Jak Huawei P40 Pro+ radzi sobie z etykietką najlepszego fotosmartfona
Telefony

Jak Huawei P40 Pro+ radzi sobie z etykietką najlepszego fotosmartfona

przeczytasz w 15 min.

Testujemy Huawei P40 Pro+, najdroższy i najlepszy w tegorocznej serii P telefon tej marki. Bardzo dobry telefon do zdjęć i filmów, jednak bardzo drogi. Czy spełnia pokładane w nim oczekiwania? Zobaczmy

Ocena benchmark.pl
  • 4,7/5
Plusy

- bardzo wysoka jakość wykonania produktu,; - ceramiczna ramka i tylna ścianka,; - uszczelnienia zgodne z IP68,; - Android 10 i EMUI 10.1 z ciemnym trybem,; - wysoka wydajność Kirin 990 5G,; - szybka wbudowana pamięć aż 512 GB,; - wsparcie dla sieci 5G NSA i SA, Wi-Fi 6+,; - bardzo dobry czas pracy na baterii,; - szybkie ładowanie 40W, przewodowo i bezprzewodowo,; - powerbank przewodowy i bezprzewodowy,; - świetny ekran OLED z odświeżaniem 90 Hz,; - duża jasność w trybie Auto,; - bardzo dobre zdjęcia za dnia i nocą z każdego aparatu,; - bardzo dobry zoom optyczny x10,; - dodatkowy zoom optyczny x3,; - bardzo dobre filmy w trybie 30 kl/s,; - autofokus w aparacie przednim i HDR aktywny na stałe,; - dobra jakość dźwięku i rozmów,; - możliwość odblokowywania twarzą, nawet w ciemnych pomieszczeniach,; - obsługa gestów dłonią w powietrzu,; - dobrze leży w dłoni.

Minusy

- jest to smartfonowa liga bardza ciężka,; - słaba jakość wideo przy 60 kl/s, szczególnie przy zoomie,; - mimo stabilizacji optycznej, zoom x10 wymaga stabilnego uchwytu i dobrego światła,; - brak usług Google wciąż nie do przemilczenia,; - wycięcie dla przednich kamer przesłania sporą część ekranu,; - wysoka cena mimo niepowtarzalnych rozwiązań.

Huawei P40 Pro+ to najwyżej pozycjonowany, normalny (nieskładany) tegoroczny smartfon Huawei, jaki mamy okazję testować. Za niebagatelną cenę jaką przyjdzie nam zapłacić za niego (5999 zł) możemy mieć przecież dwa nowiutkie Huawei P40 (2 x 2999 zł), również fotograficzną elitę. I jeszcze zostanie nam złotówka do wózka na zakupy. Nie liczę tu okresowych bonusów jakie oferuje Huawei, a które czynią oferty znacznie ciekawszymi, ale to tyczy się obu wspomnianych telefonów.

Huawei P40 Pro Plus ekran przód

Na testy dostałem P40 Pro+ w białej wersji. Gdyby był to zwykły smartfon, prawdopodobnie narzekałbym na kolor. Lecz w tym przypadku, ciepła biel ceramiki, która czyni tył smartfona bardzo twardym, od razu przypadła mi do gustu. Zobaczcie jakie jeszcze zalety ma w zanadrzu Huawei P40 Pro+, bo to prawdopodobnie najlepszy smartfon do zdjęć i filmów z tego roku. Choć bardzo drogi i nawet zapalony mobilny fotograf z zasobną kieszenią powinien 100x zastanowić się czy w jego przypadku (czyt: fotografa) warto.

Z recenzji Huawei P40 Pro+ dowiesz się:

Rodzina produktów P40 to dziś pięć telefonów z ekosystemem Huawei i systemem Android 10 z EMUI 10. By ułatwić osobom przesiadającym się z ekosystemu Google użytkowanie tych smartfonów Huawei oprócz sklepu AppGallery i Przeglądarki oferuje własną wyszukiwarkę Petal Search, która integruje źródła informacji i źródła aplikacji dla Androida inne niż AppGallery.

Te z dopiskiem lite okupują dolną półkę cenową, a pozostałe od wysokiej do bardzo wysokiej. I choć teoretycznie flagowiec powinien być tylko jeden, to każdy z modeli P40, P40 Pro i P40 Pro+ można tak traktować. Każdy z nich ma chipset Kirin 990 5G, obecnie najwydajniejszy mobilny układ jaki ma w ofercie Huawei. Od 6 do 8 GB pamięci RAM. Wspólnym elementem jest też 50 Mpix sensor głównego aparatu i 32 Mpix sensor przedniej kamery. A także zgodność z najnowszymi standardami komunikacji.

Huawei P40 Pro Plus ekran EMUI wersja

Jednak tak jak wiele wspólnego mają te telefony, także wiele je różni. Nie miejsce tu na wyliczanie tych różnic, znajdziecie je w naszym zestawieniu serii P40.

Huawei P40 Pro+ łączy to co najlepsze w P40 Pro i P40 oraz dodaje coś ekstra

Połączenie najlepszych cech P40 Pro i P40 dotyczy przede wszystkim podsystemu foto. Z Huawei P40 zapożyczony został aparat z zoomem optycznym 3x, z P40 Pro ultraszerokokątny aparat o rozdzielczości 40 Mpix, który po ostatnich aktualizacjach sprawuje się wyśmienicie. Huawei P40 Pro+ ma taki sam ekran jak P40 Pro, taki sam akumulator.

