plejad możliwy będzie tylko w wyjątkowo dobrych warunkach pogodowych.

Księżyc
Księżyc w Nowy Rok. Pogoda dość mglista.

Jeśli znajdziecie się w tym czasie w południowej Afryce będzie okazja nawet zobaczyć okultację. 6 stycznia Księżyc znajdzie się w pełni, dlatego dni poprzedzające to dobra okazja do obserwacji kraterów księżycowych po wschodniej jego stronie wzdłuż księżycowego terminatora.

Na początku lutego swoją maksymalną jasność może osiągnąć wspominana już przez nas kometa C/2022 E3 (ZTF). Są szanse, że będzie widoczna wtedy gołym okiem przy jasności 4,6 magnitudo w gwiazdozbiorze Żyrafy, bardzo wysoko nad horyzontem (ponad 70 stopni).

Można będzie na nią zresztą polować przez cały styczeń, bo jej pozycja dla obserwatora w Polsce będzie wyjątkowo dobra (na początku stycznia kometa znajduje się w gwiazdozbiorze Korona Północy, który widoczny jest dobrze dopiero po północy) i na razie do jej obserwacji przyda się lornetka. Po 15 będzie można ją już śledzić wieczorem dokładnie w kierunku północnym.

Widoczność C/2022 E3
Przewidywana lokalizacja komety C/2022 E3 (ZTF) w kolejnych dniach stycznia począwszy od 15 około godziny 21:00

Pozostałe istotne wydarzenia astronomiczne w tym roku, o których już teraz wiemy, to:

  • 22 stycznia - koniunkcja (zbliżenie) Wenus i Saturna na wieczornym niebie (odległość porównywalna do średnicy tarczy Księżyca)
  • 30 stycznia / 29 maja / 22 września - dobre warunki do obserwacji porannych planety Merkury
  • 11 kwietnia / 9 sierpnia / 4 grudnia - dobre warunki do obserwacji wieczornych planety Merkury
  • 20 kwietnia - pełne zaćmienie Słońca, o ile będziecie w zachodnio-północnej Australii lub na Nowej Gwinei
  • 22/23 kwietnia - deszcz wiosennych meteorów Lyridy
  • 5 maja - półcieniowe zaćmienie Księżyca, widoczne wieczorem, ale tylko jego druga połowa (ponad połowa tarczy będzie przesłonięta cieniem)
  • 6/7 maja - deszcz wiosennych meteorów Eta Akwarydy
  • 15/16 maja - szansa by zobaczyć rankiem nieoświetloną bezpośrednio przez Słońce część tarczy Księżyca, którą podświetla odbite od Ziemi światło słoneczne
  • 2 czerwca - Mars znajdzie się na tle gromady gwiazd M44
  • 4 czerwca - wyjątkowo dobre warunki do obserwacji wieczornych Wenus
  • 30/31 lipca - deszcz letnich Delta Akwaryd
  • 12/13 sierpnia - maksimum deszczu meteorów Perseidy (Księżyc nie będzie przeszkadzał), widocznych już kilka tygodnie przed ta datą, jak i po tej dacie
  • 27 sierpnia - Saturn w opozycji, czyli najlepsze w roku warunki do obserwacji tej planety i jej pierścieni, w pobliżu tej planety znajdzie się też Księżyc
  • 19 września - Neptun w opozycji, dobra okazja, by poszukać go przez lornetkę
  • 14 października - zaćmienie obrączkowe Słońca, o ile będziecie w USA, Kolumbii lub Brazylii
  • 23 października - wyjątkowo dobre warunki do obserwacji porannych Wenus
  • 28 października - częściowe zaćmienie Księżyca widoczne bardzo dobrze w godzinach wieczornych w Polski
  • 9 listopada - ciekawe zakrycie Wenus przez tarczę Księżyca, widoczne co ciekawe już za dnia (pomiędzy godziną 10:30 a 12:30)
  • 2/3 grudnia - szanse na obfitszy niż zwykle deszcz meteorów Belid (Andromedydy), który zwykle umyka uwadze obserwatorów
  • 14/15 grudnia - jesienny deszcz meteorów Geminidy

