Odwiedziliśmy wszystkie znaczące stanowiska z telewizorami na CES 2023 – jest na co czekać!
Telewizory

Odwiedziliśmy wszystkie znaczące stanowiska z telewizorami na CES 2023 – jest na co czekać!

przeczytasz w 9 min.

Konkurencja na rynku telewizorów w końcu nabiera pożądanego przez klientów tempa – producenci prześcigają się w prezentowaniu nowych rozwiązań i stanowczo stagnacja została przełamana. Oto zestawienie najciekawszych z nadchodzących w 2023 roku premier tej branży!

Wróciliśmy już z tegorocznych targów CES i pora podsumować to, co tam ujrzeliśmy – przynajmniej w kategorii RTV, na której skupiliśmy się najbardziej (oglądanie nowych kart graficznych nie było aż tak ekscytujące ;)). W przeciwieństwie do zeszłorocznych targów, które zostały przez część producentów dosłownie zignorowane, tym razem frekwencja dopisała i, co więcej, (prawie) każdy miał coś ciekawego do pokazania. Jeżeli nadal czekacie z wymianą telewizora, to w tym roku stanowczo będziecie mieli w czym wybierać – zapraszamy do relacji prezentującej w kolejności alfabetycznej nowości każdego z liczących się producentów.

Hisense rozszerza europejską (i amerykańską) ofertę o ULED X – koniec z budżetowymi rozwiązaniami?

Sporym zaskoczeniem okazało się być stanowisko Hisense – marki kojarzonej z konkurowaniem głównie ceną, choć już premiery w ubiegłym roku pokazały, że w kwestii jakości wcale nie zostają w tyle. Tym razem jednak chiński producent poszedł po całości, jawnie atakując najwyższy segment prestiżowych telewizorów. Koronne miejsce wystawy zajmował w tym roku 110-calowy ULED X 8K, zdolny do uzyskania ponad 2500 nit jasności (co jest rekordową wartością dla telewizorów 8K) z wykorzystaniem 20 tysięcy diod mini LED (i z podziałem na 5000 stref wygaszania!).

Hisense 110 UX
Model 8K 110 UX załapał się nawet na nagrodę od jury CES 2023! 

Takie podejście jest o tyle ryzykowne, że nie będą to tanie telewizory – najtańszy model o przekątnej 85” ma kosztować ponad 25 tysięcy złotych, co nadal jest stanowczo niższą ceną od konkurencji w postaci Samsunga czy nawet TCL, ale nie ma co ukrywać, że w tym segmencie cena odgrywa raczej drugorzędną rolę. Nie oznacza to jednak, że Hisense całkiem się odkleiło i porzuca niższe segmenty – co to, to nie! Zaprezentowano aż trzy nowe linie telewizorów ULED 4K – kolejno U6K (telewizory do codziennego użytku), U7K (telewizory bardziej optymalizowane pod graczy i do sportu) oraz U8K (flagowe modele 4K ze wszystkim, co Hisense ma do zaoferowania, poza rozdzielczością 8K, co mogłaby sugerować nazwa :P). Co ciekawe, nawet najtańsze modele będą oferować podświetlenie mini LED.

Hisense 75 U8
Najnowsze Hisense U8K robią bardzo przyzwoite wrażenie, choć fabryczne nożki nie wyglądają aż tak premium, jak ten model ma być pozycjonowany. 

Hisense nadal rozwija swoją linię telewizorów laserowych (czyli zasadniczo rzutników laserowych krótkiego rzutu z wbudowanym tunerem TV). Zarówno linia L5UH (pojedynczy biały laser), jak i L9UH (potrójny laser RGB) uległy pomniejszeniu i mogą rzucać obraz o tej samej przekątnej (100”/120”) z mniejszej odległości od ściany (już prawie zmieszą się na polskiej meblościance) oraz zyskały jeszcze więcej na jasności, dzięki czemu jeszcze lepiej sprawdzą się jako alternatywa do faktycznego telewizora przy projekcji w dzień. Nowością jest natomiast Laser TV z rozdzielczością 8K! Mimo wyższej rozdzielczości okazuje się być jeszcze jaśniejszy i realnie trudno uwierzyć, że obraz "na nim" oglądany pochodzi z rzutnika - aż baliśmy się zapytać o cenę :)

Hisense Laser 8K
Pozostaje mieć nadzieję, że te projektory faktycznie trafią jeszcze w tym roku na nasz rynek...