Kosztuje jednak 1700 złotych więcej, a to powinno oznaczać dołączenie wyjątkowych technologii i rozwiązań, które przynajmniej po trosze usprawiedliwią cenę. W końcu już P40 Pro to kosztowny telefon, ale taka już uroda telefonów z tej serii. Kiedyś były one tańsze, dziś Huawei czuje na tyle silny, by dyktować takie ceny. Niezależnie rozwoju ekosystemu usług (kiedyś GMS, dziś własne HMS), które nie każdemu się podobają, i atrakcyjnej oferty konkurencji oraz nieprzemijającej popularności taniejących starszych fotosmartfonów własnej marki.

Huawei P40 Pro Plus tylna ścianka

Huawei P40 Pro+ wyróżnia się wyposażeniem:

  • w 512 GB szybkiej pamięci masowej, które współpracują z 8 GB RAMu, w portfolio producenta jest też wersja 256 GB, ale wygląda na to, że nasz rynek potraktowano jako wymagający i w przedsprzedaży mamy tylko tę najpotężniejszą wersję,
  • dwa teleobiektywy, pierwszy pożyczony z P40, a drugi to konstrukcja 10x zoomu optycznego ze stabilizacją obrazu,
  • w twardą ceramiczną tylną ściankę, z tego samego materiału wykonano też ramkę, która jest dodatkowo chromowana dla zachowania spójności stylistycznej z P40 Pro,
  • obsługę superszybkiego ładowania bezprzewodowego (40 W) i zwrotnego bezprzewodowego (30 W).

Powyższe cechy, to również różnice pomiędzy P40 Pro+ i P40 Pro. Jak pamiętacie, dwa teleobiektywy nie są absolutną nowością. Ma je Xiaomi Mi Note 10Mi10 Pro, ale ilość nie przeszła tam w jakość tak dobrze jak to ma miejsce w przypadku Huawei. Na dodatek w P40 Pro+ wszystkie aparaty używane do rejestracji obrazu dysponują autofokusem.

Czy czegoś brakuje?

Uderzając w malkontencki ton powinienem napisać, że brak złącza minijack, lecz z tym „problemem” boryka się większość dzisiejszych flagowców. Zmartwiło mnie spartańskie wyposażenie pudełka ze smartfonem. Znalazłem w nim jedynie przewodowe douszne słuchawki oraz ładowarkę z kabelkiem. Ta to z kolei wydajny 40 W model SuperCharge więc nie ma co narzekać (szybciej ładować się nie da). Za to dobrymi bezprzewodowymi słuchawkami przy takiej cenie zestawu bym nie pogardził.

Nie akceptuję też forsowania standardu kart NM w większości telefonów Huawei. W P40 Pro+ rekompensuje to na pewno wbudowana pamięć 512 GB, co pozwala wykorzystać wolne sloty wyłącznie na dwie karty SIM. W przedsprzedaży dostaniemy za złotówkę i słuchawki bezprzewodowe i smartwatcha. Dlatego możemy poczuć się tak jakby były one w zestawie, choć tylko do 30 czerwca. A potem, jeśli cena wciąż będzie wynosić 5999 zł, to będzie nietęgo.

Huawei P40 Pro Plus ekran główny Huawei P40 Pro Plus wyszukiwarka Petal Search Huawei P40 Pro Plus YouTube w przeglądarce

Argument kosztowy podniosą też osoby, które nie wyobrażają sobie życia bez aplikacji Google Play w telefonie. Celowo nie piszę aplikacji Google, bo to nie jest tak, że wszystkie programy nie działają, a z konta Google nie da się skorzystać. Da się, choć czasem natrafimy na mur nie do przebicia, albo zmuszeni będziemy do skorzystania z aplikacji uruchamianych w przeglądarce. Można nawet używać aplikacje bankowe (choć nie są one jeszcze oficjalnie przeznaczone dla HMS) i płatności mPay.

Huawei P40 Pro+. Obejrzyjmy go sobie

Pamiętam swoje zachwyty nad Huawei P9, od którego zaczęto wykorzystywać know-how Leica w aparatach smartfonowych. Zdania nie zmieniam, ale P40 Pro+ też mi się podoba, kto wie, może najbardziej ze wszystkich huałejów. Pewnie oburzą się w tym momencie posiadacze też ładnego Mate 30 Pro, ale postaram się uzasadnić swoje zdanie.

Huawei P40 Pro Plus logo tylna ścianka
Huawei P40 Pro Plus obiektywy tylna ścianka

Ceramiczna tylna ścianka jest bardzo przyjemna w obyciu. Przesuwając po niej palcem czujemy opór podobnie jak w przypadku plastikowej czy szklanej ścianki, ale wrażenie jest całkiem inne. Tylna ścianka P40 Pro jest przez większość czasu chłodna, w P40 Pro+ nawet gdy smartfon nie jest mocno obciążony bije od niej delikatne ciepło. Przy pracy pod wysokim obciążeniem z kolei P40 Pro+ trochę mocniej się grzeje. Są to nieznaczne różnice rzędu 1-2 stopni, ale dla skóry dłoni wyczuwalne.

Huawei P40 Pro Plus krawędź

Na ekranie znalazłem dodatkową ochronną folię, która w dotyku wydaje się gumowata. W testowanym P40 Pro jej nie było. Trudno powiedzieć, czy przyda się w dłuższej perspektywie, bo łatwo na niej pozostawić odciski paznokci. Poza tym mniej wygodnie obsługuje się smartfon gestami gdy mamy folię. Wykonując ruch palcem napotykamy bowiem krawędź folii. W P40 Pro+ na szczęście w mniejszym stopniu niż w innych smartfonach.