2033 rok to 33 lecie funkcjonowania teleskopu Hubble na orbicie

33 lata jakie upłynęły od wyniesienia teleskopu Hubble’a na orbitę, to dla niektórych wiek znaczący. W ubiegłym roku uwaga astronomów skupiona była przede wszystkim na wspomnianym teleskopie Webb, ale nasz orbitalny astronom wciąż zachwycał odkryciami. I wszystko wskazuje, że tak będzie też w 2023 roku.

Earendel Hubble
Earendel, czyli najdalsza znana nam gwiazda, którą udało się zaobserwować dzięki soczewkowaniu to tylko jedno z wielu ubiegłorocznych osiągnięć Hubble'a

Już teraz rozważa się misję serwisową, która jeszcze bardziej wydłuży czas funkcjonowania tego teleskopu, a pojawiła się także opcja podniesienia orbity, co byłoby wisienką na torcie w procedurze odmładzania Hubble’a.

Gdyby orbita nie została podniesiona Hubble zakończy swoją chwalebną karierę po 2030 roku.

Chiny mają już stację kosmiczną, super radioteleskop, będą miały też własny teleskop kosmiczny

Chiny cieszą się z udanego obrotu spraw w przypadku ich własnej stacji kosmicznej. Obecnie przebywa na pokładzie kolejna załoga, którą zawiózł pojazd Schenzou-5 (tak przy okazji, Chińczycy używają rosyjskich kombinezonów Sokoł).

Konfiguracja Tianhe
Konfiguracja stacji Tiangong pod koniec 2022 roku (fot: Wikipedia/Shujianyang CC BY-SA 4.0)

Od kilku lat działa też ich super radioteleskop, czyli 500 metrowej średnicy FAST, który po katastrofie teleskopu w Arecibo, jest jedynym tak dużym radioteleskopem na świecie.

Rok 2023 może okazać udany dla Chin z innego jeszcze powodu. Tym razem uda się im wyprzedzić amerykanów w wyniesieniu na orbitę teleskopu kosmicznego o bardzo szerokim kącie widzenia ze zwierciadłem klasy 2 metrów. NASA planuje lot podobnego teleskopu kosmicznego Nancy Grace Roman dopiero w latach 2026/2027, a Chiny taki teleskop chcą umieścić już w tym roku w kosmosie.

Wizualizacja teleskopu Xuntian
Wizualizacja teleskopu Xuntian (fot: Wikipedia/Jaimito130805 CC BY-SA 4.0)

Chiński teleskop przypominał będzie konstrukcyjnie Hubble’a i nie jest to zaskoczeniem, ale jego pole widzenia będzie 350 razy większe. Teleskop nazwany Xuntian będzie przystosowany to obserwacji w świetle widzialnym i bliskim ultrafiolecie. Głównym celem obserwacji będą według oficjalnych informacji odległe gwiazdy i czarne dziury, ale wątpliwe, by teleskop ograniczył się tylko do tak wąskiej tematyki badań.

Europejski teleskop kosmiczny Euclid z kamerą 600 Mpix dołączy do Webba w punkcie L2

Lato 2023 roku to najprawdopodobniejszy termin wystrzelenia w kosmos teleskopu Euclid, który przeznaczony jest do masowego przeglądu nieba w świetle widzialnym i bliskiej podczerwieni. Cechą wyróżniającą ten teleskop z 1,2 metrowym zwierciadłem jest ogromna aż 600 Mpix kamera (nie jedyna na pokładzie), która pozwoli ocenić dokładnie kształty odległych galaktyk. Teleskop będzie mierzył odległości (dzięki pomiarom poczerwienienia) do wszystkich obiektów na niebie w odległości nawet 10 miliardów lat świetlnych. Pomoże to poznać rozkład materii w większości znanego nam wszechświata. Zarówno tej widocznej jak tej, którą wykryć jest bardzo trudno (ciemnej materii i energii).