Niestety nadal na targach nie udało nam się uzyskać jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy w tym roku oferta na polski rynek będzie ponownie istotnie okrojona z części technologii (jak miało to miejsce chociażby w przypadku Laser TV 120L9U w kwestii złączy HDMI) oraz czy do naszego kraju nadal będą dostarczane telewizory z systemem Vidaa, czy może w końcu też otrzymamy najnowszy Google TV.

LG prezentuje WRGB OLED na sterydach, czyli technologia MLA w panelach LG OLED META

Ubiegły rok okazał się być wyjątkowo trudny dla telewizorów LG, głównie za sprawą wejścia na rynek paneli Samsung OLED (QD-OLED). Od dawna to LG słynęło głównie z produkcji paneli OLED i do niedawna posiadało swoisty monopol na dostawę matryc organicznych (korzystały z nich również pozostali producenci). Okazało się jednak, że nawet znacznie poprawione w 2022 roku matryce LG EX nie są w stanie konkurować z najnowszym QD-OLED praktycznie pod żadnym względem, co doprowadziło do radykalnych obniżek cen. LG jednak zdaje się nie próżnowało i postanowiło ze swoich matryc wycisnąć jeszcze więcej, aby przynajmniej w kwestii jasności bieli zrównać się z panelami Samsunga.

Zakrzywione panele OLED od LG
Tak wyglądało wejście do strefy LG. Nie ma co ukrywać - robi wrażenie!

Osiągnięto to stosując technologię MLA (Micro Lens Array), polegającą na skupieniu rozproszonej normalnie na boki wiązki światła generowanego przez diody, tak aby również skierować ją w stronę widza. LG ogłasza, że w ten sposób udało się podnieść maksymalną jasność o 70%, choć małym druczkiem dodaje, że to różnica między ich bazowym OLED 2022 (B2) a najnowszym flagowym modelem (G3). Warto również zaznaczyć, że w tym roku TYLKO ta najdroższa seria G3 będzie w ten patent wyposażona – serie A, B i C z numerkiem 3 nadal pozostają na zeszłorocznej technologii LG OLED EX.

LG OLED EVO
Poprawa w nasyceniu kolorów jest widoczna gołym okiem - ostatecznie MLA działa również na subpiksele RGB.

Oglądając najnowszy LG OLED G3 bezpośrednio na targach musieliśmy przyznać, że jest on znacznie jaśniejszy od swoich poprzedników i pokonuje jasnością również zeszłoroczne Samsungi S95B. Jednocześnie odnieśliśmy wrażenie, jakoby odbyło się to kosztem kątów, pod jakimi obraz tych paneli jest nadal odpowiednio jasny – w tej kwestii przewaga Samsunga zdaje się powiększyła się jeszcze bardziej. Ostatecznie należy jeszcze zaznaczyć, że to nadal WRGB, zatem jasność nie bierze się tylko z kolorów (RGB), a głównie z białego subpiksela, czyniąc obraz mniej nasyconym. LG zasadniczo podaje, że poprawiono również głębię dostępnych kolorów, ale tego akurat na prezentacji się nie dopatrzyliśmy (może wykażą to dokładne testy odpowiednią aparaturą pomiarową). Niemniej to istotne, że LG się nie poddaje i w 2023 roku szykuje się bardziej zaciekła walka w segmencie OLED.

LG OLED M
Telewizory LG OLED M w celach prezentacji bezprzewodowego działania były opuszczane i podnoszone, podczas gdy ich nadajniki leżały przed nimi (czarne kostki za kodemi QR). 

Znacznie ciekawszą nowością od LG okazała się być nowa seria – LG OLED M, w której „M” oznacza „Wireless” (nie pytajcie). Jest to pierwszy na świecie konsumencki telewizor OLED, który fabrycznie wyposażony jest w elektronikę odpowiedzialną za przetwarzanie obrazu (i dźwięku), umieszczoną w osobnej skrzynce, z którą komunikuje się całkowicie bezprzewodowo. Sam panel naturalnie nadal potrzebuje zasilania – wierzcie nam, nie chcielibyście, aby coś Wam w domu przekazywało 300-500 W energii przez powietrze – zatem nie mamy tu całkowitej bezprzewodowości, ale i tak jest to całkiem ciekawe rozwinięcie technologii stosowanej od dawna przez Samsunga (One Connect). Oglądając tak działające telewizory na targach nie wyłapaliśmy żadnych rzucających się w oczy problemów z kompresją obrazu, co stanowczo dobrze wróży dla popularyzacji tej technologii.