Huawei P40 Pro Plus złącza

Dolna krawędź Huawei P40 Pro+ jest identyczna jak w P40 Pro (wciąż mamy tylko jeden głośnik), podobnie jest w przypadku lewej i prawej krawędzi z przyciskami. Różnicę zauważymy na górnej krawędzi - port IR i otwór mikrofonowy są bardziej rozstawione.

Huawei P40 Pro Plus mikrofon i nadajnik IR

Inna różnicą jest nieznacznie grubsza obudowa P40 Pro+ niż P40 Pro. Mamy 9,2 mm zamiast 9 mm, co jest w praktyce pomijalną różnicą. Wraz z modułem foto grubość jest identyczna w obu przypadkach i wynosi 11,5 mm.

Huawei P40 Pro i P40 Pro Plus dolne krawędzie
Po lewej P40 Pro, po prawej P40 Pro+

Za to poziomy rozmiar modułu fotograficznego jest inny niż P40 Pro. Moduł jest szerszy, bo oprócz aparatu ToF 3D i lampy LED w drugim rzędzie musiał znaleźć się teleobiektyw 3x. Także prostokątny otwór peryskopowego zoomu jest nieznacznie większy.

Huawei P40 Pro i P40 Pro Plus tylne ścianki
Po lewej P40 Pro, po prawej P40 Pro+

Huawei bardzo ładnie rozwiązał kwestię wizualną oddzielając trzy podstawowe aparaty szarą ramką i dodając wyraźny napis z parametrami optyki. Nie epatuje nachalnie oznaczeniem 100x jak ma to miejsce w Samsung Galaxy S20 Ultra, ale wiadomo wszelkie napisy to rzeczy, które poprawią nam samopoczucie, nie koniecznie jakość zdjęć.

Chcesz założyć dodatkową osłonkę na P40 Pro+? A po co?

Wiele smartfonów jest obecnie wyposażonych w zestawie w dodatkową przezroczystą silikonową osłonę tylnej ścianki i krawędzi. Jej przeznaczenie jest oczywiste, do tego stopnia, że niektórzy producenci umieszczają w opakowaniu smartfon z już założoną tego typu ochroną.

Huawei P40 Pro Plus boczna krawędź bez przycisków
Huawei P40 Pro Plus krawędź z przyciskami

Huawei P40 Pro+ to pierwszy od dawna smartfon, w którego przypadku stwierdziłem, że zakładanie takiej osłony sensu nie ma. Nie tylko dlatego, że nie znalazłem jej w zestawie, ale ceramiczne wykończenie obudowy jest na tyle wytrzymałe, że powinno poradzić sobie z codziennym użytkowaniem.

Postanowiłem też sprawdzić jak taka osłona wpływa na wagę smartfona. Waży tylko kilkanaście gramów, ale uwaga po jej założeniu P40 Pro waży dokładnie tyle samo co P40 Pro+. Z tej perspektywy nie ma co narzekać, że ten ostatni jest ciężki. Zgadzam się, że waga 226 gramów to liga ciężka. I choć szybko się do niej przyzwyczaiłem, to wrażenie „cegły” w kieszeni pozostało.

Wyświetlacz w P40 Pro+ potrafi być dużo jaśniejszy niż w P40 Pro

Huawei P40 Pro+ wyposażono w ekran OLED o przekątnej 6,58 cala, rozdzielczości 1200 x 2640 pikseli oraz możliwością odświeżania 90 Hz. To dokładnie te same parametry co w P40 Pro. Również zakrzywienie krawędzi po czterech stronach, które tak spodobało się nam w niższym modelu, jest obecne w P40 Pro+.

Huawei P40 Pro Plus ekran przód

Nie łudźcie się jednak, ze wszystko jest tak samo. Duże różnice dotyczą pomiaru jasności i choć to może być kwestia oprogramowania, trzeba o nich wspomnieć. Oto spostrzeżenia:

  • maksymalna jasność P40 Pro+ przy w pełni podświetlonym ekranie to 440 nit, podobnie jak w P40 Pro,
  • gdy jednak podświetlimy już tylko część ekranu, to jasność wzrasta nawet do 560 nit, taką jasność P40 Pro uzyskuje w trybie Auto,
  • z kolei w trybie Auto jasność ekranu w P40 Pro+ to już 700 nit przy podświetlonym całym ekranie, a aż około 950 nit przy ekranie podświetlonym częściowo.

Różnice są ewidentne, szkopuł w tym, żeby tryb Auto chciał zadziałać zawsze tak agresywnie kiedy się tego spodziewamy i to przez dłuższy okres czasu. Niemniej w jasnym otoczeniu P40 Pro+ na pewno pokaże pazur.

Wydajność i czas pracy na baterii

Ten sam chipset, ten sam akumulator, tyle samo RAMu. Co można z tego wywnioskować? Oczywiście, to że będziemy notować podobne osiągi co Huawei P40 Pro. I faktycznie w benchmarkach dostajemy te same wyniki, a po aktywowaniu trybu wysokiej wydajności podobny skok szybkości. W niektórych testach całkiem pokaźny, co pozwala na P40 Pro+ patrzeć się jak na dwa smartfony. Zwykły i wydajny. Ten „drugi” dużo szybciej się rozładuje, będzie też mocno się grzał, ale jeśli musicie czuć moc pod ceramiczną maską.