Teleskop Euclid
Wizualizacja teleskopu Euclid i sam teleskop w hangarze Thales Alenia.

Euclid miał początkowo być wyniesiony na orbitę przez rosyjską rakietę Soyuz ST-B, jednak w wyniku zerwania współpracy z Roskosmosem po inwazji Rosji na Ukrainę, zmieniono rakietę na Falcon 9 SpaceX. Teleskop będzie pracował podobnie jak Webb w okolicach punktu Lagrange’a L2, choć na innej docelowej orbicie wokół tego punktu.

Astronomowie rentgenowscy otrzymają nowy kosmiczny teleskop, a może i dwa

Trafi on na orbitę wokółziemską z pomocą japońskiej rakiety H-IIA 202. Będzie obiegał Ziemię w odległości około 550 km. Wyposażony zostanie w zwierciadło o średnicy 45 cm i spektroskopy oraz sensory rentgenowskie, przystosowane do tej mniej energetycznej części promieniowania X. Znaczenie jakie XRISM, czyli X-Ray Imaging and Spectroscopy Mission, będzie miała dla obserwacji rentgenowskich można porównać do tego czym stał się Webb dla obserwacji w podczerwieni.

Xrism teleskop kosmiczny rentgenowski
Wizualizacja rentgenowskiego teleskopu kosmicznego XRISM.

Innym orbitalnym obserwatorium rentgenowskim może zostać w tym roku XPoSat, który buduje Indyjska agencja kosmiczna (ISRO). Będzie ono mocno wyspecjalizowane, a jego głównym celem jest pomiar polaryzacji promieniowania rentgenowskiego.

Intensywny rok dla SpaceX

SpaceX zacznie rok 2023 od solidnego znaku, kto rządzi w branży transportu z Ziemi na orbitę. Już 3 stycznia wystartuje misja Transporter 6, czyli rakieta Falcon 9, w której przestrzeni ładunkowej znajdzie się aż 114 różnych niewielkich pojazdów.

Potem będzie sporo startów rakiet z ładunkiem kolejnych Starlinków, poleci znowu Falcon Heavy, a druga połowa lutego 2023 roku wypełniona będzie lotami na i z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wróci załoga Crew-5 (być może nie sama), poleci Crew-6, będzie tez kolejny transport towarowy.

Start Crew-5
Start misji SpaceX Crew-5 jesienią 2022 roku.

W marcu też ma odbyć się lot cywilny w ramach misji Polaris Dawn, której celem jest między innymi osiągnięcie najwyższej wokółziemskiej orbity w historii przez pojazd załogowy (ponad 1400 km, dla przypomnienia dotychczasowy rekord to 1373 km w wykonaniu Gemini 11 w 1966 roku). Wyższe orbity wiązały się już z lotem na Księżyc. Misja ta zainauguruje program Polaris, który być może przyczyni się do wspomnianej powyżej zmiany wysokości orbity teleskopu Hubble. Celem misji Polaris Dawn jest także pierwszy w historii prywatny spacer kosmiczny i to prawdopodobnie całej czteroosobowej załogi.

Czekamy tez z niecierpliwością na pierwszy prawie orbitalny test Starshipa, który powinien nastąpić jak najszybciej. W końcu NASA już zdążyła zrealizować swój pierwszy lot wokół Księżyca w ramach misji Artemis. Test co prawda ma wynieść Starship tylko na wysokość 65 km, ale to już znacznie więcej niż dotychczasowe próby górnego modułu rakiety Staship, o których pamięć zdążył przykryć już nieco kurz.

Starship złożony w całości
Starship w orbitalnej konfiguracji już nie może doczekać się startu.

