Internet

Australia wygrała z Facebookiem. Czy inne kraje pójdą w jej ślady?

przeczytasz w 2 min.

Australia wprowadziła nowe prawo, które nakazuje gigantom internetowym płacenie wydawcom za ich treści. Czy podobne przepisy pojawią się w kolejnych krajach?

Facebook i Google już płacą w Australii

Po gorącej dyskusji trwającej od zeszłego roku Australia ostatecznie wprowadziła zapowiadane prawo. Giganci internetowi tacy jak Google i Facebook muszą płacić mediom za treści newsowe. I mimo stanowczego sprzeciwu Facebooka i blokady lokalnych treści kilka dni temu, ostatecznie rząd Australii postawił na swoim i nowe przepisy weszły w życie.

Facebook negocjował zmiany w projekcie i ostatecznie jest z nich zadowolony. Podkreśla, że to pozwoli „wspierać tych wydawców, których wybierzemy”. Zapowiedział też, że podpisze umowy z trzema niezależnymi wydawcami wiadomości. W opublikowanym oświadczeniu poinformowano, że dzięki temu na Facebooku pojawią się treści premium, za które wcześniej trzeba było zapłacić.

Natomiast Google już wcześniej zgodził się zawrzeć porozumienie z australijskimi firmami medialnymi mimo, że początkowo również się temu sprzeciwiał. Obecnie ma umowy z 500 wydawcami na całym świecie, z czego ponad 50 z nich znajduje się w Australii.

Kanada, USA i Unia Europejska będą następne?

Wydaje się, że wytrwałość Australii może być kluczowa i rozpocząć zmiany prawne w kolejnych krajach. Kanada już zapowiedziała, że w najbliższych miesiącach wprowadzi podobne przepisy u siebie. Media w Nowej Zelandii zamierzają naciskać na rząd, który jeszcze tej sprawy nie skomentował. W Wielkiej Brytanii ma powstać specjalna jednostka zajmująca się rynkami cyfrowymi. Jej zadaniem ma być głównie regulacja zachowań platform dominujących w sieci, takich jak Google. Będzie mieć oko na wykorzystanie danych do celów reklamowych, ale również wspieranie wydawców wiadomości. Szczegóły nie są jeszcze jasne, a jednostka ma rozpocząć prace w kwietniu. Natomiast we Francji związek wydawców zawarł umowę z Google i otrzyma wynagrodzenie, które może być wyliczane na podstawie liczby wyświetleń i ilości publikowanych informacji.

Komisja Europejska pracuje nad nowymi rozporządzeniami o usługach i rynkach cyfrowych. Mają dotyczyć m.in. usuwania nielegalnych treści, ochrony wolności słowa, reklam online i zasad moderowania treści przez platformy internetowe. Istnieje szansa, że znajdą się tam również zapisy dotyczące opłat za treści. Zatem możliwe, że w Unii Europejskiej i pozostałych krajach pojawią się analogiczne przepisy i wielkie firmy będą musiały płacić mediom za ich pracę.

Pozostaje pytanie, jak wprowadzane prawo wpłynie na publikowane informacje i czy mniejsi wydawcy również na nim skorzystają. 

Źródła: techxplore, firstpost, reuters, gov.pl

Warto zobaczyć również:

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    KENJI512
    13
    "Komisja Europejska pracuje nad nowymi rozporządzeniami o usługach i rynkach cyfrowych. Mają dotyczyć m.in. usuwania nielegalnych treści, ochrony wolności słowa, reklam online i zasad moderowania treści przez platformy internetowe. Istnieje szansa, że znajdą się tam również zapisy dotyczące opłat za treści."

    Hehe, pomysł jak opłaty za udostępnienie linku już był.

    Moderacja i obowiązkowe narzędzia po stronie serwera do usuwania niewygodnych politycznie komentarzy również.

    Zostawcie Internet w spokoju.
    • avatar
      awesome1337
      2
      Ciekawe czy ma to jakikolwiek związek z tym że najwięcej zyskuje z nowego prawa medialny moloch Murdocha który zupełnym przypadkiem stoi murem za obecnym rządem Australii jest im niezbędny do wygrania kolejnych wyborów a również zupełnym przypadkiem jego tradycyjne media typu prasa mocno upadają a kasa z Facebooka przypadkiem przyda się na utrzymanie ich na powierzchni, żeby potem nie zapłacić corporate tax przez 4 lata z rzędu

      Niee, to na 100% chodzi tylko o dobro obywateli :)
      • avatar
        Ciekawski_
        1
        Sam pomysł dobry. Google i Facebook muszą zostać poskromieni za swoje praktyki cenzorskie i unikanie płacenia podatków. Boje się jedynie, że rolę cenzorów przejmą rządy i instytucje europejskie, a nałożone podatki/opłaty pójdą na bardziej bezpośrednią propagandę tych instytucji.
        • avatar
          kaalus
          0
          Ten sposób rozwiązania problemu dominacji molochów typu Google i Facebook omija sedno sprawy. Korupcjogenne ręczne decydowanie co jest dla nich dozwolone a co nie. Ktokolwiek podejmuje te decyzje, zostanie oczywiście odpowiednio "posmarowany", aby decyzje były po myśli gigantów. Główny i centralny problem polega na tym że giganci są monopolistami. Monopole trzeba dzielić, wtedy rynek optymalnie i bez możliwości korupcji rozwiąże ten problem. Centralne sterowanie i 100% korupcji przerabialiśmy już w Polsce w latach 1945-1989. Młode pokolenie nie zdaje sobie sprawy jak bardzo kiepsko to funkcjonowało. Wyobrażacie sobie jaki byśmy mieli fantastyczny Windows gdyby Microsoft podzielić na 10 niezależnych firm?

          Witaj!

          Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
          Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

          Połącz konto już teraz.

          Zaloguj przez 1Login