LG OLED T
Nagrodzony przez jury CES 2023 telewizor LG OLED T - niestety ten równie dobrze co ukazuje przestrzeń za sobą, także odbija obraz przed sobą... 

LG na swoim stanowisku ponownie pokazało przeźroczysty telewizor (z opuszczaną czarną powłoką, dzięki której faktycznie może pełnić rolę telewizora), nowe modele ich mniej znanych serii, takich jak QNED (mini LED) oraz zakrzywione panele (praktycznie całe wejście na ich stanowisko składało się z 260 zakrzywionych OLEDów o przekątnej 55”), które naturalnie trafią raczej do monitorów dla graczy, a nie telewizorów. O monitorach od LG można by napisać w sumie znacznie więcej niż o telewizorach, ale to temat na osobny artykuł.

Panasonic pozostaje wierne LG

Ku niczyjemu zaskoczeniu Panasonic w tym roku również będzie zaopatrywać się w panele LG OLED i sprzedawać je po właściwej kalibracji. Flagowy model MZ2000 otrzyma zatem panel LG OLED META ze wspomnianą wcześniej dodatkową powłoką MLA (a także dodatkowym chłodzeniem, które pozwala przekazać więcej energii do diod OLED), dzięki czemu ma być do 50% jaśniejszy (Panasonic uczciwiej porównuje do zeszłorocznego LZ2000). Musimy przyznać, że na żywo obraz wyglądał faktycznie imponująco.

Panasonic MZ2000
Źródło: Trusted Reviews (nasze zdjęcia z tego stanowiska okazały się niespecjalnie zdatne do użytku).

Podobnie jak u LG, niższe modele nie otrzymają niestety nowej matrycy z MLA, zatem serie MZ1500 i MZ1000 będą oferować zeszłoroczne panele LG OLED EX z lekkimi tylko usprawnieniami. Sporo zmian zaszło w samym Smart TV, zwłaszcza w kontekście graczy. Nowe telewizory mają być w pełni zgodne np. z NVIDIA G-SYNC (oraz AMD FreeSync), a nowy panel gracza będzie nie tylko wyświetlać przydatne informacje, ale również zaoferuje dodatkowe profile wyświetlania obrazu (w tym nowość – tryb True Game).

Samsung nie spoczywa na laurach – ulepszone QD-OLED, Neo QLED oraz nowe koncepty micro LED

Po tym, jak panele Samsung OLED podbiły szturmem rynek telewizorów w zeszłym roku, wszyscy wyczekiwali na to, co nowego Samsung pokaże na CES 2023. Z całą pewnością usatysfakcjonowani będą ci, którzy czekali na prawdziwie high-endowy telewizor OLED, gdyż to właśnie Samsung nam pokazał – 77-calowy S95C z implementacją One Connect odhacza wszystkie boxy na liście idealnego telewizora, tym razem również w kwestii rozmiaru (zeszłoroczny model był ograniczony do 65”). To obecnie najzgrabniejszy (spośród działających przewodowo) telewizor OLED – zgadza się, jest szczuplejszy nawet od LG G3 i wystarczy doprowadzić do niego jeden przewód – całą resztę kabli podpinamy do modułu One Connect, który można schować z resztą sprzętu kina domowego.

Samsung S95C
Większe nasycenie barw, wyższa jasność i większy rozmiar - w tym roku wszystko poprawiono!