Udane próby ze Starshipem pozwolą przyśpieszyć realizację projektu dearMoon w późniejszej części 2023, który jak może pamiętacie, ma zabrać grupkę cywili w sześciodniową podróż wokół Księżyca. Projekt finansuje Yusaku Maezawa, który w grudniu 2021 roku odwiedził Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Tym samym SpaceX i dearMoon mają szansę wyprzedzić NASA w wysiłkach umieszczenia człowieka na orbicie księżycowej po raz pierwszy w XXI wieku. Załogowa misja Artemis II była przez wiele lat planowana właśnie na 2023, ale opóźnienia w realizacji misji Artemis I ostatecznie przesunęły ten termin na maj 2024 roku.

W drugiej połowie 2023 roku SpaceX ma też zrealizować kolejne misje zaopatrzeniowe na MSK i tradycyjnie już siódmą regularną dostawę astronautów w programie Crew-7.

Boeing chce w końcu dowieźć ludzi na Międzynarodową Stację Kosmiczną

Boeing, który w swoim czasie walczył ze SpaceX jak równy z równym o miano pierwszego prywatnego przewoźnika ludzi na MSK, w końcu poległ w tym pojedynku. Ale nie odpuścił i po licznych problemach w końcu w kwietniu 2023 roku chce zrealizować załogowy lot na stację kosmiczną.

Oczywiście trzeba na plany Boeinga patrzeć się ze sporą dozą ostrożności. Starliner CST-100 miał bowiem lecieć na MSK już w grudniu, potem w lutym tego roku, a dwa miesiące temu okazało się, że trzeba lot opóźnić o dwa miesiące. W maju ubiegłego roku Starliner, jeszcze bez załogi, udanie, choć nie bez przeszkód, zadokował do MSK.

Boeing Starliner
Wizualizacja Boeing Starliner i moduł załogowy podczas łączenia z modułem technicznym.

Udany kwietniowy lot Starlinera będzie dobrą wiadomością dla astronautów, którzy przebywają lub będą przebywać na MSK. Im więcej bowiem dostępnych pojazdów, tym większe bezpieczeństwo udanej ewakuacji MSK w przypadku nieprzewidzianych kłopotów.

Powrót na Ziemię kapsuły z próbkami regolitu z asteroidy Bennu

W tym roku po raz drugi w historii na Ziemię dotrze specjalny ładunek, próbki innego ciała niebieskiego. Tym razem w ramach misji NASA OSIRIS-REx, która jesienią 2020 roku pobrała próbki z asteroidy Bennu, a pół roku później ruszyła w podróż w stronę Ziemi.

Kapsuła zostanie zrzucona z orbity i wyląduje na pustyni Utah 24 września, a pojazd ruszy w dalszą podróż już jako misja OSIRIS-APEX, której celem będzie tym razem asteroida Apophis. Ta asteroida ma zbliżyć się na bardzo niewielką odległość od Ziemi w kwietniu 2029 roku. Nie będzie to jednak koniec świata jak kilka lat temu podejrzewano.

Inne misje do asteroid, które wystartowały już w 2022, a w 2023 będą?

Dla sondy Lucy zdążającej ku Trojańczykom Jowisza ten rok będzie niezbyt ciekawy. Być może kontrola lotu podejmie kolejne próby zablokowania jednego z paneli słonecznych w pozycji w pełni otwartej, gdyż w 2022 zrezygnowano z dalszych prób eliminacji tej usterki. Lecz dopiero za dwa lata 13 grudnia 2024 roku sonda przeleci w pobliżu Ziemi i wykorzysta jej grawitacje, by ruszyć już bezpośrednio w kierunku swojego pierwszego celu, 4 km średnicy asteroidy 52246 Donaldjohanson.