3.3

Wyniki benchmarków

3DMark Unlimited
48940
SunSpider JavaScript
416 ms
JetStream
118
3DMark (Sling Shot)
4049
AnTuTu 8
530223
6.4

Parametry telefonu

Taktowanie CPU
2860 MHz
Pamięć RAM
8192 MB
Przekątna ekranu
6.58 cale/cali
Rozdzielczość w pionie
2640 px
Waga
226 g
6.1

Bateria

Bateria - internet
920 min.
Bateria - filmy
1280 min.
9.9

Ocena subiektywna

Jakość filmów
5.6
Jakość zdjęć
5.8
Jakość wykonania
5.9

Porównaj wydajność telefonów w rankingu

Jedyną różnicą jaką daje się zauważyć jest wydajność pamięci. Pod tym względem Huawei P40 Pro+ wypada lepiej niż P40 Pro. Lecz tylko na papierze. W praktyce tego nie odczułem, a podczas podglądu dopiero co wykonanych zdjęć wrażenie miałem wręcz odmienne. Z kolei RAM jest średnio zajęty w połowie, do dyspozycji pozostaje około 3,5 do 4 GB. System i podstawowe programy zajmują około 15 GB z 512 GB

Huawei P40 Pro Plus wydajność Geekbench dla CPU Huawei P40 Pro Plus wydajność Geekbench dla GPU Huawei P40 Pro Plus wydajność pamięć w Androbench

Czas pracy na baterii również jest podobny w szeregu codziennych zastosowań i można spokojnie uznać P40 Pro+ jako smartfon, który wytrzyma cały dzień intensywnej pracy lub dwa przy mniejszym zaangażowaniu. Ale od notowanych w przypadku P40 Pro czasów SOT odjąłbym po godzinie.

Jest to szczególnie bolesne gdy wyłącznie fotografujemy. Wtedy czas SOT równy 4 godziny jest już dobrym rezultatem. A czasem już nawet po 3 godzinach fotografowania (głównie zoomem i filmy 4K) zostawało mi tylko kilkanaście procent baterii. Wytłumaczyć to można warunkami testów - wysoka temperatura na dworze, jasno więc ekran ciągle ustawiony na maksymalną jasność, częste korzystanie z teleobiektywów i praktycznie jedna czasami przerywana sesja. W innym smartfonie bym na to nie zwrócił uwagi, ale P40 Pro+ nie można traktować ulgowo.

Pięć, a właściwie siedem aparatów cyfrowych w jednym smartfonie

Nie tak dawno pojawienie się dwóch aparatów cyfrowych na tylnej ściance telefonu było traktowane jako awangardowe podejście do kwestii fotografii mobilnej. W Huawei P40 Pro+ mamy z kolei aż siedem aparatów. Pięć na tylnej ściance i dwa z przodu. Są to:

  • (tył) aparat 40 Mpix / ultraszerokie pole widzenia / odpowiednik 18 mm f/1.8 / sensor 1/1.54" / PDAF
  • (tył) aparat 50 Mpix / podstawowy / odpowiednik 24 mm w pełnej rozdzielczości, 27 mm w trybie QuadBayer 12,5 Mpix f/1.9 / sensor 1/1.28” / PDAF i OIS
  • (tył) aparat 8 Mpix / zoom 3x / odpowiednik 80 mm f/2.4 / PDAF i OIS
  • (tył) aparat 8 Mpix / zoom 10x / odpowiednik 240 mm f/4.4 / PDAF i OIS
  • (tył) aparat ToF 3D
  • (przód) aparat 32 Mpix / odpowiednik 26 mm f/2.2 / AF
  • (przód) aparat IR ToF 3D

Huawei P40 Pro Plus moduł z tylnymi obiektywami
Huawei P40 Pro Plus kamera przód wycięcie
Huawei podobnie jak w P40 Pro zdecydował się przesłonić część ekranu aparatami przednimi i czujnikami - zastosowanie chowanego modułu ograniczyłoby funkcjonalność telefonu

Po co smartfonowi, aż tyle aparatów cyfrowych? Oto argumenty nie do zbicia.

  • ultraszeroki kąta widzenia i teleobiektyw zwiększają uniwersalność zastosowań fotograficznych, umożliwiają też uzyskanie dużo lepszej jakości zdjęć niż w przypadku cyfrowej interpolacji,
  • drugi teleobiektyw, o pośredniej krotności zoomu optycznego sprawia, że szczytową jakość obrazu dostajemy nie tylko na granicznych ogniskowych, ale też pośrednim polu widzenia, które prawdopodobnie będzie dużo chętniej użytkowane niż maksymalny zoom,
  • cztery pośrednie optyczne ogniskowe aparatów na tylnej ściance pozwalają na dużo lepsze rezultaty pracy zoomu hybrydowego,
  • aparaty do detekcji głębi przydają się w trybach portretowych, wspomagają też funkcje biometryczne (aparat przedni).

Natomiast odpowiedź na to czy Huawei dobrze je wykorzystuje to już inna bajka. Osobiście nie czuję, by aparaty do detekcji głębii wiele wnosiły, a zoom x10 to specyficzny aparat, z którego zalet nie każdy i nie zawsze skorzysta wprost.

Czy Huawei P40 Pro+ zrobi lepsze zdjęcia niż P40 Pro?

Odpowiedź na to pytanie brzmi „I tak i nie”, a wszystko zależy od tego jak i co będziemy fotografować. Gdy ograniczymy się do zdjęć z aparatu ultraszerokokątnego, głównego z 50 Mpix matrycą i przedniej kamerki selfie, wyniki fotograficzne nie powinny odbiegać od tego co oferuje P40 Pro. Czyli powinny być bardzo dobre.

Huawei P40 Pro Plus i P40 Pro fotografowanie w poziomie
Różnice w maksymalnym zbliżeniu optycznym w poziomie - P40 Pro+ i P40 Pro

Jeśli pojawią się różnice na korzyść P40 Pro+ to mogą być one wynikiem różnic w oprogramowaniu, ale nie różnic sprzętowych. Podobny wniosek można odnieść odnośnie filmów, z tą uwagą, że od czasu testu P40 Pro pojawiła się aktualizacja mocno poprawiająca osiągi jego kamer, a P40 Pro+ oferuje to samo już od początku.