Rozmiar i design to nie jedyne aspekty, które uległy znacznej poprawie – Samsung skromnie informuje, że jasność panelu względem zeszłorocznego modelu S95B wzrosła o 20% za sprawą optymalizacji niebieskiej diody (generuje teraz więcej światła przy tym samym zapotrzebowaniu na energię). Inne niezależne źródła, które już miały okazję ten model testować, informują o 30-procentowym wzroście, z czym bardziej byśmy się zgodzili po porównaniu obu paneli bezpośrednio obok siebie. Panel ten ma być zdolny wygenerować do 2000 nit jasności, zatem zahaczy już o terytorium topowych paneli mini LED! A pamiętajmy, że w tym przypadku za generowanie tej jasności odpowiadają faktyczne kolory! Jeszcze bardziej poprawiono i tak wcześniej rekordowe pokrycie przestrzeni owych barw, które coraz bardziej zbliża się do pełnego pokrycia najszerszego gamutu BT.2020.

Samsung S95C tył
Czarna skrzynka jest tylko położona na nodze - można ją przenieść w dowolne miejsce oddalone do trzech metrów od telewizora, a ten powiesić płasko na ścianie. 

Jednocześnie Samsung zaprezentował zupełnie nową serię S90C – ta wizualnie będzie przypominać model S95B z zeszłego roku (nie posiada modułu One Connect), ale wyposażona zostanie w tę samą nową matrycę QD-OLED, co S95C – szkoda, że inni producenci telewizorów tak samo nie podchodzą do wdrażania nowych rozwiązań… Cen oczywiście nikt na CES nie podaje, ale możemy się tylko domyślać, że S90C zastąpi w tej kwestii bezpośrednio model S95B, a S95C będzie oferowany w nowej, wyższej cenie.

Samsung Auto HDR Remastering
Funkcja Auto HDR dobrze sprawdza się już na komputerach, zatem nic dziwnego, że w końcu trafiła do telewizorów.

Poza nowymi QD-OLED Samsung nadal rozwija swoją serię Neo QLED – tutaj również doczekaliśmy się wzrostu jasności oraz znacznej poprawy w sterowaniu wygaszaniem – głównie za sprawą podwojenia ilości stref wygaszania! To wyśmienita wiadomość dla osób, które są wyjątkowo wrażliwe na efekt „poświaty” – porównywaliśmy nowy i starszy model stojące obok siebie i różnica jest widoczna gołym okiem. Nowe telewizory Neo QLED oferują teraz poziom kontrastu „jak OLED”, nie tylko gdy siedzimy zupełnie na wprost. Dodatkowo nowy procesor przetwarzający obraz potrafi teraz jeszcze więcej wyciągnąć z dosyć standardowego źródła SDR - to może być nawet istotniejsza różnica, niż te dotyczące samej matrycy. 

Samsung QN900C
Efekt ukazany w demo jest oczywiście nieco przesadzony, ale faktycznie seria Neo QLED 2023 potrafi znacznie uatrakcyjnić nawet bardzo przeciętny obraz.

Pewną ciekawostką nadal pozostają telewizory micro LED – Samsung niejako w formie dowodu konceptu zaprezentował wolnostojące telewizory o przekątnej nawet 50,9” i 63,6”, składające się z paneli micro LED. Owszem – liczba mnoga „paneli”, gdyż pojedynczy panel micro LED ma przekątną 12,7” – zatem model telewizora 51” składa się z 16 takich paneli łączonych ze sobą. Miejsca łączeń są widoczne tylko pod bardzo ostrym kątem, gdy panel nic nie wyświetla i jednocześnie jest mocno oświetlony. Rozdzielczość jednego panelu w obecnej generacji micro LED ma sięgać 1280x720, co przekładałoby się na rozdzielczość 5120x2880 px dla tych przykładowych 51”, oraz pełne 8K dla panelu 76”.

Samsung Micro LED
Ilość detali, zakres dynamiki oraz głębia kolorów wykraczają poza wszelką skalę w przypadku telewizorów micro LED.

Jasność szczytowa ma sięgać abstrakcyjnych 10 000 nit i szczerze powiedziawszy to, co widzieliśmy, takie tezy potwierdza. To z pewnością przyszłość telewizorów, choć obecnie na pewno nie dla każdego – model o przekątnej 51”, jeżeli w tym roku trafi do sprzedaży, to będzie prawdopodobnie w 6-cyfrowej cenie… W takim przypadku znacznie atrakcyjniej prezentują się projektory krótkiego rzutu The Prime 8K - co prawda nie są to telewizory, jak ma to miejsce w przypadku rozwiązań Hisense (nie mają tunera TV), ale do oglądania filmów trudno o bardziej optymalne połączenie jakości, ceny oraz wygody.