W tym roku miała odwiedzić asteroidę 2020 GE, która przeleci blisko Ziemi, sonda NEA Scout wyniesiona przez rakietę SLS misji Artemis 1. Niestety, główny napęd sondy, żagiel słoneczny nie rozłożył się (powinny to potwierdzić nawet teleskopowe obserwacje naziemne) i misja obecnie jest uznana za utraconą.

Pierwsza drukowana rakieta, pierwszy silnik na stałe i ciekłe paliwo oraz inne dziewicze loty rakiet

Rok 2023 ma być naznaczony wieloma pierwszymi w historii lotami na orbitę nowych rakiet. Będzie to między innymi lot rakiety RB1 wyprodukowanej przez ABL Space Systems, pierwszy lot Ariane 6, czyli najpotężniejszej europejskiej rakiety (następcy Ariane 5), Vulcan Centaur, czyli nowej amerykańskiej rakiety dużego udźwigu, którą szykuje ULA (United Launch Alliance), pierwszej rakiety Blue Origin czyli New Glenn, która pozwoli Jeffowi Bezosowi walczyć o kontrakty NASA, ale też lot rakiety Vikram-S. Ma ona już za sobą udany test w listopadzie ubiegłego roku, a w tym roku ma wynieść w kosmos jako pierwsza prywatna firma z Indii satelitę.

Ariane 6
Ariane 6 (fot: ESA)

O Skyroot Aerospace, które produkuje rakiety Vikram-S, warto wspomnieć też z innych powodów. Firma chce wykorzystać technologie druku 3D, do tworzenia komponentów rakiet. Celem technologii ma być obniżenie kosztów, przyśpieszenie projektowania i w końcu samej produkcji kolejnych rakiet, która liczona byłaby w dniach, a nie miesiącach czy latach.

Hindusi nie musza jednak być pierwsi w tej technologii, bo jeszcze zimą ma odbyć się lot Terran 1 realizowany przez Relativity Space. Jeśli się uda to właśnie Terran 1 będzie pierwszą rakietą, której części w aż 95% wykonano w technologii druku 3D (na filmie poniżej widać jak powstawały jej części). Relativity Space ma bardzo ambitne plany, bo już chce budować rakietę Terran R, która to z kolei wyniesie ładunek nie na orbitę Ziemi, ale Marsa.

Warto przy okazji też wspomnieć o rakiecie Eris. Ta z kolei jest pierwszym dziełem australijskiej firmy Gilmour Space Technologies. Wyróżnia się oryginalną konstrukcją mechanizmu napędowego silnika Sirius, gdyż ma on wykorzystywać paliwo w stanie stałym, a utleniacz w stanie ciekłym. Obecnie użytkowane rakiety wykorzystują oba te elementy paliwa w tym samym stanie skupienia.

Nowe rakiety coraz częściej będą też wykorzystywać elementy możliwe do ponownego użycia. Będzie to możliwe już na samym początku lub w późniejszej fazie rozwoju danej konstrukcji. W tym roku ESA planuje testy prototypu takiej rakiety (Themis) z silnikami wielokrotnego użytku (Prometheus).

Inwazja bezzałogowych, w tym prywatnych, lądowników na Księżycu

Rok 2023 może okazać się także owocny dla prywatnych firm, które chcą w końcu udanie wylądować na powierzchni Księżyca. W kierunku naszego naturalnego satelity leci już japoński lądownik HAKUTO-R, który wyprodukowała firma ispace, a który 11 grudnia wyruszył w podróż. Jego trajektoria nie jest jednak tak prosta jak w przypadku misji Artemis 1, więc lądowania oczekujemy dopiero w kwietniu 2023 roku. Japoński lądownik dostarczy na Księżyc między innymi łaziki (Japoński i z ZEA).