P40 Pro+ cię zaskoczy, gdy przepadasz za zdjęciami teleobiektywem. 
A jeśli nie, to może być różnie

Sytuacja zmienia się, gdy przejdziemy do fotografowania na zoomie. W P40 Pro mieliśmy zoom optyczny 5x i to przy tej krotności oraz dobrych warunkach oświetleniowych (w słabym oświetleniu nawet zoom x5 jest hybrydowy) uzyskiwane były najlepsze rezultaty. Zoom hybrydowy to była już loteria i często tęskniłem za praktyczniejszym zoomem 3x z P20 Pro czy P30.

Huawei P40 Pro Plus i P40 Pro fotografowanie w pionie
Różnice w maksymalnym zbliżeniu optycznym w pionie - P40 Pro+ i P40 Pro

W P40 Pro+ dostajemy zoom optyczny x3 oraz x10. I całe szczęście, bo gdyby Huawei zastosował tylko zoom x10 to byłby to przerost formy nad treścią. Wtedy P40 Pro+ byłby tylko drogą zabawką, bo kto będzie fotografował wyłącznie na zoomie x10 lub x1.

Tymczasem zastosowanie zoomu x3 pozwala na bardzo dobre zdjęcia na praktycznej ogniskowej (około 80 mm), a zoom x10 bardzo dobre fotografie w ekstremalnych sytuacjach. Pośrednie ogniskowe są realizowane hybrydowo.

Teleobiektyw w trybie Zdjęcie i Pro daje dwie różne fotografie

To wszystko staje się jeszcze bardziej zagmatwane, gdy uzmysłowimy sobie, że fotografie wykonane przy ustawieniu zoomu optycznego x3 oraz x10:

  • w trybie Pro zdjęcia te zapisane są w rozdzielczości 8 Mpix, czyli takiej ile mają sensory tych aparatów,
  • w trybie Zdjęcie (Auto) są zapisywane rozdzielczości 12,5 Mpix, mają też podniesiony kontrast i są dodatkowo wyostrzane.

Huawei P40 Pro Plus różnice fotografii w trybie Zdjęcie i Pro

W efekcie dostajemy fotografie, które na dużym powiększeniu wyglądają różnie. Fotografia w mniejszym stopniu przetworzona (tryb Pro) jest miękka, ale ma za to lustrzankowy charakter i gładsze gradienty barwne. Fotografia bardziej przetworzona (tryb Zdjęcie) ma cyfrowy smartfonowy charakter, ale ma dobrze podkreślone kontury i praktycznie nie traci na szczegółowości. Przykład powyżej wykonano przy słabym oswietleniu.

Huawei P40 Pro Plus fotografowanie

Zdjęcia oglądamy jednak zwykle w całości lub powiększone nieznacznie. Wtedy te różnice przestają grać rolę, a obróbka Huawei w trybie Zdjęcie działa nawet na korzyść, co dobrze świadczy o oprogramowaniu aparatu. Przyda się też dobry monitor.

Tryb Pro za to dokładniej pokazuje faktyczny potencjał optyki teleobiektywów, czego wcale nie musimy chcieć oglądać. Ma ogromny sens, gdy zechcemy narzucić całkowicie własne ustawienia ekspozycji. Błędnie dobranego czasu naświetlania w stosunku do sceny nie zrekompensuje bowiem żadne wyostrzanie.

Zoom x10 jest świetny, ale nie oczekujcie od niego niewiadomo czego

Zoom optyczny x10 w smartfonach pojawił się już dawno temu, wystarczy przypomnieć sobie choćby Samsung Galaxy S4 Zoom z 2013 roku. Dlaczego więc takie zamieszanie wokół P40 Pro+? Otóż wspomniany telefon był klasyfikowany jako smartfon, ale w praktyce był to aparat cyfrowy z Androidem. Z jednym sensorem, płynną zmianą ogniskowej optycznej, pękatą obudową i wysuwanym na kilkanaście cm obiektywem.

Zoom x10 P40 Pro+
Zoom x10 w P40 Pro+ to całkiem skomplikowana konstrukcja jak na smartfon. Jest tu kilka luster, pryzmat, soczewki i elementy mechaniczne, nie licząc sensora

Huawei P40 Pro+ waży paradoksalnie kilkanaście gramów więcej niż wspomniany Samsung, ale to właśnie on wpisuje się w schemat smukłego telefonu czy też smartfona dużo lepiej. Na dodatek oferuje coś czego nie miał ówczesny Samsung i raczej mieć nie mógł - ultraszerokie pole widzenia.

Zastosowanie zoomu x10 ma jednak swoją cenę. Gdy zechcemy fotografować w słabym oświetleniu, po zmroku czy w nocnym miejskim świetle, zauważymy, że obraz w kadrze będzie bardzo ciemny, ustawienie ostrości nie najłatwiejsze, stabilizacja zacznie wariować, a detali ubywać w szybkim tempie. W trybie wideo bardziej niż w foto. Gdy zechcemy fotografować w pomieszczeniach, nawet zoom x3 da o sobie znać, co widać na poniższym przykładzie.