Samsung Premier 8K
Samsung jeszcze nie był gotowy pokazać wyglądu nowego projektora, co sugeruje, że nieprędko trafi do sprzedaży.

TCL nie mówi stanowczego nie dla OLED, ale stawia głównie na mini LED

Ostatnie pozostałe do omówienia stanowisko należy do TCL i zasadniczo było jednym z większych, jeżeli nie największym dotyczącym telewizorów od strony czysto produktowej. TCL w rok 2023 wchodzi bardzo agresywnie, reklamując się jako dostawca najjaśniejszego telewizora mini LED i faktycznie wygląda na to, że z prawdą się nie mijają (choć nie jest to znaczna przewaga nad bezpośrednimi konkurentami w postaci Samsunga i Hisense). Z pewnością godna uwagi będzie nowa seria QM8 (następca serii C800/C900), wyposażona w nawet 20 tysięcy diod i 2300 stref wygaszania w przypadku największej przekątnej (98”). Jasność w tym modelu ma sięgać 3000 nit, jednocześnie oferując najbardziej precyzyjne (16-bitowe) sterowanie samym podświetleniem.

TCL Mini LED ULED
Dekoracja może i zeszłoroczna, ale telewizory świeżutkie!

Podobnie jak w przypadku telewizorów Samsung, zwiększenie ilości stref wygaszania wpłynęło na znaczącą redukcję efektu aureoli wokół obiektów na ciemnym tle. Jeżeli ten aspekt jest dla Was kluczowy, to warto poczekać do drugiej połowy roku, w której to mają zaprezentować odświeżoną wersję QM8, która będzie oferować do 5000 stref wygaszania! Co jeszcze ciekawsze, TCL również w tym roku pokazał koncepcyjny telewizor micro LED, ale bliższy temu, co Samsung pokazywał rok wcześniej – przekątna 136” z rozdzielczością 4K nie robi aż takiego wrażenia, jak panele pokazane na sąsiednim stoisku.

TCL Micro LED
Micro LED jak zwykle wykracza poza zakres dynamiki aparatu...

Nieco mniej imponująco wyglądają niższe modele, które również doczekały się aktualizacji nazwy. Mamy zatem Q6, kierowane do niespecjalnie wymagających odbiorców (60 Hz, brak strefowego wygaszania) oraz Q7, które ma wypełnić przestrzeń pomiędzy QM8 a Q6, oferując 120 Hz oraz wygaszanie lokalne, ale już bez mini LED (zatem na „zaledwie” kilkuset strefach). Oczywiście wszystkie serie Q będą wyposażone w powłokę kropek kwantowych. Czego nie można powiedzieć o najtańszej serii S, która również została podzielona na 3 segmenty – to jednak co do zasady budżetowe telewizory i trudno doszukiwać się w nich przełomowych technologii.

TCL UX
Nie jest to może prawdziwe 240 Hz, ale płynność faktycznie jest większa niż u konkurencji.

TCL nie rezygnuje również z linii 8K, choć nie promuje jej aż tak bardzo, jak rok wcześniej. Nieco poprawiono w jej przypadku maksymalną jasność (ale nie aż tak, jak w modelu QM8) oraz ogólnie odświeżono jej wygląd. Zadowoleni powinni być też gracze, zwłaszcza wybierając serię QM8, reklamowaną jako pierwszy telewizor 4K z 240 Hz odświeżania. Oczywiście jest tutaj ukryty haczyk – ze względu na limitację przepustowości oraz samej matrycy, takie odświeżanie będzie wymagało obcięcia o połowę ilości linii wyświetlanych w poziomie – to podobne sztuczki, jakimi operowały pierwsze telewizory „120 Hz”, zanim doczekaliśmy się HDMI 2.1 i faktycznych matryc zdolnych w całości się tak szybko odświeżać, zatem należy to uznać za zwiastun nadchodzącego postępu.

A gdzie Sony i Philips?

