
Chińskie GPU z prawdziwego zdarzenia. Lisuan G100 trafiają do klientów
Rozwój chińskich układów graficznych nabrał tempa. Lisuan najprawdopodobniej dostarcza pierwszym konsumentom modele kart 7G105 oraz 7G106. Te, oprócz konkurencyjnej wydajności, wyróżnia ciekawy dodatek do architektury.
Chiny dążą do suwerenności technologicznej, także w kategorii kart graficznych. Przełamanie niemal całkowitego monopolu NVIDII nie udaje się ani AMD, ani Intelowi, a największa wydajność w dalszym ciągu tkwi w kartach z serii RTX. Nie dziwi więc, że na swoje potrzeby chińskie centra danych przerabiają karty GeForce RTX 5090, obchodząc przy tym ograniczenia dotyczące sprzedaży układów graficznych na ten rynek.
Lisuan to firma, która powstała w 2021 roku z jasną misją: tworzenia konkurencyjnych kart graficznych. Przede wszystkim dla deweloperów oraz przemysłu, ale i z perspektywą rozwoju kategorii konsumenckiej. Firma ta stworzyła własną architekturę kart o nazwie “TrueGPU” oraz wytworzyła własne odpowiedniki popularnych narzędzi. Wśród nich chociażby algorytm skalowania obrazu NRSS – konkurencja dla AMD FSR czy NVIDIA DLSS.
Teraz firma atakuje ze zdwojoną siłą, tworząc układy zarówno zorientowane na graczy, jak i profesjonalistów. Wszystko dzięki rozbudowaniu serii o układy Lisuan 7G105 oraz 7G106.
Karty graficzne Lisuan – co oferują?
Sercem każdego z układu jest architektura wytworzona w 6-nanometrowym procesie litograficznym TSMC. To oznacza, że wyprodukowano je jeszcze nim amerykański Departament Handlu narzucił TSMC sankcje eksportowe do Chin. Zgodnie z nimi TSMC nie może dostarczać rozwiązań o procesie litograficznym niższym niż 7nm. Ograniczenie to wprowadzono w listopadzie 2024 roku. Masowa produkcja układów Lisuan ruszyła z kolei we wrześniu 2025 roku, więc firmie udało się zabezpieczyć przynajmniej pierwszą partię.
W przeciekach Lisuan 7G106 wydajnością zbliżała się do kart RTX 4060. Kartę wyposażono w 12 GB pamięci GDDR6 ze 192-bitową magistralą. Do tego dołożono 192 jednostki TMU (Texture Mapping Unit) oraz 96 jednostek ROP (Render Output Units). TDP wynosi 225W. Karta oferuje szeroką zgodność: działa zarówno z bibliotekami DirectX 12 oraz Vulkan 1.3, OpenGL 4.6 i OpenCL 3.0.
Wyniki tej karty są obiecujące, przynajmniej w przypadku chińskich gier AAA. W Black Myth: Wukong w rozdzielczości 4K i przy wysokich ustawieniach tytuł działa w 70 klatkach na sekundę. Oprócz tego w testach syntetycznych odnotowano 26800 punktów w 3D Mark Fire Strike oraz 11290 punktów w Geekbench 6.4 OpenCL.
Lisuan nie tylko dla graczy
Dystrybucja kart Lisuan 7G105 będzie ograniczona i skupiona przede wszystkim na zastosowaniach profesjonalnych. Ze slajdu prezentacji, do którego dotarło wccftech wynika, że ta karta zaoferuje dekodowanie 16 wideo w 1080p przy 60 FPS, a kodowanie dla 8 wideo o tych samych parametrach. Do tego osiąga wydajność w operacjach FP32 rzędu 24 TFLOPS. Przedstawiciele firmy sugerują, że głównym klientem na ten moment mają być cyfrowi bliźniacy, a więc osoby, które chcą wycisnąć z tych kart maksimum w przemysłowych zastosowaniach oraz przy użyciu AI.

Jest jedna rzecz, która wyróżnia karty Lisuan na tle konkurencji – to wsparcie dla Windows on ARM. Firma zaprezentowała działający sterownik 3D dla architektur ARM64, a to oznacza, że układ mógłby współpracować z jednostkami obliczeniowymi pokroju Snapdragona X. To istotne udogodnienie w obliczu chęci odizolowania się od architektury x86, a to stanowi jeden z głównych celów chińskiego planu rozwoju.
Dalszy rozwój kart stoi pod znakiem zapytania. SMIC, największy producent rozwiązań półprzewodnikowych w Chinach, w rozwoju własnej architektury jest kilka lat za tym, co osiągnęło TSMC. Oznacza to, że następne karty mogą mieć gorsze podzespoły. Stąd też inwestowanie w rozwój własnej litografii EUV jest dla Chin kluczowe.
Źródło: Wccftech




Komentarze
2Generalnie trzeba się odwrócić równocześnie od x86 oraz ARM. Zastępowanie x86 architekturą ARM jest ślepą uliczką. Jedyną różnicą licencyjną pomiędzy x86 oraz ARM jest to, że licencje x86 nie są odsprzedawane innym producentom, a licencje na ARM tak. Jednak obydwie architektury są *własnościowe*. Dodam, że ostatnio istniało ryzyko że prawa majątkowe do ARM zostaną kupione przez Oracle, ale na szczęście Departament Handlu w USA na to nie pozwolił. To by była ogromna wtopa. Oracle nie raz pokazało co myśli o wolnym oprogramowaniu. Patrz Open Office z godnym następcą Libre Office, czy Java. O wsparciu dla OpenSolaris czy UltraSparc możemy sobie tylko pomarzyć. Aha. UltraSparc jest na wolnej licencji i można to produkować :) tak samo jak Risc V.