Konkurencją w tym wyścigu jest firma Houston Intuitive Machines, która chce wyruszyć na Księżyc ze swoim lądownikiem Nova-C w marcu 2023 roku. Kolejnym prywatnym lądownikiem księżycowym, a nawet pierwszym ma szanse zostać Peregrine, który wyprodukowało Astrobotics. Ten lądownik ma ruszyć w podróż na pokładzie wspomnianej powyżej rakiety Vulcan Centaur, dla której będzie to dziewiczy lot.

Nie odpuszcza także Indyjska Narodowa Agencja Kosmiczna, w czerwcu 2023 podejmie drugą próbę wysłania na Księżyc lądownika. Chandrayaan-2 w 2019 roku doleciał do Księżyca, ale rozbił się podczas lądowania, Chandrayaan-3 chce powtórzyć to osiągnięcie, ale bez kraksy na powierzchni.

Dla porządku wspomnijmy też o lipcowych planach Rosji, która chce wylądować na Ksieżycu lądownikiem Łuna 25, by pobrać próbki z jego południowych regionów podbiegunowych. Jeśli miałaby się ta misja udać, to chyba tylko po to, by Rosjanie stuknęli się w głowę tymi próbkami.

Amazon rozpocznie budowę własnej konkurencji dla Starlink

Satelity SpaceX Starlink zdążyły się już na dobre zadomowić w naszej świadomości, ale o projekcie Kuiper mogliście jeszcze nie słyszeć. To pomysł Amazona na zbudowanie własnej orbitalnej sieci komunikacyjnej, która składać się ma na razie z 3 tysięcy satelitów.

Pierwsze dwa, demonstratory technologii, Kuiper-1 i Kuiper-2, będą wyniesione na 590 km orbitę wokółziemską wraz ze wspomnianym księżycowym lądownikiem Peregrine podczas pierwszego lotu rakiety Vulcan Centaur.

Soczek, czyli JUICE leci badać lodowe księżyce Jowisza

Misja JUICE (Jupiter Icy Moons Explorer) to europejski projekt, realizowany przez ESA, którego celem są lodowe księżyce Jowisza, czyli Europa, Ganimedes oraz Callisto. Start sondy przewidziano na kwiecień 2023 roku, a po osiągnieciu orbity ruszy ona po bardzo skomplikowanej trajektorii w stronę swojego celu, który osiągnie w 2031 roku. Lecąc w stronę Jowisza sonda przeleci trzy razy w pobliżu Ziemi, w 2024, 2026 i 2029 roku, raz skorzysta z asysty grawitacyjnej Wenus w 2025 roku.

JUICE misja

Początkowo JUICE będzie badać wszystkie wspomniane trzy księżyce Jowisza, a po czterech latach wejdzie jako pierwszy pojazd w historii na orbitę księżyca innej planety. Będzie to Ganimedes. Jak można się spodziewać badania realizowane w misji JUICE skoncentrują się na pozyskaniu informacji istotnych przy realizowaniu lotów z lądowaniem na tych księżycach, które podejrzewa się o posiadanie bogatych rezerwuarów ciekłej wody pod lodową powierzchnią i zdolność do podtrzymania życia.

Sam Jowisz, a szczególnie jego atmosfera i magnetosfera oraz ich wpływ na lodowe księżyce także będzie obiektem badań w ramach tej misji.

Sonda NASA w końcu ruszy badać żelazny świat 16 Psyche

„Drobne” przeszkody, w tym proceduralne i organizacyjne problemy, sprawiły że opisywana już przez nas misja Psyche do asteroidy złożone w dużym stopniu z ciężkich metali, w tym żelaza, nie poleciała w kosmos w 2022 roku. Kolejny start planowany jest na październik 2023 roku, a pomocna w tym przypadku będzie rakieta SpaceX Falcon Heavy. Sonda osiągnie swój cel w sierpniu 2029 roku, trzy lata później niż początkowo planowano.

Curiosity oraz Perseverance i Ingenuity kontynuują swoją misję

Po zakończeniu misji InSight na powierzchni Marsa z końcem 2022 roku, NASA obecnie pozostaje nadzorowanie misji łazików Curiosity i Perseverance. Kolejne loty będzie wykonywał także Ingenuity.