Huawei P40 Pro Plus ta sama ekspozycja, zoom x3, ale różne obiektywy

To konsekwencja dużo ciemniejszego niż w głównym aparacie obiektywu. Jego jasność wynosi f/4.4, a to wymusza stosowanie podbitej mocno czułości ISO, by czas ekspozycji był rozsądny przy fotografowaniu z ręki. To najszybciej osiągniemy w trybie Pro, po który chętnie sięgną tylko zaawansowani użytkownicy. Tryb automatyczny Zdjęcie jak zawsze konserwatywnie podchodzi do zmiany ISO. Najpierw obniża mocno czas, nawet do 1/30 sekundy, co przy odpowiedniku ogniskowej około 240 mm, nawet ze stabilizacją optyczną jest wyzwaniem. A rozmiar sensora tutaj jest sporo mniejszy niż w głównym aparacie.

Huawei P40 Pro Plus fotografowanie wieczorne
Wieczorna fotografia na zoomie x10 to wyzwanie, choć daje satysfakcję gdy wszystko się uda. Poniżej efekt fotograficzny

Huawei P40 Pro Plus przykład wieczorne zdjęcie na zoom x10

Mówiąc inaczej, zoom x10 najwięcej pokaże za dnia lub przy stabilnym uchwycie, na przykład statywowym. Pamiętajmy o jasności tego zoomu też przy fotografowaniu dynamicznych obiektów - trudniej będzie tu uzyskać w trybie Zdjęcie krótkie czasy ekspozycji niż w głównym aparacie. Z kolei filmując, trudniej będzie ustabilizować nam obraz niż przy zdjęciach. Panoramowanie w wideo z zoomem x10 (w trybie Film jest to x11) to wyzwanie, któremu nie zawsze podoła P40 Pro+ (będą widoczne mikrodrgania, nawet jeśli ustabilizujemy dobrze telefon).

Co nie zmienia faktu, że jakość zdjęć z aparatu z zoomem x10 prezentuje wysoki poziom, wcześniej niespotykany w smartfonach. A przy dobrym oświetleniu P40 Pro+ da nam lepszej jakości zbliżenia na hybrydowym zoomie x20 niż P40 Pro.

Dlaczego w P40 Pro pojawił się zoom x100

Nie da się ukryć, że takiej krotności zoom niezależnie od tego, czy będzie x50 czy x100, to przede wszystkim wabik. Jednak nawet taka przynęta powinna mieć choćby cześciowy sens.

To dzięki zwiększeniu zakresu zoomu optycznego w P40 Pro+, Huawei mógł sobie pozwolić na wywindowanie krotności zoomu cyfrowego, który de facto jest dokładnie tym jak został nazwany. Cyfrowym powiększeniem kadru, które nie sprawia, że na zdjęciu pojawi się magicznie więcej szczegółów. Zoom x100 mógłby pojawić się w P40 Pro, ale kto wie czy dałoby radę zrobić nim jakiekolwiek nieporuszone zdjęcie. Ba nawet w P40 Pro+ to czasem wciąż walka z wiatrakami, gdy nie mamy pod ręką statywu lub cierpliwości, by choć troche ustabilizować obraz.

Poniżej przykładowe zdjęcia wykonane na zoomie x100 przez P40 Pro+.

Huawei P40 Pro Plus zoom x100 Zając Huawei P40 Pro Plus zoom x100 Nadajniki na dzwonnicy
Huawei P40 Pro Plus zoom x100 Kwiaty na balkonie Huawei P40 Pro Plus zoom x100 Kawka

Za to przy zoomie x50 sprawy mają się inaczej. Gdy już się uda zrobić ostre zdjęcie P40 Pro+ i porównamy je z tym samym kadrem (zdjęcia poniżej, bez statywu), ale z P40 Pro, to widać zmiany na lepsze.

Huawei P40 Pro zoom x50 Maki Huawei P40 Pro Plus zoom x50 Maki
Zoom x50 z P40 Pro (pierwsze zdjęcie) oraz ten sam zoom z P40 Pro+ (drugie zdjęcie)

Moim zdaniem zoom znacznie większy niż x20 wciąż przydaje się przede wszystkim do podglądania, gdy nie mamy pod ręką lornetki, ale widać że P40 Pro+ radzi sobie z tym naprawdę dobrze.

Huawei P40 Pro Plus ramka pomocnicza przy zoomowaniu
Podobnie jak w serii S20 Samsunga, gdy zoom przekroczy krotność x15 pojawia się ramka ułatwiająca kadrowanie. Praktyka pokazuje, że dużo lepiej celować białym prostokątem w wycinek całego kadru niż szukać aparatem motywu. Dużo łatwiej wtedy ustabilizować uchwyt, bo nie tracimy uwagi na zastanawianie się, co jest poza polem widzenia.

Makro w P40 Pro+ tylko z zoomem, ale głównym aparatem

Począwszy od serii P30 i po aktualizacjach oprogramowania, które pojawiły się w 2019 roku, Huawei bardzo mocno nadszarpnął swój wizerunek dobrego telefonu do fotografii makro. Z oprogramowania usunięto funkcję ustawiania ostrości ręcznie w trybie automatycznym. W końcu znikł tryb Supermakro i wydawało się, że fotografia z bliska przestała być domeną smartfonów tej marki. Bo tryb Zbliżenie wybierany przez AI aparatu to nie to samo.

Wciąż nie wróciły stare rozwiązania, ale coś tam ruszyło się w tej tematyce. Huawei P40 Pro dostał niedawno tryb 50 Mpix z AI, który można wykorzystać po mocnym skadrowaniu zdjęć do uzyskania nienajgorszych zbliżeń. Jest jeszcze lepsze rozwiązanie. Podobnie jak w P40 Pro możemy użyć hybrydowego zoomu przy fotografii bliskich obiektów. W P40 Pro+ wypadają one jeszcze lepiej. Poniższe zdjęcia wykonane zostały z zoomem x3 i delikatnie przycięte. Nie jest to stricte makro, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. A jest co lubić co widać na zdjęciach poniżej.

