• benchmark.pl
  • Netflix
  • Dlaczego Wiedźmin od Netflixa jest słaby? Tomasz Bagiński ma na to odpowiedź
Filmy / seriale / VOD

Dlaczego Wiedźmin od Netflixa jest słaby? Tomasz Bagiński ma na to odpowiedź

przeczytasz w 2 min.

W wywiadzie udzielonemu Karolowi Paciorkowi, Tomasz Bagiński - producent wykonawczy odpowiedzialny za drugi sezon Wiedźmina na Netflixie opowiedział, dlaczego w produkcjach odchodzi się od narracji bezpośrednio z książki.

Tomasz Bagiński twierdzi, że dla młodszej widowni nie jest ważna logika

Drugi sezon Wiedźmina na Netflixie jest już z nami prawie dwa tygodnie. Jeśli nie mieliście okazji rozpocząć seansu - koniecznie znajdźcie chwilę, aby wyrobić sobie własne zdanie na temat tejże produkcji. Jeśli jednak skończyliście już oglądać dzieło z Henrym Cavillem w roli głównej - zapoznajcie się z naszą recenzjąlistą wszystkich różnic, które jeden z widzów dostrzegł pomiędzy pierwowzorem - książką, a ekranizacją.

Tyle słowem wstępu. Jeśli netflixowy Wiedźmin nie przypadł Wam do gustu i zastanawiacie się dlaczego producenci zdecydowali się na wiele rozbieżności względem książki Sapkowskiego - powinniście posłuchać wywiadu, którego Tomasz Bagiński (producent wykonawczy Wiedźmina na Netflix) udzielił Karolowi Paciorkowi na łamach kanału Imponderabilia (YouTube).

Zobacz całą rozmowę z Tomaszem Bagińskim

Cała rozmowa jest interesująca, ale jednym z ważniejszych jej momentów było poruszenie przez prowadzącego tematu odchodzenia od narracji czysto książkowej. Choć nie padło konkretne pytanie “Dlaczego Wiedźmin nie został odwzorowany 1:1 z książką?” to z odpowiedzi Bagińskiego można wywnioskować dlaczego tak się stało.

Chodzi głównie o wiek widowni, która stale się zmienia. Im młodsi widzowie, tym logika jest mniej istotna. Trudno z tym faktem się nie zgodzić, szczególnie biorąc pod uwagę, że są to ludzie wychowani na TikToku i YouTubie - a tam, jak wiemy, nie jest ważna logika i głębokie rozwinięcie fabuły. Najważniejsze jest dostarczenie emocji, akcji i generalnie żeby dużo działo się na ekranie.

Ze stanowiskiem Bagińskiego można się zgadzać lub nie. Oczywistym jest, że zagorzali fani książek Sapkowskiego będą mieć pretensje do Netflixa za odejście od oryginału. Z drugiej jednak strony - jeśli zdaniem producentów wprowadzenie jakichkolwiek zmian (lub nowości) pozytywnie wpłynie na odbiór i jednocześnie nie zanudzi widza, to jest ono w pełni wytłumaczalne.

A jak jest Waszym zdaniem? Zgadzacie się z Bagińskim i w ogóle odejściem od oryginalnej historii, czy twierdzicie, że serial powinien wszystko przedstawiać tak, jak wymyślił to Sapkowski? Dajcie znać w komentarzach.

Źródło: YouTuve @Imponderabilia

Komentarze

39
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    yareku
    43
    Mogli też nakręcić serial pionowo aby ludziom się lepiej na telefonach oglądało. Jak dla pokolenia tiktoka to po co bawić się w półśrodki.
    • avatar
      youkai20
      19
      A więc efemistycznie przyznał, że to serial głównie dla głupich szczeniaków (albo głównie oni oglądają), czyli może być słaby czy wręcz durny i co z tego?