Curiosity przebywa na Marsie już od 3698 Soli (dni marsjańskich). W tym czasie pokonał około 26 kilometrów stale pnąc się stale pod górę ku szczytowi góry Sharp.

Otoczenie Curiosity w sierpniu 2022
Okolica badana przez Curiosity w sierpniu 2022 roku. Wzgórze po prawej stronie nazwano Bolivar.

Perseverance zakończył z kolei swoją podstawową fazę misji, jest w trakcie pozostawiania pierwszej partii próbek na powierzchni, a wraz z początkiem 2023 roku ruszy w podróż po zboczach tworzących krawędź krateru Jezero, gdy dotrze na ich szczyt rozpocznie badania okolicy wyniesionej ponad region krateru w ramach Kampanii Górnej Części Delty (Delta Top Campaign). Ten łazik pokonał już 14 kilometrów (porusza się znacznie szybciej niż Curiosity, między innymi dzięki lepszemu systemowi autonomicznej nawigacji).

Łazikowi będzie towarzyszył wciąż Ingenuity, który ma już na koncie 37 udanych lotów (łącznie 62 minuty w powietrzu, pokonanych 7,6 km).

A co z badaniami Słońca, Merkurego i innych planet, czyli już trwające misje w 2023

Rok 2023 będzie też kolejnym rokiem realizacji kilku misji, które rozpoczęły się kilka lat temu, a teraz są na etapie pośrednim. Sonda BepiColombo 20 czerwca przeleci po raz trzeci w pobliżu Merkurego, a w kolejnych latach zrobi to kolejne trzy razy zanim w grudniu 2025 wejdzie na orbitę tej planety.

Merkury 2022 BepiColombo
Zdjęcie wykonane przez BepiColombo w 2022 roku podczas mijania Merkurego

Misje na Wenus to na razie perspektywa jeszcze co najmniej kilku lat, ale 21 sierpnia tę planete odwiedzi ponownie sonda Parker Solar Probe. W tym roku sonda ta zbliży się czterokrotnie do Słońca. W dniach 17 marca i 22 czerwca na podobną odległość jak w ubiegłym roku, natomiast 27 września i 29 grudnia ponownie pobije rekord zbliżenia osiągając odległość 7,2 miliona kilometrów od powierzchni Słońca (fotosfery) i rozpędzając się przy tym do prędkości 176 km/s.

Z kolei europejski solar Orbiter nie zmieni znacząco swojej prędkości względem Słońca, utrzymując ją w momencie dwóch zbliżeń na poziomie niespełna 70 km/s przy odległości około 42 milionów kilometrów. Znaczące przyśpieszenie sondy i zacieśnienie orbity nastąpi dopiero w 2028 roku. Przelot tej sondy w pobliżu Wenus nastąpi dopiero w 2025 roku. Poniżej niezwykłe zjawisko nazwane Słonecznym Wężem zaobserwowane w listopadzie ubiegłego roku.

W tym roku na luty planowany jest także start Indyjskiej misji Aditya-L1, która podobnie jak Parker Solar Probe skupi się na obserwacjach korony słonecznej. Ta sonda jednak, zamiast wykonywać przeloty przez koronę, będzie prowadzić obserwacje z bezpiecznej odległości w punkcie Lagrange’a L1 (pomiędzy Ziemią i Słońcem).

Trwa także misja Juno, a obserwacje Jowisza potrwają co najmniej do września 2025 roku. Nic ciekawego nie wydarzy się w przypadku Saturna, bo start misji Dragonfly z helikopterem do jego księżyca Tytana planowany jest dopiero w 2027 roku. Podobnie misje do Urana i Neptuna rozpoczną się dopiero za kilka lat.