Huawei P40 Pro Plus porównanie możliwości zoomu

Można też sięgnąć po zoom x5 (to maksimum do osiągnięcia przy zdjęciach z bliska), który wciąż będzie zauważalnie lepszy niż to samo ustawienie w P40 Pro. Tylko trzeba pamiętać, że w tym przypadku nie fotografujemy teleobiektywem, a de facto głównym aparatem. A także, że liczy się nie tylko możliwe do osiągnięcia zbliżenie, ale i jakość fotografii. W P40 Pro+ jest ona bardzo dobra.

Huawei P40 Pro Plus galeria zdjęć makro

Fotografia z Huawei P40 Pro+ w przykładach

Pozostałe przykładowe zdjęcia i filmy wykonane Huawei P40 Pro+, sklasyfikowane według typów obiektywu. Najpierw zdjęcia wykonane na ultraszerokim kącie widzenia tylnego aparatu.

Huawei P40 Pro+ przykład ultraszeroki 1

Huawei P40 Pro+ przykład ultraszeroki 2 Huawei P40 Pro+ przykład ultraszeroki 3

Zdjęcia wykonane obiektywem standardowym czyli szerokokątnym.

Huawei P40 Pro+ przykład szeroki 1

Huawei P40 Pro+ przykład szeroki 2 Huawei P40 Pro+ przykład szeroki 3

Zdjęcia wykonane zoomem x3.

Huawei P40 Pro+ przykład tele 1

Huawei P40 Pro+ przykład tele 2 Huawei P40 Pro+ przykład tele 3

I zdjęcia wykonane z zoomem x10.

Huawei P40 Pro+ przykład supertele 1

Huawei P40 Pro+ przykład supertele 2 Huawei P40 Pro+ przykład supertele 3

I jeszcze zdjęcia z przedniego aparatu. Nie tylko selfie, bo AF w aparacie pozwala na więcej.

Huawei P40 Pro Plus przedni aparat widok Huawei P40 Pro Plus przedni aparat widok selfie noc

Huawei P40 Pro Plus przedni aparat selfie dzień Huawei P40 Pro Plus przedni aparat selfie rozmycie

Czy zakup Huawei P40 Pro+ ma sens?

Pomocna tutaj może być recenzja P40 Pro, a szczególnie jej fragmenty dotyczące oprogramowania. Huawei P40 Pro+ to ten sam ekosystem HMS i te same ograniczenia, których należy być świadomym. Jeśli czujecie, że z AppGallery, nawet pomimo jego rozwoju, nie jest wam po drodze, to P40 Pro+, ale nawet P40 Pro i P40 nic tutaj nie zmienią.

Huawei P40 Pro Plus fotografowanie dłonie

Płacić prawie 6 tysięcy tylko za największy zoom optyczny w smartfonie, choćby był świetny, nie ma wtedy sensu. Lepiej pomyśleć wtedy o Samsungu Galaxy S20 Ultra, choć to kompletnie inne technicznie podejście do kwestii fotografii na dużym zoomie. Ma on za to ekran AMOLED 120 Hz (a nie OLED 90 Hz jak w P40 Pro+) i kosztuje trochę taniej w wersji 128 GB (ma za to slot kart microSD). Można też oszczędzić sporo kupując starszy P30 z usługami Google lub również tańsze, a niezłe fotograficznie produkty Xiaomi.

Gdy z produktami Huawei z HMS czujecie się dobrze, zakup P40 Pro+ nabiera sensu pod warunkiem, że:

  • jesteście fanami superszybkiego bezprzewodowego ładowania w jedną i w drugą stronę,
  • marzycie o ceramicznej obudowie, a ta zawsze jest wysoko wyceniana,
  • za wszelką cenę chcecie mieć jak najlepszy zoom optyczny, a jednocześnie dobry optyczny zoom pośredni (w tym przypadku x3),
  • zdajecie sobie sprawę, że cena P40 Pro+ jest już nieznacznie niższa od ceny składanego Samsunga Galaxy Z Flip…
  • …a także podobna jak iPhone 11 Pro w jednej z najmocniejszych wersji.

Huawei P40 Pro+ ma jeszcze jednego asa w rękawie, a jest nim fotograficzna uniwersalność. W fotografii smartfonowej w dużej mierze polegamy na zoomie hybrydowym, a nie tylko optycznym jak to ma miejsce w zwykłych aparatach. Zoom hybrydowy uznaje się zwykle za obciążony:

  • niższą jakością niż zoom optyczny,
  • podatnością na błędy przetwarzania obrazu,
  • nieprzewidywalnością - zdjęcia mogą wyjść rewelacyjne, ale i marne jakościowo.

Praktyka fotograficzna w przypadku P40 Pro+ pokazuje, że te wady są w dużym stopniu zminimalizowane, a nawet wyeliminowane. W P40 Pro+ nie zaszkodzi kompletnie używanie pośrednich wartości zoomu jak x2, x5 czy x8, a nie ograniczanie się do x1, x3 i x10.

Huawei P40 Pro+ to wymarzony telefon dla tych co lubią fotografować na tak zwanym zoomie

A może wystarczy P40 Pro, a nawet sam P40?

Czy najlepszy obecnie zoom optyczny na rynku to wystarczająco dobra karta, by uzasadnić kupno tego telefonu? Spójrzmy - cena P40 Pro+ to więcej niż topowy kompakt z sensorem 1 cal, zoomem 24-200 mm i kartą pamięci 512 GB. To nie smartfon, ale po jego zakupie zostanie jeszcze trochę pieniędzy na mniej wyszukany telefon, na przykład P40 lite.