      No właśnie - w wbrew pozorom wszystko. Nie dziwię się oceniającym, że dają niskie oceny.
      • avatar
        WiecznyMrok
        13
        Wstyd że Tomek tak mówi. Film jest totalnie głupi. Fabuła jest idiotyczna. Aktorzy w miarę dają rade ale cała reszta leży i kwiczy. Braki logiczne w scenariuszu są tak duże że wydaje się że pisał to 5-latek a Tomek tego broni. Tracę szacunek do Tomka nie przez to że się w to zaangażował ale przez to że obraża mnie takim tłumaczeniem zamiast wziąć to na klate jak mężczyzna.
        • avatar
          baertus11
          3
          "Im młodsi widzowie, tym logika jest mniej istotna" - no i wyjaśnienie... to może ostrzeżenie przed seansem na Netflixie: "serial skierowany do widzów wieku 10-12 lat. Zawiera sceny nielogiczne, przekłamania historyczne i luźnie interpretacje motywów powieści na której zarysach powstał" - i wilk syty i kasa cała.... tylko, że idąc tym tokiem rozumowania takich ostrzeżeń byłoby bardzo dużo....
          • avatar
            rybak
            2
            Idiotyczne tłumaczenie. Netflixa opłacają ludzie w różnym wieku, zaryzykuję, że większość z nich nie jest młodzieżą. Żadna produkcji Netflixa nie musi odnosić sukcesu bo wystarczy, że trafi do określonej grupy ludzi, jeden serial dla nerdów, jeden dla dzieciarni, jeden dla ludzi ceniących sens i logikę. W ten sposób każdy może coś sobie wybrać, w ten sposób utrzymuje się zainteresowanie. Robienie wszystkiego z myślą o jednej grupie docelowej jest kiepskim pomysłem, olewani widzowie w końcu odejdą.
            Tłumaczenia o odchodzeniu od oryginału z powodu podniesienia "atrakcyjności " jest idiotycznie. Jakoś w "Diunie" postaci i akcja trzymają się oryginału i nie jest to odgrzewany kotlet. W innych filmach na podstawie popularnych książek też nie zmienia się wszystkiego poza nazwiskami bohaterów bo w końcu scenarzyści nie są tak zdolni jak autor powieści - gdyby byli to sami by to napisali.
            • avatar
              lkozierowski
              2
              a mi się podobał, choć faktycznie trochę "mało" wiedźmina w nim było, trochę taka gra o tron się zrobiła
              • avatar
                Wenezo
                2
                To od razu może dawać też po cukierku to już w ogóle wszyscy będą oglądać:D
                • avatar
                  Jarekpiszcz1
                  1
                  Dlaczego mają młodzież za idiotów - przecież ten nowy Wiedźmin to gniot straszny - scenariusz do kitu- nic się nie dzieje! No chyba , że w "nowoczesnym świecie" młodzież jest ogłupiona do granic! Sapkowski się na to zgodził? Kapucha rządzi!
                  • avatar
                    escapeplan
                    0
                    hm nie czytałam na początku książek bo się bałam, że fabuła jest gupia. Przesłuchałam trochę audiobók i okazało się, że autor ma duży talent językowy więc się miło słuchało. Nie słuchałam wszystiego ale fabuła wydaje się niezbyt całościowa i można sobie dopowiadać niedopowiedzenia. Mogli więc pozwolić sobie na dowolność ale ponieważ nie będzie już w serialu na pewno pięknego języka i porównań to nie wiem czy jest sens ryzykować seansu.
                    • avatar
                      waldijas
                      0
                      Czarnuch jako rycerz jest tak samo wiarygodny jak czarny szeryf na dzikim zachodzie. Porażka! Co oni mają z tym multi kulti.
                      • avatar
                        Konto usunięte
                        -1
                        szkoda że jeden z mieczy Geralta nie dostał nagłego ataku czkawki :P bez sensu, bez logiki, ale akcja by była :)
                        no i nasz główny bohater ma zdecydowanie zbyt mało hebanowy kolor skóry jak na netflixa.
                        • avatar
                          famecky
                          -1