Sonda New Horizons (ta która odwiedziła Plutona w 2015 roku i Arrokoth w 2019 roku) także nie ma poważniejszych planów na ten rok i spokojnie będzie wciąż oddalać się od centrum Układu Słonecznego. Jednakże 1 marca 2023 roku ma wybudzić się z trybu hibnernacji, w który weszła 1 czerwca ubiegłego roku i zorientować co dzieje się w okolicy, a także ewentualnie podjąć korekty trajektorii.

Pierwszy lot elektrycznego samolotu NASA X-57 i lot cichego naddźwiękowego X59

Choć nie są to wydarzenia typowo astronautyczne czy astronomiczne, warto o nich wspomnieć. W tym roku NASA chce wypróbować swój prototyp w pełni elektrycznego samolotu X-57. Z kolei Lockheed Martin planuje lot QueSST X-59 (Quiet SuperSonic Technology), który jest prototypem naddźwiękowego samolotu zdolnego zminimalizować hałas jaki wywołuje na powierzchni Ziemie grom dźwiękowy związany z przekroczeniem prędkości dźwięku.

QueSST
Wizualizacja supercichego odrzutowca X-59

Nie mamy z kolei informacji na temat kolejnego lotu bezzałogowego wahadłowca X-37B, który w listopadzie ubiegłego roku zakończył swój 2,5 letni pobyt na orbicie. Kolejny lot byłby już siódmy w karierze tego pojazdu.

Co jeszcze może wydarzyć się w 2023 roku?

Na ten rok przesunięto prawdopodobna datę rozpoczęcia orbitalnej fazy projektu ESA Electra, którego celem jest opracowanie napędu elektrycznego dla satelitów geostacjonarnych o masach nie przekraczających 3 ton. Projekt ulega ciągłym opóźnieniom, więc i ten rok nie jest pewny.

ESA chce umieścić w tym roku również satelitę EarthCARE, który jak wskazuje nazwa, ma interesować się kondycją naszej planety. Celem tej misji jest rozwój naszej wiedzy nad rolą chmur i areozoli w bilansie cieplnym naszej planety, w tym tego jak wspomniane czynniki wpływają na blokowanie dostępu promieniowania słonecznego z zewnątrz, a zarazem ucieczki promieniowania podczerwonego z powierzchni Ziemi.

EarthCARE wizualizacja i panel słoneczny
Wizualizacja satelity EarthCARE i jego panel słoneczny podczas testów.

W połowie 2023 roku odbędzie się jeden z wielu tegorocznych lotów europejskiej rakiety Vega C, która stała się w ubiegłym roku alternatywą dla rosyjskich Sojuzów jako transportu na niską i średnią ziemską orbitę. Rakieta wyniesie Sentinel-1C, kolejnego satelitę programu Copernicus. Jego celem są wszechstronne obserwacje radarowe powierzchni Ziemi.

NASA planuje na początek 2023 roku start satelity TEMPO, który ma być pierwszym tego typu instrumentem do obserwacji zanieczyszczeń powietrza w skali godzin w ciągu dnia. Satelita skupi się co prawda tylko na Północnej Ameryce począwszy od miasta Meksyk w kierunku Kanady, ale coś dobrego i tak powinno z tego wyniknąć.

Lunar Trailblazer to z kolei niewielki satelita, który ma skupić się na dalszym porządkowaniu naszej wiedzy o obecności wody na Księżycu, jej rozkładzie przestrzennym a także zmianom jakim podlega jej obfitość w czasie. Na orbitę Księżyca ma trafić również w tym roku.

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    JaYmZ
    2
    Wyścig o dominację w przestrzeni kosmicznej pomiędzy USA a Chinami czas zacząć na dobre.
    • avatar
      TomXyks
      1
      Super artykuł, jest na co czekać :)
      • avatar
        _taurus_
        0
        @KarolŻebruń wielkie brawa za interesujący artykuł i czekamy na więcej w nowym roku i wszystkiego dobrego w 2023!