• benchmark.pl
  • Mobile
  • Założyciel Google’a przyznaje się do porażki. "Chciałem być jak Steve Jobs"
Mobile

Założyciel Google’a przyznaje się do porażki. "Chciałem być jak Steve Jobs"

przeczytasz w 2 min.

Sergey Brin po latach zabrał głos na temat okularów Google Glass, które nie odniosły oczekiwanego sukcesu. Współzałożyciel Google’a wskazał przyczyny porażki.

Brin pojawił się na Uniwersytecie Stanforda, gdzie wystąpił przed studentami z okazji stulecia tamtejszej szkoły inżynierskiej. "Jakie nastawienie powinni przyjąć aspirujący przedsiębiorcy, tacy jak ja, aby uniknąć powtarzania wcześniejszych błędów?" - zapytał jeden ze studentów. I się zaczęło. 

Sergey Brin przyznaje, że okulary Google Glass były porażką

"Kiedy masz swój fajny, nowy pomysł na urządzenie ubieralne, dopracuj go w pełni, zanim zorganizujesz efektowny popis ze skokami spadochronowymi i sterowcami. To jedna rada, jaką mógłbym ci dać" - wyznał Sergey Brin w odpowiedzi na pytanie studenta. 

Miliarder nawiązał oczywiście do przypadku inteligentnych okularów Google Glass, które zostały hucznie zaprezentowane w maju 2012 roku. W 2013 wersja rozwojowa trafiła do sprzedaży, ale z uwagi na znikome zainteresowanie zniknęła z oferty w 2015. W kolejnych latach Google próbował ratować projekt skupiając się na zastosowaniach biznesowych. 

"Myślę, że próbowałem wprowadzić to na rynek zbyt szybko – zanim byliśmy w stanie produkować to tak optymalnie kosztowo, jak było trzeba, i zanim produkt był tak dopracowany z perspektywy konsumenta, jak powinien" – stwierdził Brin. "W pewnym sensie pospieszyłem się i pomyślałem: >>Och, jestem kolejnym Steve'em Jobsem, zrobię to. Ta dam!<<" - dodał. 

Współzałożyciel Google’a uważa, że początkujący przedsiębiowcy powinni dać sobie czas potrzebny na uporanie się "rosnącą kulą oczekiwań". Miliarder nie ukrywa, że w przypadku Google Glass tego czasu zabrakło, bo realnie urządzenie trafiło do sprzedaży przed opuszczeniem fazy prototypowania. 

Z dzisiejszej perspektywy ciężko w ogóle nazwać Google Glass okularami, bo była to bardziej inwazyjna nakładka z kamerą i mocno rzucającym się w oczy ekranem. W tamtym czasie ciężko było za to narzekać na warstwę funkcjonalną, bo za pomocą urządzenia można było robić zdjęcia, nagrywać wideo, odczytywać powiadomienia z telefonu, przeglądać widżety, korzystać z nawigacji czy rozmawiać z wirtualnym asystentem. Na tym polu Google Glass wyprzedziły branżowe standardy o ponad dekadę, bo przecież Meta wprowadziła swoje pierwsze okulary z wyświetlaczem dopiero pod koniec 2025 roku

Na zgliszczach Google Glass rosną inne projekty

Choć Google Glass same w sobie okazały się komercyjnym niewypałem, to opracowane podczas prac nad nimi technologie stały się podwaliną pod przyszłe urządzenia.

Gdy w 2011 roku trwały prace nad inteligentnymi okularami, przed inżynierami Google’a stanęło  -  wydawałoby się  - niemożliwe zadanie stworzenia miniaturowego aparatu, który byłby w stanie wykonywać przyzwoite zdjęcia. Zespół nazwany Gcam, uformowany przez Marca Levoya, opracował wówczas nowatorski algorytm wykonujący serię fotografii i łączących je w taki sposób, by powstał jeden obraz o dobrej jakości. Aparaty smartfonów z linii Google Pixel do dziś bazują na tym pomyśle. 

Google nie pożegnał się również z ideą inteligentnego urządzenia noszonego na twarzy, bo na 2026 rok firma zapowiedziała trzy serie okularów z Androidem XR i Gemini

Gigant wyciągnął wnioski ze wcześniejszych błędów i stawia na nieinwazyjne wzornictwo, w czym ma pomóc współpraca z markami modowymi Warby Parker i Gentle Monster. 

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login