                          Do serialu przypier****ą się fani i zapaleńcy siwego Geralda, którzy książkę czytają po 3 razy a grę przeszli 5-krotnie. Ja nie jestem jego miłośnikiem i daje mi to lepsze spojrzenie na serial, który mi się podoba, choć pierwszy sezon według mnie był gorszy, bo ch*** wie o co w nim chodziło. Musiałem się doszkolić. Więc rozumiem dlaczego "Wiedźmińscy" onaniści są niezadowoleni, ale film ma być dla wszystkich znośny, a nie tylko dla Was.
                          • avatar
                            waldijas
                            -1
                            Najbardziej to mnie irytuje nie brak zgodności z książką ( nie jest napisane że serial ma być zgodny z książką) ,a ilość czarnuchów na ekranie. Brakuje jeszcze pedałów i wtedy będzie Netfliks pełno wymiarowy. Pozdrawiam.
                            • avatar
                              waldijas
                              -1
                              Ilość czarnych małp poraża w tym serialu.
                              • avatar
                                szymcio30
                                -3
                                Serial zły nie jest, ale za mało w nim samego tytułowego bohatera. Nie wiemy dokładnie skąd ma swoje moce, kto go szkolił i dlaczego został wiedźminem. Mam tylko szczątkowe informacje a to trochę za mało jak na postać Geralda. Poza tym za dużo w tym wszystkim czarów, magii jakby to był Harry Potter, a nie Wiedźmin
                                • avatar
                                  kamishi
                                  -3
                                  To jest news sprzed 9 dni. Srogie lagi ma redakcja Benchmark. Złoty Internet Explorer :P
                                  • avatar
                                    levusek1992
                                    -21
                                    Nie jest słaby. Bardzo fajny serial. Polaczki narzekają, bo historia sie różni od gry czy ksiązki. A co trzeci raz odgrzewać kotlet? Fajnie, że coś innego i powinni się cieszyć
                                    • avatar
                                      qrek1
                                      0
                                      Czytałem książki w wieku 18 lat. Jak by je napisano tak "logicznie" i tak "fajnie" jak się przedstawia historie w tym serialu, to gwarantuję, że pierwszego tomu bym nie skończył. Może niech Spkowski teraz dopisze jeszcze książkę "wiedźmin, historia alternatywna" na podstawie serialu. Sukces wśród młodszych murowany.
                                      Poza tym wiadomo, że to młodsi płacą za netflixa, a nie starsi którzy pracują, więc po co nam serial dla starszych. Fuck logick.
                                      • avatar
                                        riszczel
                                        0
                                        "...jeśli zdaniem producentów wprowadzenie jakichkolwiek zmian (lub nowości) pozytywnie wpłynie na odbiór i jednocześnie nie zanudzi widza, to jest ono w pełni wytłumaczalne."
                                        Tak ale niech to będą małe niezmieniające treści CAŁEJ książki zmiany! Przecież w drugim sezonie praktycznie nie zobaczyliśmy Krwi Elfów! To co tam było to był ułamek, to prawdopodobnie była 1/9 całej książki! Druga sprawa. Jeśli nawet to prawda, że młodzież nie potrafi oglądnąć "bardziej wymagającej adaptacji" i nie potrzebują logiki i głębokiej fabuły. To w takim razie albo nie powinni tworzyć tego serialu, bo Wiedźmin jest właśnie dla bardziej wymagającego odbiorcy, albo nie powinni płynąć z nurtem i jeszcze wychowywać takie zidiociałe pokolenie pozbawioną logiki i sensu produkcją. Panu Tomkowi polecam zrobić kinową wersje Teletubbies tam jest wszystko co według pana nadaje się dla współczesnego odbiorcy - same emocje i brak głębokiej fabuły. to będzie prawdziwy HIT!