Huawei P40 Pro Plus ekran zdjęcie Galeria

Moje fotograficzne doświadczenia zdjęciowe przekonały mnie, że P40 Pro+ na pewno byłby groźnym przeciwnikiem takiego kompaktu, dalece bardziej poręcznym. A pod pewnymi względami (fotografia nocna z ręki, HDR i ultraszeroki kąt widzenia) wręcz nie do pobicia.

Ostateczna decyzja powinna być jednak wypadkową zasobności naszego portfela i potrzeb. Od tego czy lubicie ograniczać się do pojedynczych ogniskowych, czy każde zdjęcie robicie z innym zoomem, jak bardzo lubicie zbliżać się do motywu, zależy czy jedyną opcją będzie P40 Pro+, zadowolicie się zoomem x5 w P40 Pro czy jedynie x3 w P40. Te dwa ostatnie telefony nie są tak uniwersalne fotograficznie, ale to wciąż najwyższa półka foto i sporo tańsza niż P40 Pro+.

Huawei P40 Pro+ to telefon, który…

…pod względem osiągów jako smartfon (chipset, ekran, audio, czytnik linii papilarnych, akumulator, funkcje w oprogramowaniu) zasługuje na praktycznie tę samą ocenę co Huawei P40 Pro. Tym co zwróciło moją uwagę to dużo wyższa jasność w trybie Auto, co da się zauważyć w mocnym świetle słonecznym.

Huawei P40 Pro Plus aparat wart polecenia

Elementy, które wyróżniają P40 Pro+ w porównaniu z P40 Pro, czynią go na pewno wygodniejszym (ceramiczna obudowa to coś cudownego, co trzeba poczuć, a nie tylko zobaczyć), ale nie wydajniejszym w codziennych zastosowaniach. Pod tym wzgledem miałbym problem z przekonaniem kogokolwiek do zakupu najdroższej wersji P40. Jeśli koszty grają bardzo dużą rolę przy wyborze telefonu, to argument, że P40 Pro+ jest flagowcem nad flagowcami nie wystarczy. Pomijam tu kwestię ekosystemu Huawei, bo z czasem powinna ona tracić na znaczeniu.

Nawet sceptyk mógłby polubić ekosystem Huawei, w obliczu zalet foto P40 Pro+

Za to P40 Pro+ uznaję za najbardziej uniwersalny telefon do zdjęć i filmów (wpadką jest tu jedynie przeciętna jakość wideo dla 60 kl/s na zoomie x1 i większym). Pod względem zoomu smartfon bardzo dobry (trzeba tylko pamiętać, że zoom x10 ma swoje ograniczenia), w większości sytuacji także jeden z najlepszych. Tak dobry, że poleciłbym go nawet osobie sceptycznie nastawionej do ekosystemu Huawei, ale uwielbiającej fotografię mobilną w najlepszym wydaniu. Przypuszczam też, że niebawem pojawi się aktualizacja, która wyeliminuje pewne niedociągnięcia. Zauważalne przez fotograficznych pedantów.

Huawei P40 Pro+ ocena

  • bardzo wysoka jakość wykonania produktu
  • ceramiczna ramka i tylna ścianka
  • uszczelnienia zgodne z IP68
  • Android 10 i EMUI 10.1 z ciemnym trybem
  • wysoka wydajność Kirin 990 5G
  • szybka wbudowana pamięć aż 512 GB
  • wsparcie dla sieci 5G NSA i SA, Wi-Fi 6+
  • bardzo dobry czas pracy na baterii
  • szybkie ładowanie 40W, przewodowo i bezprzewodowo
  • powerbank przewodowy i bezprzewodowy
  • świetny ekran OLED z odświeżaniem 90 Hz
  • bardzo duża jasność w trybie Auto
  • bardzo dobre zdjęcia za dnia i nocą z każdego aparatu
  • bardzo dobry zoom optyczny x10
  • dodatkowy zoom optyczny x3
  • bardzo dobre filmy w trybie 30 kl/s
  • autofokus w aparacie przednim i HDR aktywny na stałe
  • dobra jakość dźwięku i rozmów
  • możliwość odblokowywania twarzą, nawet w ciemnych pomieszczeniach
  • obsługa gestów dłonią w powietrzu
  • dobrze leży w dłoni
     
  • jest to smartfonowa liga bardza ciężka
  • minimalnie gorsza wydajność akumulatora w porównaniu z P40 Pro
  • słaba jakość wideo przy 60 kl/s, szczególnie przy zoomie
  • mimo stabilizacji optycznej, zoom x10 wymaga stabilnego uchwytu i dobrego światła
  • brak usług Google wciąż nie do przemilczenia
  • wycięcie dla przednich kamer przesłania sporą część ekranu
  • wysoka cena mimo niepowtarzalnych rozwiązań

Super ProduktSuper Design

94% 4,7/5

Warto zobaczyć również:

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    develoop
    1
    No fotki mega... czasem aż trudno uwierzyć że robione smartfonem, szkoda Huawei tego Googla niema...
    • avatar
      MastaLama
      -4
      Fajnie mieć zoom oferujący coś więcej niż tylko cyfrowe X2 bo sam mogę sobie wykadrować fotkę edytując zdjęcie ;) Mam nadzieję, że zoom x4-8 pojawi się w średniakach w ciągu roku-dwóch. Tak jak popularyzuje się szeroki kąt- to powoduje, że telefon naprawdę może dla większości ludzi zastąpić aparat