Stoisko Sony, podobnie jak w zeszłym roku, nieszczególnie traktowało o nowych telewizorach. Ten producent od dawna uważa się za stojącego ponad resztą i swoje produkty planuje pokazać na osobnym wydarzeniu, które zorganizuje zapewne jeszcze w tym kwartale. To, czego możemy się spodziewać, to z pewnością odświeżenia serii A95K o nowe panele Samsung OLED, ale może Sony jeszcze czymś innym nas zaskoczy.

Philips Hue w TV Samsunga
Wielu czekało i się doczekało - telewizory Samsung z Ambilight :)

Jeżeli zaś chodzi o Philipsa, to zupełnie nie udało nam się zlokalizować ich stanowiska. Należy zakładać, że też odświeżą swoją linię telewizorów z panelami LG OLED, choć warto zaznaczyć, że w tym roku doczekali się istotnej konkurencji w kwestii Amibilight – tak się bowiem składa, że Philips Hue oficjalnie otrzymało wsparcie w telewizorach Samsung (i nie tylko – mowa ogólnie o Smart Things). Co prawda, poza zakupem absurdalnie drogich lampek konieczne będzie jeszcze wykupienie aplikacji w kwocie blisko 500 zł, aby faktycznie móc synchronizować RGB z tym, co się dzieje na ekranie, ale to i tak niezła gratka dla osób chcących połączyć najwyższą jakość obrazu oferowaną przez panele QD-OLED z efektami Amibilight.

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    czyzol2
    4
    Nie wiedzialem, ze gdyby nie samsung to w pogodny dzien na tle gór nie zauwazylbym, że koszula jest w kratke ;)
    • avatar
      gofish
      3
      Mam tylko cichą nadzieję że ceny microLED od Samsunga będą szły szybciej w dół niż inflacja w górę
      • avatar
        jarekdepeche
        1
        10000 nit ?? szykuje się kolejna fala ślepców
        • avatar
          bankaigoku
          0
          Tak właściwie to microLED jest niczym innym jak perfekcyjną formą stref wygaszania, tak jakby na każdy pixel przypadała jedna z nich, tylko do zagoszczenia się ich na rynku minie jeszcze wiele czasu. No ale jeśli dochodzimy do takich wartości w tym roku, że producenci dają już KILKA TYSIĘĆ stref wygaszania, to trzeba zacząć mówić o pojęciu ich zagęszczenia na cm2. Mam Samsunga QN95B w 65 calach i efekt jest oszałamiający, to aż trudno mi sobie wyobrazić jakby ich było kilka razy więcej.

          Jeśli chodzi o OLED S95B, to było do przewidzenia, że po ocenie jak zareaguje społeczność (pozytywnie czy negatywnie), to będą dalej rozwijać tę serię. Stąd niwelują niedociągnięcia, chociażby brak 4K@144Hz, które ja w swoim QN95B miałem już w 2022 roku. Design tak samo został ściągnięty z najwyższego modelu Neo 4K, łącznie z modułem One Connect. Ciekawe też, czy poprawili tą maskownicę na kable, która bardzo słabo się trzymała, albo czy może dodali całą maskownicę na metalową podstawkę z tyłu, jeśli ktoś stawia moduł oddzielnie. No parę innych rzeczy jeszcze pewnie dopracowali, ale czy będą dorównywać takiemu LG G3 pod względem jakości obrazu? Nie sądzę, choć kto wie, ale już takiemu LG C3 z pewnością. Tylko powiedzmy sobie szczerze, zawsze cena jest kluczowa przy porównaniach, a LG G3, jak i zarówno G2 z poprzedniego roku odlatywała od konkurencji w górę o parę tysięcy złotych. Nie sądzę, że jest to warte aż takiej przebitki. Zresztą, Sony na naszym rynku tak samo ma bardzo dużą przebitkę w najwyższej półce.

          PS: Widziałem na innej stronie piloty Samsunga. Teraz to zrobili w tej dziedzinie degrees. Około roku 2017 były super aluminiowe piloty, później zaczęli dodawać zbędne przyciski platform i umieszczać coraz więcej plastiku. W 2022 roku dali zbędny gadżet w postaci paneli fotowoltaicznych na spodzie... i port do ładowania, który nie miał zaślepki, by go nie zalać, a piloty miały bardzo duże zwiechy. Natomiast teraz w 2023 roku co mamy? Zaokrąglili konstrukcje, całkowicie przeszli na plastik, co wygląda jak chińska zabawka.